Blamaż polskiego państwa i Donalda Tuska. Jarosław Gowin "zszokowany" szczerością premiera

fot. PAP/ Rafał Guz
fot. PAP/ Rafał Guz

Sprawa Mariusza Trynkiewicza to blamaż polskiego państwa i samego Donald Tuska - mówi Jarosław Gowin w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Dwadzieścia pięć lat, kilkanaście rządów, 19 ministrów sprawiedliwości i nikt palcem nie kiwnął by ten problem rozwiązać. A na końcu, gdy wreszcie przygotowałem ustawę, nieudolność kancelarii premiera doprowadziła do tego, że na pięć miesięcy utknęła w Rządowym Centrum Legislacji. A gdy została już uchwalona i podpisana przez prezydenta, czekała 25 dni na opublikowanie. Na piątkowej konferencji Donald Tusk mówił, że kancelaria działała w zgodzie z własnymi priorytetami. Byłem zszokowany szczerością premiera, bo pokazał prawdę o swym rządzie.

- wyznaje Gowin, podkreślając, że publikacja ustawy o OFE i grabież oszczędności milionów emerytów zajęła premierowi tylko cztery dni.

Były minister sprawiedliwości wytyka szefowi rządu niekonsekwencję. Przypomina jak ostro Donald Tusk wypowiadał się o chemicznej kastracji pedofilów, podczas gdy teraz mówi, że nie będzie zbijał kapitału politycznego na pedofilli.

Premier chce po prostu odwrócić uwagę od kompromitacji swych współpracowników w KPRM.

- podkreśla.

Odnosząc się do spodziewanego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie OFE Gowin przypuszcza, że sędziowie nie podważą ustawy.  Dodaje jednak:

Ta ustawa i tak nie uratuje ZUS, który jest bankrutem. W 2022 roku, kiedy rzekomo ma się w Polsce odbywać olimpiada, nie będzie z czego wypłacać emerytur.

Były minister przypomina, że już dziś dziura w ZUS sięga niemal 50 mld zł.

W dodatku rząd przegapił emigrację 2 mln Polaków, w swych wyliczeniach, co oznacza, że wszystkie prognozy są jak pisane po piasku. Sytuacja jest dużo groźniejsza niż się wydaje

- zaznacza.

Jarosław Gowin przyznaje za to rację Donaldowi Tuskowi w sprawie nie powoływania komisji śledczej ws. likwidacji WSI, choć nie jest pewien rzeczywistych motywów tej decyzji:

Pewnie pod wpływem zleconych przez kancelarię badań, z których może wynikać, że Polakom nie podoba się pomysł stawiania Antoniego Macierewicza przed komisją śledczą.A może chodziło mu o dobro państwa i jego tajemnic?Nie wykluczam, że tym razem chodziło o dobro państwa. Niezależnie od intencji, decyzja o tym, by nie organizować kolejnych bezsensownych igrzysk politycznych, jest rozsądna.

W oporze Grzegorza Schetyny w zaakceptowaniu takiego rozwiązania dostrzega przejaw przysłowiowej "walki buldogów pod dywanem".

Środowisko Schetyny uświadomiło sobie, że znajduje się na równi pochyłej i że zapadła decyzja o jego zmarginalizowaniu. Wiedzą też dobrze, że wcześniejsza taktyka położenia uszu po sobie przyniosła podwójną porażkę. Nie tylko nie powstrzymała Donalda Tuska, ale też poważnie nadszarpnęła wizerunek samego Schetyny. Dlatego muszą dziś podjąć walkę. (...).  Ale mówiąc szczerze nie interesują mnie walki buldogów pod dywanem. Polska ma poważniejsze problemy.

-podkreśla lider Polski Razem.

ansa/ Rzeczpospolita

 

 

 

 

-----------------------------------------------------------------------

-----------------------------------------------------------------------

Kup książkę wSklepiku.pl!

"Anatomia władzy"

Anatomia władzy

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych