Maziarski o Macierewiczu: "Ten człowiek powinien zostać wyeliminowany, ale przy pomocy kruczków proceduralnych to się nie uda". To co pan proponuje, redaktorze?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
rys. Andrzej Krauze
rys. Andrzej Krauze

Choć większość porannej audycji w TOK FM zajęło – tak jak we wszystkich innych mediach - wałkowanie sprawy Trynkiewicza, to jednak kilka minut poświęcono innemu ulubionemu bohaterowi tej stacji: Antoniemu Macierewiczowi.

Tym razem to Tomasz Sekielski chciał uzyskać odpowiedź na pytanie, czy decyzja Donalda Tuska o niepowoływaniu komisji śledczej do zbadania okoliczności rozwiązania WSI była "dobra i rozsądna", czy też pokazała, że premier czegoś się boi. Z odpowiedzią jako pierwszy pospieszył Wojciech Maziarski.

Jedno nie wyklucza drugiego. Od początku pisałem, że powołanie takiej komisji jest przeciwskuteczne i bezsensowne dlatego, że jedyne o czym marzy Antoni Macierewicz to jest rozgłos i forum publiczne, na którym by mógł swoje rewelacje wygłaszać.

I właściwie od początku III RP niczego innego nie robi tylko zajmuje opinię publiczną swoimi rewelacjami. Natomiast czy Donald Tusk się boi. No pewnie się boi. Bo oddanie forum publicznego, kamer stacji radiowych, gazet , skierowanie uwagi opinii publicznej na Antoniego Macierewicza jest szkodliwe i groźne dla rządu i personalnie dla premiera, bo wprowadza wolnoamerykankę w polityce

- argumentował.

Wtórował mu Tomasz Machała:

Są poważne argumenty za tym, że sprawy służb specjalnych nie powinny być omawiane przy kamerach komisji śledczej. I tu wydaje się, że to co podnosili nadzorujący służby specjalne – że wielomiesięczny spektakl WSI ,ABW i inne służby przed opinią publiczną zaszkodzi tym służbom, spowoduje, że się zdekoncentrują po paru latach spokoju jaki miały. Więc wydaje mi się, że z punktu widzenia państwa ta decyzja jest słuszna. Sejm ma parę mechanizmów. Pierwszym jest komisja ds. służb specjalnych

- stwierdził.

Tylko, że ona nie ma uprawnień śledczych

– przytomnie zauważył Sekielski.

Ale ma uprawnienia ostrego przepytywania

- próbował bronić swojej tezy Machała.

Sekielski nie dał się przekonać:

Ale to olbrzymia różnica. To oznacza np., że osoby, które przed nią kłamią nie ponoszą żadnych konsekwencji.

Machała obstawał jednak przy swojej koncepcji:

Uważam, że w interesie państwa nie jest wałkowanie sprawy służb przed wielomilionową telewizyjną publiczności, a także przedstawicielami obcych konsulatów, ambasad...

Sekielski zaczął się zastanawiać:

Czy nie poszerzyć więc składu komisji i nie nadać jej uprawnień śledczych, by tam przeprowadzono jednaka śledztwo jak rozwiązano wojskowe służby?

Tu do dyskusji włączył się Piotr Semka:

Ulubioną taktyką Platformy jest opowiadanie o strasznych zbrodniach Macierewicza. Natomiast ja domyślam się jaki jest inny powód (niepowoływania komisji śledczej – red.) od wymienianych przez moich kolegów. Antoni Macierewicz mówiłby bardzo otwarcie o ponadnormatywnych stosunkach Bronisława Komorowskiego z WSI. I wizerunek, który buduje starannie Bronisław Komorowski – człowieka, który jest całkowicie poza polityką, którego cała przeszłość jest tylko opozycyjna ległby w gruzach. A przypomnę, że w przyszłym roku mamy wybory prezydenckie. A komisja pewnie działałaby 8-9 miesięcy i akurat by dowlokła się do roku prezydenckiego. I jeszcze jedno. Łatwo jest Donaldowi Tuskowi opowiadać o strasznych zbrodniach Macierewicza – trudniej byłoby to udowodnić. Już pomijając to, że Antoni Macierewicz potrafi się bronić i Platforma w jakimś stopniu przestraszyła się Antoniego Macierewicza

- powiedział.

