Chwieje się wiara Francuzów w integrację europejską. Większość z nich postrzega dziś Europę jako problem i jest wobec niej ambiwalentna. I to nawet bardziej od Brytyjczyków. To konsekwencja boleśnie odczuwanego nad Sekwaną kryzysu. Francuzi są zdeprymowani rosnącym bezrobociem, masowym bankructwem firm i rządem, który zamiast przeprowadzić trudne gospodarcze reformy prowadzi światopoglądową krucjatę o homomałżeństwa, równouprawnienie płci i rozbicie tradycyjnej rodziny.
Do kryzysu gospodarczego dochodzi kryzys tożsamości. Utrata znaczenia. Wielu Francuzów najchętniej cofnęłoby czas, do okresu dawnej świetności. Nie jest im łatwo zaakceptować, że ich kraj jest wymieniany jako jeden z tych, które jak Grecja i Hiszpania, w przyszłości będą potrzebowały pomocy finansowej z Brukseli. Jak powiedział mi kiedyś pewien francuski politolog: Francuzi uważają, że tańczą na dachu świata. A teraz okazuje się, że dach przecieka i mogą z niego spaść.
Im bardziej Francuzi są zdeprymowani, tym szerzej uśmiecha się szefowa Frontu Narodowego Marine Le Pen. Jej recepta na sukces: ataki na Unię Europejską i euro oraz twarda pozycja ws. masowej imigracji. Jej motto: „François Hollande poniżył Francję!” – odzwierciedla to, co wielu myśli.
Już tylko 40 proc. Francuzów uważa, że to dobra rzecz, że Francja stanowi część Unii Europejskiej. Mało tego, 45 proc. Bruksela kojarzy się głównie ze słowem „rozczarowanie”. To bolesny cios dla rządzących socjalistów, którzy są wierni idei europejskiej. To co Le Pen oferuje jest proste i bardzo pociągające: powrót do narodowej suwerenności, kiedy nie Bruksela i Berlin, a Paryż sterował losami kraju. Do etnicznie i religijnie homogenicznego społeczeństwa, gdzie liczą się tradycyjne wartości jak rodzina.
To może się wydawać kuriozalne w przypadku kraju całkowicie zlaicyzowanego, ale jak pokazały niedawne masowe manifestacje przeciwko homomałżeństwom i nowelizacji ustawy o rodzinie, są granice, których przekroczyć nie można. Nadal 45 proc. Francuzów czuje się chrześcijanami. Im silniej socjaliści forsują ideologię gender i inne postępowe nowinki, tym większy jest opór, z którym się spotykają. Polityka równości stała się po gospodarce nowym groźnym przeciwnikiem prezydenta Hollande'a. Zrodził się ruch, który szef MSW Manuel Valls nazwał „francuską Tea Party”.
Naturalnym sojusznikiem dla tych bardziej konserwatywnych Francuzów powinna być centroprawicowa Unia na rzecz Ruchu Ludowego (UMP). Partia jest jednak wewnętrznie skłócona, brakuje jej wyrazistych liderów. A jej stosunek do Unii Europejskiej jest równie bezkrytycznie pozytywny jak socjalistów. Jak zresztą poważnie traktować partię, która niedawno ogłosiła, że jej kandydatem na prezydenta w 2017 r. będzie Nicolas Sarkozy. Nikt nie lubi odgrzewanych kotletów. I na dodatek mocno nieświeżych.
Dlatego Front Narodowy ma dziś największe szanse wygrać w maju wybory do europarlamentu. Z sondażu opublikowanego kilka dni temu wynika, iż 34 proc. Francuzów podziela idee forsowane przez partię Marine Le Pen. To o 11 proc. więcej niż jeszcze rok temu. Sondaże dają ugrupowaniu także największe szanse na wygraną w wyścigu o miejsca w przyszłym Parlamencie Europejskim. Biorąc pod uwagę, że jeszcze 10 lat temu partia z trudem zbierała kilka procent poparcia, to olbrzymi skok. Wówczas mało kto otwarcie przyznałby się do sympatii dla ugrupowania, które było określane mianem „skrajnie nacjonalistycznego”, a wręcz „faszyzującego” przez media głównego nurtu. Dziś nikt się tego już nie wstydzi.
Wygrana Frontu Narodowego w tych eurowyborach będzie więc czymś więcej niż tylko wyrazem desperacji Francuzów i chęci powrotu do dawnej świetności. Będzie dowodem na powolną zmianę myślenia w społeczeństwie. I wyraźnym prztyczkiem w nos francuskich oraz europejskich elit.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/185722-francuscy-socjalisci-przesadzili-z-ideologia-gender-i-innymi-postepowymi-nowinkami-przebudzenie-bedzie-bolesne-w-eurowyborach-zmiecie-ich-front-narodowy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.