Sienkiewicz uspokaja w sprawie Trynkiewicza i przyznaje: "Mamy poważne sygnały świadczące o tym, że jego życie czy zdrowie może być zagrożone"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/TVP Info
Fot. wPolityce.pl/TVP Info

Proszę zwrócić uwagę, że trudność sytuacji polega zarówno na powszechnym przekonaniu o zagrożeniu, jakie Mariusz Trynkiewicz stwarza, ale także uzasadnionych obawach, iż ten człowiek może być przedmiotem agresji. W jednym i drugim przypadku państwo polskie powinno temu przeciwdziałać

– mówił w programie „Dziś wieczorem” Bartłomiej Sienkiewicz. Minister spraw wewnętrznych zapewnił, że jeśli pedofil zabójca wyjdzie na wolność, funkcjonariusze „nie stracą go z oczu”.

Niezależnie od tego, jakie będzie jutro orzeczenie sądu, jest pewna ostatnia linia państwa, która chroni obywateli. Cienka niebieska linia – to są funkcjonariusze policji. Jestem przekonany, że będą w stanie się z tego zadania wywiązać

– zapewnił minister.

Gość TVP Info zaznaczył, że polska policja rocznie w ramach programu świadków, osób strzeżonych zajmuje się opieką czterystu ludzi.

To jest wieloletnie doświadczenie. Są specjalne zespoły, które się tym zajmują. Jest ich wystarczająco dużo, żeby zapewnić bezpieczeństwo

– podkreślił.

Mamy poważne sygnały świadczące o tym, że życie czy zdrowie Trynkiewicza może być zagrożone

– mówił Bartłomiej Sienkiewicz w kontekście głosów wokół kwestii linczu na przestępcy.

Szef MSW wspomniał również o politycznym wymiarze burzy wokół Mariusza Trynkiewicza.

W tej sprawie jest wystarczająco dużo, emocji, powiedzmy sobie także i histerii oraz cynicznej gry. Część polityków, szczególnie opozycji podniosło głosy atakujące rząd. Jakby nie dostrzegając, że po 25 latach jest to pierwszy rząd, który się tym naprawdę zajął(…). Bardzo łatwo w tej chwili rzucać oskarżenia, szczególnie tym osobom, które przez ostatnie 25 lat palcem nie kiwnęły w tej sprawie

– mówił gość TVP Info.

W studio padła również kwestia posłów SP, którzy dziś mówią, że prawie rok temu złożyli odpowiedni projekt do ministra sprawiedliwości, i zarzucają, że Jarosław Gowin przez 11 miesięcy nic nie zrobił w tej sprawie.

Biorąc pod uwagę przygody liderów Solidarnej Polski z prawem w kraju i wymiarem sprawiedliwości moim zdaniem stracili okazję żeby siedzieć cicho. Jarosław Gowin, który stanął w pierwszej linii krytyki równocześnie zapomniał, że przed chwilą sam był ministrem sprawiedliwości. Nie wydaje mi się ten głos specjalnie wiarygodny

– podsumował gość TVP Info.

lw, TVP Info

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych