„Odp... cie sie od generała" - grzmiał na przeciwników Jaruzelskiego Adam Michnik. Co za ironia losu: zabójczy cios własnemu wizerunkowi zadał osobiście sam generał i jego otoczenie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Ta wiadomość, poszybowała już w medialną stratosferę: nawet nobliwy dziennik „Le Figaro" zamieścił informację, że żona Jaruzelskiego chce wystąpić o rozwód i oskarża męża, że dopuścił się „intymności ” z opiekunką. Jaruzelski nazywany jest w zachodniej prasie, z chłodną techniczną precyzją, „byłym dyktatorem”.

Zapewne do rozwodu w końcu nie dojdzie: Barbara Jaruzelska. eskortowana przez córkę, udała się już z wizytą do szpitala, gdzie leży mąż, z darem wybaczenia: słoikiem zupy.

Ale zupa, czy raczej mleko się już rozlało i nic nie zdoła tego zmienić.

Czy medialna story o generale i „intymnościach ” z opiekunką jest ustawką, która ma ocieplić wizerunek twórcy stanu wojennego?

Osobiście w to wątpię. Myślę, że dziennikarz „SE”, gdzie po raz pierwszy ukazała się ta historia, nie mógł wręcz uwierzyć własnemu szczęściu, gdy roztrzęsiona pani Jaruzelska zaczęła opowiadać o kobiecie, która „uczepiła się jej męża ” i panoszy w ich domu.

Ta historia niczego nie ociepla. I wie o tym doskonale „GW ”. która zachowuje w tej kwestii wzorową dyskrecję.

Tylko najbardziej bezlitosny reżyser mógłby wymyślić podobny scenariusz. To tak jak w filmach Quentina Tarantino. Oglądając je śmiejemy się, odczuwając zarazem zażenowanie, bo przecież nie wypada się śmiać z masakry.

Przykuty do łóżka 91 letni były dyktator — zostańmy przy tym określeniu — nie ma jesiennego czy też zimowego romansu. To nawet nie jest historia z gatunku „wesołe jest życie staruszka ”.

Nie jest to ani romansowe, ani frywolne, lecz tylko geriatryczne, groteskowe i nieodparcie żałosne. 84 letnia pani Jaruzelska zadbała zresztą, by czytelnicy gazet poznali drastyczne szczegóły, nie zawahała się nawet opowiedzieć, że „to wstrętne stworzenie ” czyli opiekunka wkłada głowę pod kołdrę jej męża.

Śmieszność hańbi bardziej niż hańba. Klasyczna francuska maksyma trafnie oddaje istotę sytuacji.

Ideowi sojusznicy generała, którzy uparcie widzieli w nim męża stanu, ikonę lewicy, znaleźli się w kłopotliwym położeniu. Autorytet został upokorzony i zdegradowany.

Wojciech Jaruzelski może się tylko pocieszać, że ci, których zachodnia prasa określa jako „byłych dyktatorów ” kończą zwykle znacznie gorzej. Nikt nie przejmuje się ich wiekiem ani stanem zdrowia. Wyciągani nawet z bunkrów , trafiają pod sąd , nawet jeśli trzeba , jak było to wypadku Hosniego Mubaraka wwieżć ich na na salę sądową na szpitalnym łóżku .

Autor

Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych