Potwierdzają się informacje o zgodzie Niemiec na powrót do Polski zrabowanego obrazu. Co oddamy w zamian? "Berlinkę"?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. MKiDN
fot. MKiDN

Polskie ministerstwo kultury kończy proces odzyskiwania zagrabionego w czasie II wojny światowej obrazu "Schody pałacowe" Francesco Guardiego. Obraz obecnie znajduje się w Galerii Państwowej w Stuttgarcie. Jest nadzieja, że do Polski wróci w ciągu kilku miesięcy.

O zwrot obrazu od lat stara się Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

To jedna z najważniejszych spraw restytucyjnych, jakie prowadzimy w ministerstwie kultury. Nie mamy żadnych wątpliwości, że obraz należy do Polski

- podkreśliła w rozmowie z PAP naczelnik Wydziału ds. Strat Wojennych Departamentu Dziedzictwa Kulturowego Elżbieta Rogowska.

Obraz Francesco Guardiego od 1949 r. wymieniany był w kolejnych publikacjach prezentujących dobra kultury wywiezione z Polski w latach 1939-45. Zarejestrowany został też w bazie danych obiektów utraconych w wyniku II wojny światowej prowadzonej przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

W 2010 roku Departament Dziedzictwa Kulturowego w resorcie kultury przygotował wniosek restytucyjny, który złożono za pośrednictwem Muzeum Narodowego w Warszawie - przedwojennego właściciela obrazu.

Nie otrzymaliśmy niestety na nasz wniosek pozytywnej odpowiedzi. Przedstawiciele galerii w Stuttgarcie przyznawali, że dzieło nie należy do niej, ale zwracali jednocześnie uwagę, że galeria jest jedynie jego depozytariuszem. Przedstawiciele galerii zwrócili się więc do niemieckiego ministerstwa kultury, a to - do niemieckiego MSZ. Po kilku latach starań przekazaliśmy tę sprawę niemieckiemu adwokatowi Peterowi Raue, który reprezentował nas już podczas odzyskiwania +Pomarańczarki+ Gierymskiego, +Murzynki+ Bilińskiej i w kilku innych podobnych, prowadzonych przez nas, sprawach

- tłumaczyła Rogowska.

O sprawie obrazu Guardiego napisał m.in. dziennik "Der Tagesspiegel". Niemieckie doniesienia prasowe - zwłaszcza w kontekście odnalezionych niedawno u Corneliusa Gurlitta dzieł sztuki zagrabionych przez nazistów - a także wielokrotne apele, rozmowy i starania polskiego ministerstwa kultury w sprawie odzyskania obrazu - zaowocowały przełomem w sprawie.

W piątek sekretarz stanu w ministerstwie kultury Badenii-Wirtembergii Juergen Walter powiedział stacji telewizyjnej 3sat, że Polska może liczyć na zwrot obrazu "Schody pałacowe" pędzla Francesco Guardiego, zagrabionego w czasie wojny przez Niemców.

Nie mamy prawa do zatrzymywania tego dzieła sztuki

- dodał polityk partii Zieloni w programie "Czas dla kultury" stacji 3sat. Jego zdaniem Polska może liczyć na to, że Niemcy "w najbliższym czasie" zwrócą obraz.

Obraz może powrócić do Polski jeszcze w tym roku. Resort kultury podkreśla, że minister kultury Bogdan Zdrojewski przywiązuje szczególną wagę do ochrony polskiego dziedzictwa kulturowego, a restytucja dóbr kultury utraconych w wyniku II wojny światowej jest jednym z jego priorytetów.

"Schody pałacowe" Francesco Guardiego to obraz olejny o wymiarach 32,8 x 25,8 cm. 13 marca 1925 r. został kupiony przez Muzeum Narodowe w Warszawie od kolekcjonera Leona Kranca. Do wybuchu II wojny światowej dzieło było eksponowane w budynku Muzeum przy ul. Podwale 15 w Warszawie.

