Film Wajdy o Wałęsie nie dostał nominacji do "Orłów" ani w kategorii najlepszego filmu, ani reżyserii, ani scenariusza. Stąd mój list otwarty do władz PISF o zwrot dotacji dla producenta Akson Studio.
Warszawa, 6 lutego 2014 Pani Agnieszka Odorowicz Dyrektor
Pan Wojciech Marczewski Przewodniczący Rady
Polski Instytut Sztuki Filmowej
Warszawa
List Otwarty
Szanowni Państwo,
Zwracam się z wnioskiem o żądanie zwrotu dotacji przyznanej Akson Studio przez PISF na realizację filmu „Lech Wałęsa, człowiek z nadziei”. Reżyser Andrzej Wajda i scenarzysta Janusz Głowacki nie dochowali należytej staranności w wykonaniu pracy, co jest warunkiem każdej umowy o dzieło. W rezultacie ich film wypadł nie tylko z konkursu do Oskara, nie uzyskawszy nominacji. Wypadł także z konkursu o polskie nagrody filmowe „Orły”. Nominacji nie dostał ani reżyser, ani scenarzysta, a dostał Robert Więckiewicz za świetną kreację głównego bohatera. Werdykt nie jest więc skutkiem uprzedzeń wobec tego filmu.
Polskie środowisko filmowe nie uznało choćby wstępnie, że jest do dzieło wybitne. Stało się tak mimo sprawdzonych talentów reżysera, scenarzysty i znakomitego materiału historycznego o wielkiej wadze dla Polaków. Wyjaśnienia tej sytuacji dostarcza rozmowa Janusza Głowackiego z Moniką Olejnik z dnia 30 grudnia 2013 w radiu Zet. Scenarzysta powiada: „chociaż nie jestem moralistą to jednak mam trwałe zasady i nigdy, nawet gdyby grożono moim najbliższym nie sfałszowałbym historii za darmo.” Rzecz jasna ma to być żart, ale w pewnej mierze prawdziwy.
Zarówno z filmu jak i książki Głowackiego „Przyszłem” można wnosić, że scenarzysta nie zapoznał się z ustaleniami badaczy dotyczących Wałęsy, ani nie przeprowadził własnej analizy krytycznej materiału, by wyciągnąć odmienne wnioski, niż historycy. A tego należy oczekiwać przy wykonywaniu pracy z należytą starannością. Zamiast udokumentowanej wiedzy podstawą scenariusza stały się mniemania reżysera na temat sytuacji i roli Lecha Wałęsy.
Andrzej Wajda pracując w okresie komunizmu był zmuszony do przeinaczeń historycznych; mimo to stworzył dzieła wielkie i głęboko prawdziwe, jak „Kanał”, „Popiół i diament”, czy „Człowiek z marmuru”. Tym razem, w wolnej Polsce, zdecydował się na propagandę, co Janusz Głowacki wykonał za opłatą.
Wystąpienie PISF do producenta o zwrot dotacji na film „Lech Wałęsa: człowiek z nadziei” stanie się lekcją, że w wolnym kraju pieniądze publiczne należy wydawać na rzetelną sztukę a nie na mniemania historyczne twórców.
Z głębokim szacunkiem,
Krzysztof Kłopotowski
PS. Porównanie scenariusza z faktami historycznymi: Wałęsa z głowy czy z teczki. Nie zazdroszczę Głowackiemu, jeżeli dla zarobku robi za głupca, którym nie jest
---------------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------------------
Kup książkę wSklepiku.pl!
autor:Sławomir Cenckiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/184992-orly-nieloty-oddajcie-dotacje-na-walese-w-wolnym-kraju-pieniadze-publiczne-nalezy-wydawac-na-rzetelna-sztuke-a-nie-na-mniemania-historyczne