Kto był w stanie sparaliżować trywialną, ale kluczową dla sprawy Trynkiewicza, procedurę jak druk ustawy w Dzienniku Ustaw? Komu zbrodniarz i pedofil zawdzięcza wolność? Kto de facto rządzi Polską? Tych pytań brakuje w toczącej się w sposób typowy dla III RP debacie dot. ustawy o bestiach.
Mariusz Trynkiewicz staje się beneficjentem szalenie szpetnej polityki Donalda Tuska, który uczynił z polskiej formy państwowej kuriozum i karykaturę. Nikt za nic nie odpowiada, urzędnicy nie mają wypracowanych nawyków dbania o dobro wspólne i działania na rzecz kraju. Nieformalne grupy interesu, utrzymujące władze Tuska, hasają po kraju i robią co chcą. A politycy robią ładne miny do dziennikarzy i mediów, rzucają zgrabne wypowiedzi i zapowiedzi, a gdy wracają do gabinetów zajmują się własnymi sprawami zapominając o tym, że rządzą dużym państwem.
Trudno sądzić, by rządzący z premedytacją zawalili sprawę Trynkiewicza, choć i tego nie można wykluczyć. Zdaje się jednak, że w tym przypadku mamy do czynienia z całą gamą autonomicznych patologii, jakie uwidoczniły się i powstały za czasów Tuska. Te patologie sprawiają, że administracja staje się mniej sterowna, mniej przejrzysta i mniej wiarygodna dla obywateli, ale za to przyjazna dla tych, którzy dzięki patologii mogą prowadzić swoje działania.
Rząd Tuska te patologie wzmacnia i multiplikuje. Rozmywa po cichu polskie bezpieczeństwo narodowe.
To przecież w rządzie Tuska ministrem sprawiedliwości był wzięty adwokat, obrońca wielu przestępców, podobnej maści co Trynkiewicz.
To przecież PO stworzyła patologiczną strukturę prokuratury, która jest podatna na naciski polityczne, ale nie obarcza odpowiedzialnością polityków.
To przecież partia Tuska weszła w niszczące dla demokracji nieformalne porozumienie z wielkim biznesem, służbami z czasów PRLu.
To przecież PO od lat reaguje wyciem na każdą wzmiankę o tym, że nieformalne i niejawne powiązania, również te z PRLu, mogą tworzyć patologie w życiu politycznym i państwowym.
To przecież Platforma ukrywa coraz więcej państwa przed obywatelami prowadząc do powstania kolejnych czarnych dziur dla opinii publicznej.
W te dziury wchodzą grupy i mechanizmy, które przynoszą jedynie zatrute owoce.
Dziś jednym z takich owoców jest niemal pewność, że Mariusz Trynkiewicz będzie wolny. Od 1988 roku zawsze kończyło się to zbrodnią...
Media przy okazji debaty o Trynkiewiczu zwietrzyły temat, trąbią, mówią, robią kolejne reportaże, w których kolejny zwyrodnialcy prezentują się i tłumaczą, że będą zabijać itd. One już zarabiają na zbrodniarzach. A my kolejny raz mamy wykrzywiony obraz sprawy.
Kluczowym natomiast jest pytanie: Komu Trynkiewicz zawdzięcza wolność? Kto był w stanie sabotować tak ważny dla Polaków i – ponoć rządu – proces jak wejście w życie ustawy o bestiach?
Gdy poznamy odpowiedź na to pytanie, być może będziemy wiedzieć, kto de facto rządzi w tym kraju...
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/185074-trynkiewicz-staje-sie-beneficjentem-szalenie-szpetnej-polityki-tuska-ktory-uczynil-z-polskiego-panstwa-kuriozum-i-karykature
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.