Teatrzyk „Przegniły Batonik” przedstawia sztukę z cyklu „Sensacje XXI wieku”: „Talibowie w Klewkach”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.facebook.pl
fot.facebook.pl


Występują: Leszek Miller – premier (były)Aleksander Kwaśniewski – prezydent (były)Andrzej Derlatka – wiceszef Agencji Wywiadu (były)Bogusław Wołoszański (gościnnie)Duch Andrzeja Leppera.


Scena I
Stare Kiejkuty, Wołoszański przechadza się przed słynną willą na terenie ośrodka Agencji Wywiadu. 
Wołoszański (charakterystycznym, niepodrabialnym tonem):

Słyszymy coraz więcej na temat tajemniczego obiektu, w którym agenci Centralnej Agencji Wywiadowczej mieli przetrzymywać, przesłuchiwać, a nawet podtapiać islamskich terrorystów. To właśnie ten budynek w zacisznej mazurskiej miejscowości Stare, za przeproszeniem, Kiejkuty. Polscy politycy oświadczają tymczasem, że o sprawie nie wiedzieli. Leszek Miller stwierdził, że o takich operacjach żaden premier nie powinien wiedzieć. Marek Siwiec mówi, że Aleksander Kwaśniewski literalnie na nic takiego się nie zgodził. Zobaczmy dziś, czy faktycznie tak jest i czy wspomniani politycy, wówczas premier i prezydent, o niczym nie wiedzieli.


Scena II
Rok 2002, Gabinet Leszka Millera. Pukanie, wchodzi Derlatka. 
Derlatka:

Panie premierze, powinien pan wiedzieć…

Miller:

Ja o niczym nie powinienem wiedzieć!

Derlatka:

Jednak nalegam. To ważna sprawa. Amerykanie…

Miller (głośniej):

Nie chcę wiedzieć, nie chcę wiedzieć!

Derlatka:

…chcą skorzystać z naszego ośrodka…

Miller (drze się):

Tralalalala, nie chcę wiedzieć, nie chcę wiedzieć, bum cyk cyk, (podśpiewuje na cały głos) jestem wesoły Romek, mam na przedmieściu domek!


Derlatka zniechęcony wychodzi.


Scena II
Rok ten sam, Pałac Prezydencki. W kącie gabinetu na kanapie Kwaśniewski, rozchełstany, ze strasznym bólem goleni prawej i w stanie jasnej pomroczności. Wchodzi Derlatka.


Derlatka:

Panie prezydencie, jest ważna sprawa. Amerykanie…

Kwaśniewski (bardzo niewyraźnie):

Idę… albo nie idę… o Matko Bosko…

Derlatka:

…proszą o udostępnienie ośrodka Agencji Wywiadu w Kiejkutach.

Kwaśniewski (podśpiewuje bełkotliwie):

Kiejkuty, Kiejkuty, moje stare buty! Yyyyp…

Derlatka:

Będą tam chcieli prawdopodobnie trzymać talibów. Potrzebuję pana nieformalnej zgody na…

Kwaśniewski:

Marek, to ty?… Ucałujże ziemię, yyyyyp, ziemię kaliską.

Derlatka:

Panie prezydencie, muszę mieć pana zgodę…

Kwaśniewski:

Dobra, dobra, tego tam… róbta, róbta, co chceta… (zasypia)


Kurtyna
Wołoszański (na proscenium):

Możemy zatem z czystym sumieniem przyznać: najważniejsi ludzie w państwie sumienie mają czyste jak łza Beaty Sawickiej.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych