Kampania przed wyborami do PE ruszyła najwyraźniej na dobre. Dla "Wiadomości" TVP kandydatura prof. Krasnodębskiego to dowód na... słabość listy PiS

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Czy dla telewizji publicznej prof. Uniwersytetu w Bremie, socjolog z wielkim dorobkiem naukowym, jeden z najlepszych polskich publicystów, znający języki obce, postać powszechnie znana i szanowana, to nikt? Tak to w każdym razie wyglądało w relacji Justyny Dobrosz-Oracz, która przechodzi już samą siebie w zachwalaniu Platformy i atakowaniu PiS. I tak dowiedzieliśmy się jej z piątkowego materiału, że

PO stawia na znane nazwiska. O mandaty powalczą między innymi Jerzy Buzek, Danuta Huebner czy Jacek Rostowski. Do tej pory było to silną bronią Platformy.

Czyli partia władzy na kursie i ścieżce do kolejnego sukcesu. A opozycja? Najpierw pada złowieszcze, czytane tonem jak z "Kobry", stwierdzenie:

PiS ma nieco inną taktykę.

A potem wrzutka, że

na listach Prawa i Sprawiedliwości Antoni Macierewicz się nie pojawi, choć były takie przymiarki.

Przymiarki owszem były, ale wyłącznie w mediach rządowych. Także "Wiadomości" trąbiły o tym na lewo i prawo. Dziś wiadomo, że był to element kampanii przeciw Antoniemu Macierewiczowi.

Najpierw wmawiać partii opozycyjnej, że wstydzi się Macierewicza i chce go wysłać do Parlamentu Europejskiego, a potem - gdy wychodzi na jaw, iż to nieprawda - dowodzić, że to PiS się wycofało, to jednak małe świństewko. Ale wracając do niezastąpionej redaktor Justyny i PiS -stwierdza dalej, że

wystartować mają obecni posłowie - być może Andrzej Duda, dotychczasowi europosłowie oraz nowe twarze. Jedynką w Warszawie może być profesor Zdzisław Krasnodębski. A to oznacza, że PiS przede wszystkim stawia na szyld.

Jakby nie czytać - kandydatura powszechnie szanowanego i znanego profesora to w opinii dziennikarki dowód na to, że partia nie ma ludzi i "stawia na szyld".

Potem, bez żadnej pauzy, jako uzupełnienie, następuje komentarz Adama Szejnfedla z PO, który "podbija" tezę dziennikarki takimi słowami o PiS:

Ma własną armię wyborców, wierną, bierną i lojalną. Dlatego może sobie pozwolić na wystawienie na listach kandydatów kogokolwiek.

I to zostaje w uszach widza. Profesor Krasnodębski to dla nich "ktokolwiek". Jak widać, kampania ruszyła na dobre i wszystkie chwyty będą dozwolone.

gim

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych