"Szersze uroczystości pozwolą nam zrozumieć, kim byli ci ludzie, kogo straciliśmy" - szef IPN o planach uczczenia ofiar komunistów odnalezionych na Łączce

Pogrzeb musi mieć rangę państwową. (...) Powinna to być uroczystość niezwykła z racji tego, jak niezwykłe postaci będziemy chowali. Takie szersze uroczystości pozwolą nam wszystkim zrozumieć, kim byli ci ludzie, kogo straciliśmy

- mówi w „Super Expressie” dr Łukasz Kamiński, szef IPN o swoich wyobrażeniach o pogrzebie ofiar komunistycznych, których szczątki od dwóch lat znajduje i identyfikuje ekipa pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka na kwaterze "Ł", tzw. Łączce - części cmentarza powązkowskiego w Warszawie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Szwagrzyk o identyfikacji "Łupaszki" i "Zapory": nigdy nie będę miał większego honoru jak ten, który mam w tej chwili

Według dr Kamińskiego godny pochówek zamordowanych Polaków to nie tylko sprawa IPN, ale całego państwa:

Ci ludzie to nie tylko bohaterowie, symbole polskiej historii. Ludzie, którzy mieli być skazani na zapomnienie, niemalże dosłownie. Zakopano ich w miejscu, które wówczas nie było częścią cmentarza, tak jak dziś. To był śmietnik na obrzeżach nekropolii. I tę próbę wykreślenia ich z historii musimy przezwyciężyć.

Szef IPN przypomina, że jeszcze dużo pracy czeka zespół poszukujący szczątki. Wiosną rozpoczną się wykopaliska pod grobami, które powstały na Łączce, na szczątkach stalinowskich ofiar.

Będziemy wydobywać szczątki spod istniejących grobów. Oczywiście nie wiemy, co robili grabarze ze szczątkami ludzkimi, które znaleźli, kopiąc nowe groby. Mamy jednak pewność, że część z nich się zachowała

- mówi dr Kamiński.

Polska wciąż czeka na odnalezienie i identyfikację szczątków między innymi takich bohaterów jak rotmistrz Witold Pilecki i gen. Emil Fieldorf "Nil".

Slaw/ "Super Express"

CZYTAJ TAKŻE: Prof. Krzysztof Szwagrzyk Człowiekiem Wolności tygodnika "wSieci"! Historyk odebrał nagrodę na specjalnej gali. NASZA RELACJA