"Siara" Rewiński: "Tusk wykąpie się teraz z cygarem w przeręblu, na oku kamer wodoszczelnych jak zegarek Nowaka". NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl, PAP/Krzysztof Świderski
Fot. wPolityce.pl, PAP/Krzysztof Świderski

Pracowitą miał sobotę nasz premier. Ledwie skończył się pogrzeb córeczki sportowca Bartłomieja Bonka, gdzie składał kondolencje przed kamerami, a już wozy BOR z rykiem silników konwojowały go na radosne fiesty z okazji triumfów naszych sportowców.


CZYTAJ TAKŻE: Uwaga! Ostrzegamy! Tusk jeździ po kraju i maniakalnie szuka gdzie by tu wepchnąć się przed kamerę. Teraz prześladuje Kamila Stocha

Czy Polacy są już uodpornieni na 21. wieczne "gospodarskie wizyty" premiera-lansera i co on jeszcze może nam pokazać rozmawiamy z "Siarą" Januszem Rewińskim, aktorem, satyrykiem i kabareciarzem.

 

wPolityce.pl: Jak pan ocenia takie lansowanie się Donalda Tuska, jakie wczoraj widzieliśmy?

Janusz Rewiński: Niedawno palił cygaro w Alpach, budząc największe zainteresowanie świata, który ze zdumieniem zobaczył, że jest w Europie jeszcze ktoś, kto publicznie pali, bo w Ameryce nie palą już od 30, czy 20 lat. A tu w Europie jest jeden facet, który pali i to na dodatek w najlepszym do oddychania klimacie – alpejskim, zatruwając tam środowisko. Więc teraz musi to wszystko odrobić, po tym przyłapaniu go z cygarem, jak jakiegoś kretyna, w tym najczystszym powietrzu w Europie (a wyglądał przy tym, jakby koci ogon trzymał w gębie.)

Poza tym nie został zaproszony na otwarcie igrzysk, więc teraz musi się ogrzać przy  laureatach. Niech on już sobie pobiegnie w kierunku wyjścia, a przy okazji prezydentowi Polskiej Partii Przyjaciół Piwa skoczy po piwo.

 

Czy premierowi pomoże ten nachalny lans? Czy ma szanse jeszcze coś wygrać, czy to już taki schyłek premiera-lansera?

Nie mam pojęcia. Nie znam ludzi, którzy go wybierali i niewiele wiem o serwerach trzymanych w Moskwie. Granda też jest z kombinowaniem przy nowej ordynacji. W tej sytuacji ludzie w ogóle przestaną chodzić na wybory, więc będzie sobie wygrywał wszystko co chce. Nawet komunistom nie przyszło do głowy jak można „zrobić” prawie 40- milionowy naród.

 

Co może zrobić Tusk znowu, aby pojawić się na czołówkach mediów?

Wykąpie się w przeręblu na plaży w Sopocie z cygarem pod wodą. To będzie pierwszy przypadek, gdy ktoś zapalił pod wodą. Podwodne kamery zaprzyjaźnionych telewizji są już przygotowywane, tak wodoszczelne jak zegarek Nowaka.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych