Jacek Adamas nie zapłaci kary za zawieszenie na biurze posła SLD tabliczki: "Komitet Wojewódzki PZPR w Olsztynie. Tow. Sekretarz Iwiński"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. debata.olsztyn.pl
fot. debata.olsztyn.pl

Jacek Adamas nie musi płacić grzywny za swój happening przed biurem posła SLD Tadeusza Iwińskiego. Sąd Okręgowy w Olsztynie odstąpił w środę od wymierzenia artyście kary za wykroczenie przeciw porządkowi publicznemu, którą nałożył sąd niższej instancji.

W maju ub. roku, przy wejściu do budynku, w którym mieści się biuro posła SLD, performer zawiesił tablicę z napisem: "Komitet Wojewódzki PZPR w Olsztynie. Tow. Sekretarz Iwiński".

Sąd Rejonowy w Olsztynie skazał go na zapłatę 300 zł grzywny. W ocenie sądu autor happeningu popełnił wykroczeniep rzeciw porządkowi publicznemu, bo na umieszczenie napisu nie uzyskał zgody właściciela nieruchomości.

Adamas nie pogodził się z tym orzeczeniem i złożył apelację. W środę olsztyński sąd okręgowy zmienił zaskarżony wyrok. Uznał, że artysta popełnił wykroczenie, ale jednocześnie odstąpił od wymierzenia mu kary.

Taki wyrok w pełni mnie satysfakcjonuje, bo sąd uznał motywacje moich działań za usprawiedliwione

- powiedział PAP Adamas po procesie. Wyrok jest prawomocny.

Happening był reakcją na zachowanie posła przy pracach nad uchwałą upamiętniającą Grzegorza Przemyka, która miała potępiać sprawców i inicjatorów tego politycznego mordu. Iwiński chciał usunięcia z projektu fragmentu o odpowiedzialności władz partyjnych i państwowych za fabrykowanie dowodów i ukrywanie winnych. Władze SLD odsunęły go wówczas od prac nad projektem, a uchwałę przyjęto przez aklamację na kolejnym posiedzeniu parlamentu.

Performer tłumaczył w sądzie, że jego zachowanie przed biurem poselskim było protestem przeciwko fałszowaniu historii. Jak mówił, chciał przypomnieć ofiary totalitarnego systemu. Przyznał, że działał emocjonalnie ze względu na osobiste przeżycia. W latach 80. w jego warszawskim mieszkaniu była nielegalna drukarnia. Jeden z drukarzy w 1985 r. zginął - podobnie jak Przemyk - w niewyjaśnionych okolicznościach. Podejrzewano, że milicja wypchnęła go przez okno z klatki schodowej na 9. piętrze wieżowca.

Tablicę przed biurem poselskim wspólnie z Adamasem odsłonił dawny olsztyński opozycjonista Alfred Surma, a wydarzenie filmowała żona artysty Katarzyna. Tablicę zamontowano w istniejących otworach, więc nie doszło do uszkodzenia elewacji. Zaraz po happeningu miała zostać zdjęta, wcześniej zerwał ją jednak ze ściany jeden z działaczy SLD. Po happeningu poseł Iwiński nie złożył wniosku o ściganie, a w publicznych wypowiedziach oceniał całe zdarzenie jako formę manifestacji poglądów politycznych.

Adamas jest autorem wielu happeningów, a swoje instalacje umieszcza często przed siedzibami władz i instytucjami publicznymi. Od kilkunastu lat mieszka z rodziną w warmińskiej wsi Worławki, gdzie angażuje się w sprawy lokalnej społeczności, często poprzez artystyczny protest i obywatelskie nieposłuszeństwo. Założył stowarzyszenie Kochajmy Warmię, działające m.in. na rzecz ochrony krajobrazu kulturowego. Ukończył wydział rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.

mc,PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych