119 czołgów Leopard, które Polska kupiła od Niemiec, trafi do 34. Brygady Kawalerii Pancernej w Żaganiu w Lubuskiem. Oznacza to od 2 do 2,5 tys. nowych etatów w wojsku - poinformował w Zielonej Górze minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.
Szef resortu obrony powiedział, że w ub. piątek podjął decyzję w tej sprawie, którą przekazał już szefowi Sztabu Generalnego.
Ta decyzja jest pozytywna dla Żagania. 119 czołgów Leopard będzie stacjonowało w Żaganiu. Brygada do tej pory skadrowana rozwinie się. Będzie to oznaczało od 2-2,5 tys. nowych etatów w ciągu najbliższych lat - w samym wojsku
- powiedział Siemoniak.
Według ministra tak duża liczba miejsc pracy w wojsku przełoży się także na rozwój lokalnego rynku pracy. Podczas konferencji minister przekazał lubuskim parlamentarzystom Platformy Obywatelskiej model czołgu Leopard z napisem: "Lubuszanom". Odebrała go szefowa lubuskich struktur tej partii Bożenna Bukiewicz.
34. Brygada Kawalerii Pancernej w Żaganiu, do której trafią Leopardy, stanie się bliźniaczą dla 10. Brygady w Świętoszowie, która od około 10 lat ma na wyposażeniu tego typu czołgi. Obie te brygady wchodzą w skład 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu.
Tu są specjaliści od broni pancernej, tu są specjaliści od Leopardów, mamy świetnych fachowców
- mówił minister.
Przewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej poseł Stefan Niesiołowski podkreślił, że o ulokowaniu Leopardów w Żaganiu nie zadecydowały względy polityczne, lecz merytoryczne.
Umowę na dostawę 119 czołgów Leopard podpisali w listopadzie ub. roku w Poznaniu ministrowie obrony Polski i Niemiec - Tomasz Siemoniak i Thomas de Maiziere. W Zielonej Górze Siemoniak poinformował, że strona niemiecka jest gotowa do transportu pierwszej partii 49 czołgów ze sprzętem towarzyszącym, jednak polski resort obrony czekał do momentu podjęcia decyzji, gdzie mają zostać ulokowane.
2/3 czołgów ma być dostarczone w tym roku, reszta w następnym, czyli względnie szybko musi rozpocząć się rozwinięcie etatowe brygady w Żaganiu
- dodał minister obrony narodowej.
Wraz z czołgami w wersjach 2A5 i 2A4 do Polski trafi ponad 200 sztuk sprzętu wsparcia i zabezpieczenia. Wartość kontraktu to ok. 180 mln euro.
W sumie polskie wojsko będzie miało blisko 250 czołgów Leopard. Żołnierze 10. Brygady Kawalerii Pancernej w Świętoszowie od 10 lat używają 128 Leopardów w wersji 2A4; wyprodukowano je w drugiej połowie lat 80. Po przejęciu nowych pojazdów Polska stanie się jednym z największych użytkowników tych czołgów na świecie.
Do Żagania trafi 105 czołgów w wersji 2A5 oraz 14 w wersji 2A4. Według Siemoniaka pod względem jakości te czołgi to "absolutnie górna półka". Ich stan techniczny pozwoli na dalszą eksploatację bez konieczności modernizacji przez co najmniej 15 lat. W przyszłości Leopardy mają być podstawowym czołgiem na wyposażeniu polskiego wojska.
Obecne w polskiej armii czołgi w wersji 2A4, które są platformami bojowymi starszego typu, czeka modernizacja. Jej koszt szacowany jest na ok. 1 mld zł. Modernizacja zaplanowana została na lata 2014-2019.
Przetargiem na modernizację zainteresowane są nim m.in. Zakłady Mechaniczne "Bumar-Łabędy" oraz poznańskie Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne, które, jak powiedział minister, nadal rywalizują i nie doszły do porozumienia.
To jest dla mnie argument za konsolidacją polskiej zbrojeniówki. Powstaje Polska Grupa Zbrojeniowa, w grudniu została zarejestrowana. Dość polsko-polskiej konkurencji, w dodatku między firmami państwowymi, jeszcze żeby to były firmy prywatne - no to niech konkurują. Dwie firmy państwowe konkurują ze sobą o jedno zamówienie. Sensowniej by było podzielić to, to jest ponad 100 czołgów, i tutaj każdy by miał dużo pracy. Ja to tłumaczyłem prezesom, ale nie dogadali się – każdy ma ochotę na cały tort, a nie pół tortu
- mówił w Zielonej Górze Siemoniak.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/184121-119-leopardow-trafi-do-34-brygady-kawalerii-pancernej-w-zaganiu