Wielka bitwa o przyszły kształt Europy. "Na czoło eurosceptycznej krucjaty wysuwa się francuski Front Narodowy pod przywództwem Marine Le Pen"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

Zbliżające się nieuchronnie wybory do Parlamentu Europejskiego każą zastanowić się nad tym jak będą wyglądały struktury unijne po 25 maja 2014 roku. Przedłużające się kłopoty ekonomiczne, ogromne niezadowolenie społeczne, bezrobocie i brak konkretnych działań służących poprawie sytuacji doprowadziły bowiem do pęknięcia przez które mają szanse wejść do Brukseli ludzie otwarcie sprzeciwiający się obecnie prowadzonej polityce.

Coraz powszechniejsza staje się opinia, że następna kadencja PE, będzie najbardziej antyeuropejską w historii. Jeśli wierzyć sondażom, to rzeczywiście w europarlamencie pojawi się solidna reprezentacja od umiarkowanych eurosceptyków poczynając na zdecydowanych przeciwników istnienia Unii Europejskiej w ogóle kończąc. Pod tym względem najciekawiej sytuacja przedstawia się w największych krajach UE – Francji i Wielkiej Brytanii.

Na czoło eurosceptycznej krucjaty wysuwa się francuski Front Narodowy pod przywództwem Marine Le Pen. Partia francuskiej adwokat konsekwentnie zdobywała coraz większe poparcie, wyrastając z niszowego ugrupowania na lidera sondaży, wygrywając zarówno z socjalistami jak i centroprawicową UMP. Tak spektakularny sukces Le Pen zawdzięcza przede wszystkim rozczarowaniem rządami Sarkozy’ego, kompromitacją ekipy F. Hollanda oraz narastającemu sprzeciwowi Francuzów wobec eksperymentów społecznych, zwłaszcza skrajnego multikulturalizmu silnie promowanego przez Brukselę.

W Wielkiej Brytanii na trzecią siłę wyrasta Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP), której liderem jest znany z ostrych filipik pod adresem unijnych polityków, Nigel Farage. On i jego formacja podobnie jak Front Narodowy przez długi czas uchodzili za przedstawicieli brytyjskiej politycznej niszy. Z czasem coraz więcej Brytyjczyków zaczęło popierać sprzeciw UKIP wobec postępującej centralizacji i prób stworzenia unijnej federacji. W 2009 roku w wyborach do PE partia Farage’a dość nieoczekiwanie zdobyła drugie miejsce zdobywając 16,6% głosów i ustępując tym samym jedynie torysom. W maju ubiegłego roku pojawił się nawet sondaż dający Partii Niepodległości pierwsze miejsce, ale obecnie większość badań daje UKIP stabilną trzecią pozycję i poparcie w granicach 13-19%. Warto jednak zauważyć, że wybory do PE mają swoją specyfikę i wynik istotnie różniący się od sondaży nie powinien być zaskoczeniem.

Europa Środkowa także poszerzy swoją reprezentację polityków pragmatycznie podchodzących do Unii Europejskiej. Fidesz pod przewodnictwem Viktora Orbana z pewnością zwiększy stan posiadania w porównaniu do 2009 roku. Krytyczny stosunek Węgrów do Unii wzrósł znacząco po 2010 roku, kiedy Bruksela ostro sprzeciwiała się niezależnej polityce prowadzonej przez rząd Orbana. W tym kontekście możliwe jest, że po wyborach korzystnych dla eurosceptyków premier Węgier zdecyduje się opuścić EPP na rzecz ECR. W Polsce najprawdopodobniej zwycięży Prawo i Sprawiedliwość, które od dawna występuje z mocną krytyką polityki europejskiej prowadzonej przez działających w ramach EPP, europosłów Platformy i PSL. Szanse na jeszcze liczniejszą reprezentację umiarkowanie eurosceptycznych europosłów drastycznie maleje ze względu na to, że oddzielne listy wystawiają Polska Razem, Solidarna Polska i Kongres Nowej Prawicy. Jak na razie mało aktywny pozostaje Ruch Narodowy, którego liderzy w grudniu zadecydowali o starcie w majowych wyborach.

Także w innych krajach Unii Europejskiej coraz większą popularność zdobywają partie niechętne ścisłej centralizacji i coraz większym ograniczeniom narzucanym przez Brukselę. Widać to zwłaszcza w Grecji, gdzie coraz śmielej poczyna neofaszystowski Złoty Świt. Jeśli liderzy tego ugrupowania zdecydują się wystartować w wyborach europejskich, to jest pewne, że wprowadzą do europarlamentu swoich ludzi, niewykluczone, że jako pierwsza lub druga siła. W Finlandii w sondażach na drugą pozycję wysunęła się Perussuomalaiset – Prawdziwi Finowie (obecnie najsilniejsza partia opozycyjna w Eduskuncie), wyrażająca swój sceptycyzm w stosunku do Unii Europejskiej. We Włoszech do polityki przebojem wdarł się umiarkowanie eurosceptyczny Ruch Pięciu Gwiazd, który niespodziewanie w wyborach parlamentarnych w 2013 roku zdobył trzecie miejsce nieznacznie ustępując Forza Italia byłego premiera Silvia Berlusconiego. Dość silną pozycję (druga, trzecia siła polityczna w kraju) zajmują także eurosceptyczne partie w Szwecji (Sverigedemokraterna), Austrii (Wolnościowa Partia Austrii) czy Irlandii (Sinn Fein).

Pojawienie się licznej grupy polityków wzywających do reformy Unii Europejskiej staje się największą od lat szansą na przywrócenie Unii jej właściwego kształtu. Sceptycznie podchodzący do funkcjonowania UE politycy domagają się przede wszystkim powrotu do korzeni, Europy państw narodowych, opartej na chrześcijańskich korzeniach, których łączą głównie interesy ekonomiczne, bez sztucznego zwiększania ilości często absurdalnego prawa. Europejczycy zdają sobie coraz bardziej sprawę z faktu, że UE staje się czymś na wzór kołchozu. Stąd tak duża popularność takich polityków jak Nigel Farage, Godfrey Bloom czy Marine Le Pen, którzy zdają się najwłaściwiej odczytywać nastroje Europejczyków. To oni ukazują absurdy Unii Europejskiej, wytykają wypaczenia UE prostym, zrozumiałym, często dosadnym językiem, zjednując sobie coraz większą sympatię.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych