Zakończyła się ewakuacja ponad 40 narciarzy, którzy w niedzielę utknęli kilka metrów nad ziemią korzystając z kolei linowej na Skrzyczne w Szczyrku. Służby naprawcze uruchomiły awaryjny napęd i sprowadziły ich bezpiecznie na ziemię - poinformowało GOPR.
Naczelnik grupy beskidzkiej GOPR Jerzy Siodłak powiedział, że wszyscy są przemarznięci, ale nikomu nic się nie stało. Narciarze - po awarii kolejki - spędzili na jej kanapach ponad 2 godz. Temperatura wynosiła -11 stopni C.
Pierwotnie ratownicy zamierzali ściągnąć narciarzy na ziemię używając lin. W każdej chwili byli gotowi podjąć akcję, ale służby naprawcze uruchomiły oparty na silnikach diesla napęd awaryjny. Kanapy z pasażerami zostały powoli ściągnięte do dolnej stacji.
Awarii uległa górna część wyciągu na Skrzyczne, która została oddana do użytku w połowie grudnia ubiegłego roku. Obiekt należy do Centralnego Ośrodka Sportu w Szczyrku. Przewozi turystów i narciarzy z Hali Jaworzyny na Skrzyczne. Prace wykonała firma z Włoch. Inwestycja kosztowała ponad 20 mln zł.
Kolej linowa na Skrzyczne, najwyższy szczyt w Beskidzie Śląskim, powstała pod koniec lat 50. ubiegłego wieku i została zmodernizowana na początku lat 90. Składa się z dwóch odcinków: dolnego ze Szczyrku na Halę Jaworzyny oraz górnego - z Jaworzyny na Skrzyczne. Długość całej trasy wynosi 2,8 km. Dolna część na razie nie została zmodernizowana.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/184056-40-narciarzy-utknelo-na-ponad-2-godziny-na-krzeslach-kolei-linowej-w-beskidach
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.