Poczta Polska pozywa Polską Grupę Pocztową

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Tomasz Gzell
PAP/Tomasz Gzell

Polska Grupa Pocztowa rozpowszechnia nieprawdziwe informacje ws. działalności Poczty Polskiej - mówił dyrektor zarządzający pionem sprzedaży PP Łukasz Gołębiowski. Zapowiedział, że w najbliższych dniach sprawa trafi do sądu.

Jak powiedział Gołębiowski na czwartkowej konferencji prasowej, chodzi o zarzut Polskiej Grupy Pocztowej (PGP), iż Poczta Polska dostarczyła zbyt późno przesyłki z Sądu Rejonowego w Pabianicach do Urzędu Skarbowego w tym mieście.

W ubiegłym tygodniu podczas konferencji prasowej prezesa PGP Leszek Żebrowski powiedział, że "w listopadzie i grudniu Poczta Polska porzuciła wykonywanie swoich obowiązków i naraziła sądy na odraczanie rozpraw w styczniu i w lutym".

Mamy takie udokumentowane przypadki. Nie dostarczała np. zwrotnych potwierdzeń odbioru nadawcom, a terminy doręczeń sięgały 56 dni.

- mówił Żebrowski.

Przesyłki te nie były doręczone przez nas, tylko osobiście przez pracowników Sądu Rejonowego w Pabianicach. Wykorzystanie tego typu informacji jest absolutnie czynem nieuczciwej konkurencji.

- ocenił Gołębiowski.

Dodał, że Poczta będzie domagała się przeprosin od PGP i "ewentualnego zadośćuczynienia".

Dyrektor zarządzający pionem prawnym Poczty Polskiej Piotr Bielarczyk mówił w czwartek ponadto, że nieprawdziwe są także informacje, że listonosze Poczty Polskiej nakłaniali klientów spółki do wnoszenia skarg na PGP.

Ta informacja godzi w dobre imię Poczty Polskiej.

- dodał, zapowiadając wniesienie w najbliższych dniach pozwu do sądu również w tej sprawie.

Pod koniec stycznia Prokuratura Okręgowa w Krakowie - z zawiadomienia Poczty Polskiej – wszczęła śledztwo w sprawie przetargu na dwuletnią obsługę korespondencji z sądów i prokuratur, wartego ok. 500 mln zł. Przetarg ten wygrała Polska Grupa Pocztowa. Do końca 2013 r. sądy i prokuratury doręczały swe pisma za pośrednictwem Poczty Polskiej, od nowego roku zajmuje się tym PGP.

Gołębiowski zwrócił uwagę, że najważniejszym warunkiem formalnym w przetargu na obsługę korespondencji z sądów i prokuratur było posiadanie na dzień 5 listopada 2013 r. sieci placówek pocztowych w każdej gminie.

Mamy dowody na to, że tylko Poczta Polska spełniała ten wymóg. W związku z tym oferta innego operatora pocztowego (PGP) powinna z przyczyn formalnych zostać odrzucona.

- podkreślił.

Wyjaśnił, że Poczta Polska złożyła ofertę o ok. 80 mln zł wyższą od PGP z dwóch powodów.

Polska Poczta jako jedyny operator pocztowy jest zobligowany do stosowania restrykcyjnych cen i polityk opustowych, akceptowanych przez regulatora rynku - Urząd Komunikacji Elektronicznej. Biorąc pod uwagę konieczność pokrycia kosztu jednostkowego w tym zakresie Poczta Polska, która musi posiadać 7 tysięcy placówek pocztowych, w przeciwieństwie do swojej konkurencji nie była w stanie zaoferować niższej ceny. To po prostu wynikało z rachunku ekonomicznego.

- powiedział.

Bielarczyk zaznaczył ponadto, że spółka chce, by sąd ocenił, czy PGP spełniła warunki przetargu.

Jak mówił, zgodnie z przepisami ten spór powinien być rozstrzygnięty w ciągu 30 dni od wniesienia sprawy do sądu.

Tymczasem PGP wniosła wniosek o wyłączenie wszystkich sędziów Sądu Okręgowego oraz Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

- podkreślił.

Jego zdaniem, to rozwiązanie może przedłużyć postępowanie sądowe o co najmniej kilka miesięcy.

Dyrektor zarządzający pionem prawnym Poczty Polskiej wyjaśnił, że teraz konieczne będzie zebranie oświadczeń o bezstronności od wszystkich sędziów Sądu Okręgowego i Apelacyjnego w Krakowie. Następnie Sąd Najwyższy będzie musiał rozpoznać wniosek o wyłączenie tych sędziów.

Jeżeli druga strona (PGP) chciałaby rozstrzygnąć spór na partnerskich zasadach, to powinna podobnie jak my dążyć do tego, by został on rozpoznany jak najszybciej.

- podkreślił.

Z informacji Poczty Polskiej wynika, że w 2013 r. spółka dostarczyła prawie 58,9 mln przesyłek  sądowych i prokuratorskich oraz ponad 55,6 mln potwierdzeń ich odbioru.

96 proc. Przesyłek poleconych dotarło do adresata w ciągu trzech dni roboczych od momentu nadania.

– powiedział Gołębiowski.

Z puli 57,6 mln listów poleconych, dostarczonych w 2013 r. do sądów i prokuratury, uzasadnione reklamacje dotyczyły 3 564.

PAP, lz

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych