Duch Okrągłego Stołu wpędził Polaków w nędzę. Nie samo wydarzenie, a jego interpretacja lansowana od zarania III RP

fot. PAP/arch/Jan Bogacz
fot. PAP/arch/Jan Bogacz

Okrągły Stół jest zajściem historycznym, które spośród wszystkich wydarzeń ostatnich ponad dwóch dekad budzi chyba największe emocje. Krążą wkoło niego dwa przeciwstawne mity dziejowe – pierwszy czyni z niego historyczny sukces na skalę dotąd niespotykaną, drugi zdradę narodową i odwrót od wartości przyświecających pierwszej Solidarności.

Prawda o Okrągłym Stole, który powinien być tylko prostym porozumieniem taktycznym, w istocie jest dużo bardziej skomplikowana. W mojej ocenie problemem nie jest sam Okrągły Stół, tylko jego interpretacja lansowana od zarania III RP przez bezkrytycznych wyznawców „historycznego porozumienia rozsądnej części opozycji z władzą”. Najwięcej szkód odczuwanych bezpośrednio przez Polaków na ich własnej skórze dokonała właśnie pewna konkretna egzegeza Okrągłego Stołu, a nie samo to wydarzenie historyczne.

To właśnie odrzucanie rozumienia Okrągłego Stołu wyłącznie jako taktycznego porozumienia w celu zalegalizowania Solidarności i doprowadzenia do wolnych wyborów stworzyło warunki do zaistnienia największych z nieszczęść III Rzeczpospolitej. Komuniści zachowali swoje zdobycze z poprzedniego systemu, pozostając najbogatszą, najlepiej zorganizowaną i najbardziej wpływową kastą w „nowym” ładzie. Pewna część opozycji niebezpiecznie zbliżyła się do dawnych oprawców, nie korzystając z szansy by w odpowiednim momencie dokonać rozliczenia zbrodniczego systemu komunistycznego. Pozostał także problem nierozliczonych do 2006 r. wojskowych służb specjalnych, które stały się faktyczną filią rosyjskiego wywiadu i które mimo ich rozwiązania mają pod obecnym rządem świetne warunki do dalszego szkodzenia państwu. To wszystko miało swój początek przy Okrągłym Stole, jednak dotyczy tylko tej części jego uczestników która wespół z komunistami i w ich interesie zdecydowała się tę narrację przyjąć. Z tego właśnie wynika uwłaszczenie nomenklatury, faktyczny brak lustracji i dekomunizacji (w tym „nocna zmiana”) oraz kreowanie fałszywych autorytetów.

Temu wszystkiemu towarzyszyła ultraliberalna ideologizacja gospodarki, w której przestał się liczyć człowiek. Trudno stwierdzić, czy dokonała się ona na skutek wpływów gigantów zachodniego kapitału, chcących uzależnić Polskę od importu a z Polaków zrobić tanią siłę roboczą, czy może jako ideowe uzasadnienie uwłaszczenia nomenklatury, czy też z bezmyślności.

Faktem pozostaje, że interpretacja Okrągłego Stołu, o której pisałem wyżej zrobiła z Polaków nędzarzy i niewolników, a na wielu wymusiła emigrację. W imię „nieuchronnych kosztów transformacji” ludzie przestali być ludźmi, stając się środkiem produkcji albo niewartymi zachodu masami. Nikogo nie obchodził los sierot po likwidowanych przedsiębiorstwach państwowych czy PGR-ach. Wysłano ich bez mrugnięcia okiem na bezrobocie, pozostawiając ogromną rzeszę Polaków na pastwę wykluczenia społecznego. Stali się oni obywatelami drugiej kategorii, pozbawionymi znaczenia ofiarami „nieuchronnych przemian”, których efektem było zniszczenie całej struktury polskiej gospodarki (banki, wielki handel, przemysł) oraz dobrobyt „byłych” komunistów i zyski nowych kolonizatorów. Z „dobrodziejstwa” zafundowanego nam przez Balcerowicza nie podnieśliśmy się nigdy i najprawdopodobniej długo się nie podniesiemy, odczuwając to m. in. poprzez dramatycznie niskie płace (stale malejący, obecnie 35,6% udział płac w PKB).

25 lat po Okrągłym Stole żyjemy w kraju olbrzymiej niesprawiedliwości, w którym władza nie myśli o dobru wspólnym ani o budowaniu poczucia wspólnoty. Żyjemy w państwie, które zamiast prowadzić suwerenną politykę zagraniczną, stało się narzędziem polityki Niemiec i Rosji. W III RP nie ma polskich banków, handlu ani przemysłu, zaś jako konsumenci uzależnieni jesteśmy od zagranicznych produktów. Nie ma też polityki historycznej ani rozliczenia dawnego systemu. Jest za to gigantyczna korupcja, afery i złodziejstwo, bieda i bezrobocie, niż demograficzny, wykluczenie oraz niskie płace. To wszystko ma swoje źródła w unoszącym się nad nami duchu Okrągłego Stołu. Duchu, będącym w zupełnej sprzeczności z tym jak to wydarzenie powinno być zrozumiane i wykorzystane przez całość ówczesnej opozycji.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.