Latem 1939 r., w obliczu zbliżającej się wojny, obraz umieszczono w piwnicy muzeum. Wkrótce po zajęciu Warszawy przez wojska niemieckie rozpoczęło się systematyczne rekwirowanie i wywóz dóbr kultury.

Na przełomie listopada i grudnia 1939 r. obraz Francesco Guardiego przewieziony został do składnicy Urzędu Specjalnego Pełnomocnika ds. Zabezpieczania Sztuki i Dóbr Kultury mieszczącej się w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie, a stamtąd został przeniesiony w 1943 r. do siedziby Hansa Franka na Wawelu. Rok później podczas ewakuacji Urzędu Generalnego Gubernatora przewieziono go wraz z najcenniejszymi dziełami, m.in. nadal zaginionym "Portretem Młodzieńca" Rafaela oraz "Damą z Gronostajem" Leonarda da Vinci, do zamku hrabiego Manfreda v. Richthofena w Sichowie na Dolnym Śląsku. Od tego czasu losy obrazu pozostawały dla strony polskiej nieznane. Na podstawie dokumentów odnalezionych w niemieckich archiwach ustalono, że  24 grudnia 1945 r. obraz przekazano do składnicy dóbr kultury w Wiesbaden, a następnie do Central Collecting Point w Monachium. Płótno, zamiast wrócić do swojego prawowitego właściciela, trafiło na Uniwersytet w Heidelbergu jako obiekt o nieznanym pochodzeniu. W 1980 r. "Schody pałacowe" przekazano jako depozyt do Kurpfalzische Museum w Heidelbergu, a następnie do Staatsgalerie w Stuttgarcie, gdzie znajduje się do dnia dzisiejszego.

MKiDN prowadzi jedyną ogólnopolską bazę danych strat wojennych, która obecnie obejmuje blisko 63 tys. pozycji. Poszukuje m.in. prawie 7 tys. obrazów polskich twórców w tym: 47 obrazów Aleksandra Gierymskiego, 36 Jana Matejki, 59 Jacka Malczewskiego, 29 Stanisława Wyspiańskiego; 7,5 tys. dzieł malarstwa obcego, wśród których pojawiają się nazwiska takie jak: Rubens, Rembrandt czy Durer, prawie 3,8 tys. rzeźb i ponad 20 tys. wyrobów rzemiosła artystycznego.

Do dziś dzięki staraniom ministerstwa oraz dokumentacji zgromadzonej w MKiDN do kraju powróciło 26 obiektów, w tym m.in. obraz Aleksandra Gierymskiego "Żydówka z pomarańczami", obrazy Juliana Fałata "Przed Polowaniem w Rytwianach" i "Naganka na polowaniu w Nieświeżu", obraz Anny Bilińskiej-Bohdanowiczowej "Murzynka", obraz Józefa Brandta "Czaty" i obraz "Szewc" szkoły flamandzkiej.

Obecnie ministerstwo prowadzi starania o zwrot 46 obiektów.

Z kolei Strona niemiecka domaga się zwrotu zbiorów pochodzących z Pruskiej Biblioteki Państwowej w Berlinie, wywiezionych pod koniec wojny w obawie przed bombardowaniami i przejętych po wojnie przez władze polskie. Obecnie zbiory nazywane "Berlinką" znajdują się jako depozyt w Bibliotece Jagiellońskiej i są własnością skarbu państwa. Berlin domaga się zwrotu cennych zbiorów, w których znajdują się rękopisy, grafiki oraz manuskrypty muzyczne Bacha, Mozarta czy Beethovena. Niemcy uważają ten zbiór za swój "duchowy testament".


kim, Agata Zbieg (PAP)


CZYTAJ TEŻ:

- Niemcy łaskawie godzą się na ożywienie rozmów o zwrocie dzieł. I nawet gotowi są oddać zrabowany nam obraz. W zamian chcą (i pewnie dostaną) "Berlinkę"

- Patrzmy Tuskowi na ręce, co będzie chciał dać Niemcom za zwrot skradzionego w czasie wojny obrazu. On może oddać im wszystko

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych