Majster tygodnia
W angielskim jest słowo mouthbite. Oznacza ono wyjątkowo zapadające w pamięć, na ogół krótkie zdanie, wygłaszane zwykle przez osobę publiczną. W USA politycy ćwiczą posługiwanie się mouthbite’ami jako jednym z ważnym narzędzi politycznego marketingu. W Polsce ćwiczyć nie muszą, to im jakoś samo przychodzi. I się przylepia. Ostatnie dokonanie Elżbiety Bieńkowskiej w tej dziedzinie bez wątpienia przejdzie do historii polskiej polityki. „Sorry, ale taki mamy klimat” – to słowa epokowe, które na trwałe zostaną połączone z nazwiskiem pani wicepremier. Zwłaszcza że nie tylko mocno zapadają w pamięć, ale w dodatku idealnie, w cudownie syntetycznej formie, pokazują esencję polityki rządu Tuska i jego stosunku do obywateli. Elżbieta Bieńkowska przypomina Majstra (w tej roli bezkonkurencyjny Jan Kobuszewski) z pamiętnego skeczu Kabaretu Dudek. Klient (fenomenalny Wiesław Michnikowski) rozpaczliwie oznajmia: „Panie, ale woda mi się leje!”. Na co Majster niewzruszenie i filozoficznie oznajmia: „I musi się lać”.
Odkrycie tygodnia
W Sejmie odbyła się debata nad przyszłością ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Do pierwszej linii Platforma wysunęła Elżbietę Radziszewską. Ta pozazdrościła widocznie swojej imienniczce z rządu i również postanowiła zapisać się w pamięci Polaków jakimś wdzięcznym bon-motem. Chyba się udało. Radziszewska dokonała bowiem iście epokowego odkrycia. Oznajmiła, że „gdyby nowi chorzy na jaskrę nie przybywali, nie byłoby kolejek”. Mowa była oczywiście o kolejkach do okulistów, ale przecież tę fundamentalną zasadę można odnieść do całej służby zdrowia. Ba, do całego państwa! Generalnie rzecz biorąc, gdyby nowi chorzy nie przybywali, do lekarzy i szpitali nie byłoby kolejek. Gdyby tak na przykład zechcieli od razu schodzić śmiertelnie, byłyby może jedynie kolejki do domów pogrzebowych, ale tam czas oczekiwania nie ma już takiego znaczenia. Gdyby nie przybywało nowych emerytów, ZUS przestałby być niewydolny. Gdyby ludzie nie kupowali nowych samochodów, nie byłoby potrzebnych tyle dróg. Gdyby dzieci się nie rodziły, nie byłoby kłopotu z polityką prorodzinną. I tak dalej, i tak dalej. Jednym słowem – PO rządzi znakomicie, tylko ci natarczywi obywatele przeszkadzają.
Orzeczenie tygodnia
Sąd Najwyższy ostatecznie kazał prof. Ryszardowi Legutce przeprosić dwoje niegdysiejszych licealistów za nazwanie ich „rozwydrzonymi, rozpuszczonymi przez rodziców smarkaczami”. Stało się to jeszcze w roku 2009, gdy kilkoro uczniów krakowskiego liceum, związanych ze fanatycznie antyreligijnym środowiskiem, zażądało usunięcia ze ścian w szkole wiszących tam krzyży. W ten oto sposób polskie sądy wszystkich instancji potwierdziły, że wprowadzają kuchennymi drzwiami cenzurę, bo przecież słowa europosła PiS były oceną i opinią, a nie fałszem, który można obiektywnie stwierdzić. A że pozywający go antyklerykalni awanturnicy okazali się wrażliwi jak małe dzieci i poczuli się obrażeni – to powinno pozostać ich problemem, a nie sądu ani profesora Legutki.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/184140-majster-odkrycie-i-orzeczenie-tygodnia-sorry-ale-taki-mamy-klimat-to-slowa-epokowe-ktore-na-trwale-zostana-polaczone-z-nazwiskiem-pani-wicepremier
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.