Od oceny tego, co dzieje się na Ukrainie, rozpoczął się Salon Dziennikarski Floriańska 3, wspólna audycja Radia Warszawa, Tygodnika „Idziemy” oraz portalu wPolityce.pl. Tym razem gośćmi Jacka Karnowskiego byli Łukasz Warzecha, Piotr Zaremba, Stanisław Janecki oraz ksiądz Henryk Zieliński.
Jacek Karnowski rozpoczął od przytoczenia pojawiających się opinii, które mówią, że być może wkrótce Ukraina się rozpadnie. Pytał czy rzeczywiście możliwy jest rozpad Ukrainy.
Do rozpadu daleko
- uważa Łukasz Warzecha. W jego ocenie obecna sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana niż w czasie Pomarańczowej Rewolucji.
Ostatnio pojawił się czynnik niepokojący, czyli apele wojskowych. Jeśli pojawił się publiczny apel pod adresem prezydenta to to jest groźne. Bo to wygląda jak ultimatum dla prezydenta: zrób porządek, albo my zaczniemy działać. Pytanie jaka grupa wystąpiła z tym apelem, i jakie ma związki z Rosją
- mówił dziennikarz.
Dodawał, że można sądzić, że Rosji zależy na podburzaniu sytuacji.
Sadzę, że za częścią ataków, czy porwań opozycjonistów może stać właśnie Rosja
- dodał.
Piotr Zaremba wskazał z kolei, że w polityce unijnej wobec Ukrainy widać brak stanowczości.
Przez długi czas był kłopot ze strony Unii, która będąc sprawcą tego, co dzieje się na Ukrainie, była „na pół gwizdka”, nie była do końca zainteresowana i zaangażowana. Polska, która powinna mieć politykę wschodnią, powinna być aktywna na Ukrainie. Coś się ostatnio zaczyna dziać, ale mam wrażenie, że za późno i zbyt słabo
- tłumaczył publicysta.
Wskazał, że zgadza się z tezą Jana Rokity, który w „wSieci” pisał, że czas na twardy kurs wobec Janukowycza.
Dość długo była sytuacja, w której można było tłumaczyć pląsy wobec Janukowycza, czy łagodniejszą polityką wobec wcześniejszej ekipy. Obecnie jednak już na to nie ma miejsca, bowiem Janukowycz firmuje bardzo brutalną politykę. Jeśli Unia nie wprowadzi sankcji, to będzie potwierdzenie, że Europa toleruje to, co robi Janukowycz. On zostanie w ten sposób wzmocniony
- mówił Zaremba.
Wskazał, że nie można mieć pewności, czy za atakami na aktywistów Majdanu stoją Rosjanie czy nie. Zaznaczył, że „napadów i ataków na opozycję dokonuje Berkut”.
Pytanie, na ile Janukowycz panuje nad tym, co się dzieje w tej jednostce
- tłumaczył.
Zdaniem Zaremby ważne są interesy ukraińskich oligarchów, którzy mogą być kluczem do skutecznego naciskania na Janukowycza.
Również o oligarchach mówił kolejny gość audycji. Stanisław Janecki wskazał, że sprawę ukraińską prowadzono na szczeblu politycznym, co było błędem. W jego ocenie należało się skupić właśnie na tych, którzy finansują politykę ukraińską.
Zmarnowano mnóstwo czasu. Misja Aleksandra Kwaśniewskiego i Pata Coxa była nieporozumieniem. Oni skupili się na sprawie Tymoszenko, ale niczego nie załatwili w kwestiach kluczowych dla Ukrainy. Trzeba było rozmawiać z tymi, którzy finansują politykę. Mowa o oligarchach. Trzeba było zacząć od stron niepolitycznej, ale spowodować skutki polityczne
- tłumaczył Janecki.
Wskazał, że obecnie Janukowycz jest słabszy, więc „można wymusić na nim pewne rzeczy”.
Ks. Zieliński z kolei odniósł się do ostatniej aktywności Donalda Tuska w sprawie ukraińskiej oraz do jego słów dotyczącej relacji z tym krajem. Redaktor naczelny tygodnika „Idziemy” wskazał, że bierze aktywność polskiego premiera za dobrą monetę.
Cieszę się, że premier Tusk zainteresował się sprawą Ukrainy. Liczę, że będzie chciał się zaangażować w obronę praw człowieka na Ukrainie. Liczę, że nie chodzi tu jedynie o wydźwięk PRowski, obliczony na walkę z opozycją
- wskazał ks. Zieliński.
Dodał, że dobrze, iż kryzys ukraiński zbiega się w czasie z Igrzyskami w Soczi, bowiem one ogniskują rosyjską uwagę na czym innym niż Kijów.
To będzie studzić politykę rosyjską. Można liczyć, że nie dojdzie do interwencji
- tłumaczył gość Salonu Dziennikarskiego.
KL,Radio Warszawa
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/184518-warzecha-w-salonie-dziennikarskim-za-czescia-atakow-czy-porwan-opozycjonistow-moze-stac-rosja-zdaniem-publicysty-do-rozpadu-ukrainy-daleko