Resortowe media wchodzą na kolejny etap rozwoju i profesjonalizmu. Ich talent, praca, upór i determinacja zasługują na prawdziwy podziw. Krytykują premiera Donalda Tuska już siódmy rok. A ich krytyka jest bezwzględna. Chłoszczą szefa rządu publicystycznym batem, by w roku wyborów znów błagać go na kolanach: „Tusku musisz!”. W domyśle: wygrać i ochronić. Ciemnemu ludowi dołożyć, a wrogów rozdeptać rozkruszyć i zmieść w proch.
Tak samo konsekwentnie siódmy rok „walczą” z korupcją, mafią, biurokracją. Ostatnio domagały się powołania sejmowej komisji śledczej w sprawie rozwiązania WSI. Macierewicz to szkodnik, przecież premier sam to ogłosił – wołają. Jednak Monika Olejnik „w krainie szpiegów” pozostała sama i bezradna. Premier - dobry pan, bo przecież mógłby skinięciem palca obnażyć naturę ministra Macierewicza, ale nie chce… No cóż.
W dniu premiery filmu o Kuklińskim resortowe media rozpętały dyskusję o pułkowniku jako o …zdrajcy, wbijając do świadomości widzów i słuchaczy zbitkę „bohater i zdrajca”. Premiera filmu posłużyła do rozłożenia czerwonych dywanów, przed tymi, od których pułkownik uciekał. Od rana do nocy szpiedzy i słudzy WSI zajmowali antenowy czas, tłumaczyli „ciemnemu ludowi” realia PRL, rozstrzygali dylematy Kuklińskiego, wygłaszali spiżowe sentencje. Ogłaszano nawet newsy – choćby o tym, że synowie pułkownika żyją (!)… Światłe redaktorskie gwiazdy spijały mądrość szpiegowskich ich ust i przytakiwały.
Największy szpas resortowym mediom, dokładnie w dniu 25 rocznicy okrągłego stołu, zrobiła resortowym dzieciom… żona generała Jaruzelskiego, Barbara. Ogłosiła na łamach tabloidu, że …rozchodzi się z generałem (lat 91)! Bo ten znalazł sobie o 40 lat młodszą opiekunkę, która zachowuje się jej zdaniem niemoralnie, wykrada z domu generalstwa alkohol, a samego generała – „podrywa”. Ogłosiła więc wszem i wobec, że już taki mąż nie jest jej potrzebny, że już Wojciecha nie kocha, gdyż on jest jej wrogiem a przecież: „wroga nie można kochać”. I tym samym, objaśniła światłym publicystom co znaczy miłość, także miłość ojczyzny. Ale czy to zrozumieją resortowe media?
One, gdy tylko temat ich przerasta, udają, że nic nie rozumieją i całą sprawę sprowadzają do absurdu. Wtedy kpią, szydzą, ironizują, zrywają ze śmiechu boki, rozkładając temat na czynniki pierwsze i wtedy zawsze wychodzi jakiś maszkaron do niczego nie podobny. Tak było z książką „Resortowe dzieci. Media”, z której nic, ale to nic, nie byli w stanie pojąć. Wykrzywiali każdy akapit książki, odkrywając niedorzeczności i świat, który nie miał wręcz prawa istnieć, o którym w każdym razie, nigdy nie słyszeli. Inny temat, który spotkał ostatnio taki sam los to, tak zwana „ideologia gender”. Podobnie go potraktowano. Redakcyjne gwiazdy w żaden sposób nie mogły pojąć, o co tu chodzi? O czym tak rozprawia – „nawiedzony” ks. Oko? A zanim jacyś prawicowi politycy? I jeszcze wtóruje im Kościół? Pytały więc: „kto widział gender”? I śmiały się do rozpuku, uważając, że ich uwagi są bardzo śmieszne. W żaden sposób nie dotykając istoty tematu, imputując oponentom seksualne manie prześladowcze, ignorancję, itd. itp.
Dlatego proponuję, by dla jeszcze lepszego perswazyjnego efektu, światły redaktor „Polityki” Jacek Ż., chcąc jeszcze bardziej solidaryzować się z uciskaną ludnością LGBTQ, raz w tygodniu zmieniał się w przystojną blondynkę, w pełnej toalecie i makijażu. Wzory przecież ma gotowe, choćby w postaci poseł Anny Grodzkiej. Nie powinno to redaktorowi sprawiać najmniejszych trudności. Przecież już nie jedną metamorfozę przechodził. Przypomnę, jak w latach 80. w stanie wojennym był wiernym synem Kościoła i jako katolicki publicysta przelewał na papier swoje mądrości, choćby do takich pism jak warszawski „Przegląd Katolicki” czy miesięcznik oo. michalitów „Powściągliwość i Praca”. Bezczelność i bezwstyd hartowały się już wtedy. Dziś rozkwitły w całej krasie.
Artykuł ukazał się w miesięczniku „Moja Rodzina” nr 3 (2014)
-------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------
Książkę "Resortowe Dzieci"można kupić w naszym sklepie wSklepiku.pl!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/185224-resortowe-media-wchodza-na-kolejny-etap-rozwoju-i-profesjonalizmu-ciemnemu-ludowi-dolozyc-a-wrogow-rozdeptac-rozkruszyc-i-zmiesc-w-proch