Nie historyczny kastowy podział społeczeństwa, lecz zupełnie nowy twór wyodrębnił się i dominuje nad resztą. To kasta ustawodawcza i rządząca, prawnicza i urzędnicza.
Gdyby nie okowy, narzucone kagańce i pętla stale się zaciskająca wraz z rozrostem liczbowym i coraz większymi kompetencjami WYBRAŃCÓW – nasze życie wyglądałoby zupełnie inaczej, byłoby łatwiejsze, życzliwe ludziom i tańsze.
Tolerujemy tę niewolę usankcjonowaną przez decydentów, którzy sami egzystują dzięki rozrostowi nakazów i zakazów. To magma. Nie wygrzebiemy się z tego chaosu, z potoku bredni wygłaszanych i wypisywanych. Żyjący z tego ludzie znowu chcą do Strasburga i Brukseli, na Wiejską, w Aleje Ujazdowskie i do Pałacu, który stoi wprawdzie za zadem konia, ale kusi.
Dochodzimy w tej zbiorowej głupocie do ściany. Czwarta część młodego społeczeństwa nie ma pracy, a więc przyszłości i mała pociecha, że tak samo jest w niektórych krajach dotychczas uważanych za bogate. Zapętliliśmy się. W tak zwanej „Ameryce”, czyli wymarzonym USA, pełną parą pracują drukarki pieniędzy. Nikt się nie przejmuje jakie mają pokrycie. U nas wprawdzie chłop już nie zakopuje dolarów pod śliwką i żadne UB nie będzie się po nie fatygować. Kasta tych co mają może się i nie rozrasta ale ma coraz więcej ze wspólnego tortu.
W Polsce chocholi taniec trwa. Transformacja urodziła nowobogackich. Oni teraz się okopują. „Miałeś chamie złoty róg…” Wielu z nich już nawet nie chcieć się chcieć.
Chcą za to i to bardzo – politycy… występować w telewizji. Najlepiej w Jedynce i Dwójce. I są nieustannie zgodnie z życzeniem zapraszani. Znowu słyszymy o walce z korupcją choć wyznaczone do tego osoby nic w tej sprawie nie zrobiły. Ale nadal będą walczyć. Na telewizyjnym ekranie.
Gaworzy się też o szkolnictwie choć nie potrafiono przygotować nawet elementarza. Zapowiada się budowę i remonty sportowych stadionów – choć ich już pełno i świeca pustkami. Mają być budowane nowe drogi – chociaż nie zapłacone jeszcze za zbudowane. Słyszymy przedwyborcze obietnice bez pokrycia o dostępności służby zdrowia - choć widać, że ci, którzy to obiecują sami powinni się leczyć. Cywilni wojskowi likwidują krok po kroku armię. Nie potrzebna jest Marynarka Wojenna, w każdym razie dowodzenie nią będzie z Warszawy, pusty historyczny port wojenny na Helu rozbijają fale, a kable wyrywają szabrownicy. Teraz będziemy kupować broń za granicą, bo nasze zakłady zbrojeniowe są już niedobre, a ich dyrekcje skłócono. Okaleczonym w Afganistanie proponuje się telefoniczne porady psychologa.
Róbta co chceta! Bo przecież i tak tak właśnie robita. Inwestuje się dalej w Lisów, Kuźniarów, Żakowskich i Olejników (oczywiście z uwzględnieniem genger). Oni mają dostęp do milionowej rzeszy słuchaczy. Oni pomogą sobie i decydentom.
Przeciwko takim praktykom zebrano się na Majdanie. Mrozy wkrótce puszczą. Zdesperowani ludzie doczekają się zmian. Na razie siedzą w namiotach ponieważ nadal rządzą złodzieje, którzy wszystko niszczą pazernie nie bacząc, że gryzą już własny ogon.
Wróci stare hasło: zima wasza wiosna nasza. Spłynie kra Wisłą i u nas też się ruszy. Ale już bez tych wszystkich bezwstydnych gaduł i opatrzonych gęb. Idźcie sobie do diabła. Trzeba się postawić choćby tak jak zapowiada to na 7 lutego Związek Pracowników Telewizji Polskiej „Wizja”. Nie chcą się dać bezceremonialnie wyrzucić na bruk. Zobaczymy jak będzie. Może w ten sposób Telewizja Publiczna na dobre zamilknie. No i kto wtedy zrobi kampanie wyborcze. Martwią się najbardziej kandydaci do Unii Europejskiej. Ci analfabeci językowi, milczki parlamentarne chcieliby zapewnić sobie emerytury w Euro. Uda się – nie uda. Poprzedniej zmianie się udało choć była tak samo rekrutowana. Liderzy krajowi kupili już ziemię i domy na pociotków, na kochanki sił już mają coraz mniej, a ograniczenia szybkości na drogach i tunele dźwiękochłonne niweczą frajdę jaka płynie z jazdy wypasionymi autami.
Na Majdanie mrożą się młodzi. Są uparci bo chodzi im o przyszłe życie. Janukowicze, Putiny i Tuski znikną wkrótce z czołówek gazet, ich nazwiska przestaną się pojawiać w newsach. Liczyć możemy tylko na tych nowych, lepiej wyedukowanych i jeszcze nie zdemoralizowanych. Przykład Majdanu napawa otuchą. Widać, że są zdyscyplinowani, że potrafią sprawnie i dobrze się zorganizować. Zgengerowana Europa jeszcze tego nie dostrzegła. W Polsce prawdziwe wiadomości z Ukrainy też przebijają się opornie. Kilku młodych dziennikarzy zawstydza pozostałą kilkutysięczną branżę. Pożar za miedzą a tu sikawki schowane. Komentującym ze studyjnych foteli przydała by się skromność. A jest niestety odwrotnie. Wyskoczył niedawno jak Filip z konopi gwiazdor TVN i zaczął nabijać się z tych, którym do pięt nie dorasta. A stacja telewizyjna to toleruje.
Na szczęście to srom szczątkowy. Wielki, doroczny dwunastokategoryjny konkurs Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich pokazał, że nasze dziennikarstwo ma jednak czym się pochwalić: około 400 prac z tego 80 na bardzo wysokim poziomie kwalifikujących się do nagród i wyróżnień. To zaczyn. Będzie i u nas Majdan. Trzeba wierzyć.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/184334-nowe-kasty-tolerujemy-te-niewole-usankcjonowana-przez-decydentow-ktorzy-sami-egzystuja-dzieki-rozrostowi-nakazow-i-zakazow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.