Odwracając to, co powiedział mój przedmówca, Antoni Macierewicz i strona PiS-owska od lat opowiadają o zbrodniach WSI, tak samo nie usłyszałem żadnego przykładu

– żachnął się Maziarski. Po czym wyłuszczył swoje stanowisko:

Antoni Macierewicz jest człowiekiem, który wykorzysta forum takiej komisji w celach propagandowych, jest w stanie bez zmrużenia oka powtórzyć każde kłamstwo i zasypie kraj tymi kłamstwami i tą demagogią. Także jestem przeciw powoływaniu takiej komisji, która będzie forum i estradą dla Antoniego Macierewicza

Semka zaoponował:

A ja jestem za powołaniem tej komisji, ale żeby przedstawione argumenty jednej i drugiej strony. Bo na razie premier mówi o nim "szkodnik" i w ogóle wyraża się o nim skandalicznie.

 

Ale to będzie nierówne spotkanie. Bo Antoni Macierewicz będzie mógł mówić wszystko, a urzędnicy nie...

- przestraszył się Machała.

(...)

Semka przekonywał jednak, że utajnienie prac takiej komisji nie spełniłoby oczekiwań PO.

Platforma oczywiście tego nie chce. Bo dla niej ustalenia za zamkniętymi drzwiami byłyby dla nich istotne, gdyby chcieli cokolwiek wyjaśnić. Natomiast jeśliby to miałaby być propagandowa pałka na głowę PiS-u to musiałby być przed kamerą. A tego się z kolei boją.

Semka odrzucił też pomysł powierzenia dochodzenia ws. WSI komisji ds służb specjalnych.

Działania tej komisji po 2007 roku budzą bardzo duże zastrzeżenia opozycji... A w sytuacji jeśli w tak ważnej sprawie najważniejsza partia opozycyjna ma zastrzeżenia, to taka komisja traci sens

- zauważył.

Komisja nie jest wiarygodnym miejscem do tego by przeprowadzać to śledztwo. Tylko publiczne przedstawianie racji mogłoby mieć jakiś sens...

- podkreślił

To musiałaby być komisja o poszerzonym składzie...

- przyznał Sekielski.

Wojciech Maziarski stwierdził z kolei:

Zwolennicy Antoniego Macierewicza liczą na to, żeby to się mogło odbyć przed opinią publiczną, na forum, na którym będzie można wszystkie te argumenty wygłosić. Natomiast przeciwnicy Antoniego Macierewicza liczą na to, że powołując komisję rozwiążemy problem Antoniego Macierewicza przy użyciu środków prawno - proceduralnych. Ale to się nie uda

- stwierdził. I przeszedł do frontalnego ataku:

Problem Antoniego Macierewicza jest problemem politycznym. Polega na tym, że człowiek, który szkodzi Polsce, który jest nieodpowiedzialny, który wprowadza zamieszanie, który wykonuje kroki antykonstytucyjne - ten człowiek powinien zostać wyeliminowany z polskiej polityki. Ale przy pomocy kruczków proceduralnych i komisji to się nie uda.

- zawyrokował.

Co to znaczy wyeliminowany?

- próbował dopytać Semka.

To znaczy odsunięty na margines

– zaczął wycofywać się Maziarski, zorientowawszy się chyba, że się zagalopował.

Ale słowa padły.  I zabrzmiały złowrogo. Oby nie wysłuchał ich jakiś nowy Ryszard C.

ansa/ TOK FM

 

 

 

 

--------------------------------------------------------

--------------------------------------------------------

Zachęcamy do zakupów wSklepiku.pl!

W ofercie naszego sklepu znajdą Państwo:bardzo ciekawe książki, interesujące audiobooki oraz unikatowe gadżety z logotypem wPolityce.pl!

Zapraszamy!

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych