Gosiewska o smoleńskiej polityce rządu: „Śledztwo jest kpiną. Rządzący zrobią wszystko, żebyśmy nie poznali przyczyn katastrofy..." NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Rafał Guz
Fot. PAP/Rafał Guz

wPolityce.pl: Radosław Sikorski w czasie ostatniego posiedzenia Sejmu zagłosował przeciwko utworzeniu rezerwy celowej na budowę pomnika ofiar tragedii smoleńskiej. Sam szef MSZ twierdził, że się pomylił i że oczywiście wspiera powstanie tego monumentu. Jak pani ocenia taką „pomyłkę”?

Beata Gosiewska, żona śp. Przemysława Gosiewskiego, senator PiS: To, czy doszło do pomyłki, czy czego innego ma dla mnie mniejsze znaczenie. Sprawa budowy pomnika wpisuje się w znacznie szerszy problem i zjawisko. Rząd od samej katastrofy uprawia politykę kpin, z wyjaśniania tej tragedii i upamiętniania jej ofiar. Dobrze wiemy, że teren katastrofy nie został należycie przebadany, został zniszczony przez ciężki sprzęt itd. Ja już apelowałam, by rząd się przede wszystkim zajął odpowiednim zabezpieczeniem terenu katastrofy, żeby szczątki naszych bliskich nie były bezczeszczone. Dla nas miejsce tragedii to cmentarzysko.

 

Jak rozumiem smoleński pomnik miał właśnie być wyrazem pamięci i szacunku dla ofiar...

Przypomnę, że w zeszłym roku, w ostatniej poprawce złożonej przez senatora Kazimierza Kleinę, władze również utworzyły rezerwę celową na rzecz budowy tego pomnika. Wtedy miało na niego iść 3 mln złotych. Wcześniej rozstrzygnięto już konkurs na projekt tego pomnika, jednak okazało się potem, że Rosjanie nie zgadzają się na budowę, nie chcą udostępnić terenu. Wnioskowałam, żeby pieniądze na rezerwę przeznaczyć na badania terenu katastrofy i jego zabezpieczenie. Mija już czwarty rok i do tej pory nie podjęto działań. Zamiast tego rok temu utworzono właśnie rezerwę celową. Nie udało mi się jednak dowiedzieć, na co te pieniądze zostały przekazane.

 

Obecnie rząd przekazuje środki na to samo?

Obecnie w tym samym trybie, ten sam człowiek wrzuca kolejny wniosek o rezerwę celową. Tym razem jednak ma ona wynieść znacznie mniej. To jest kpina. W Senacie wstrzymaliśmy się, ponieważ to jest kpina władz, która cynicznie mówi o budowie pomnika, ale nie wiadomo jakiego. Do dziś nie rozumiem dlaczego w jednym roku rezerwa celowa w tej sprawie ma wynieść 3 mln, a w kolejnym kilkaset tysięcy. Wnioskodawcy nie potrafili wyjaśnić na co są te pieniądze.

 

Wnioskujący nie wiedział, po co zgłasza poprawki?

Nie był w stanie nawet dwóch zdań powiedzieć na ten temat. Twierdził on, że to prośba ministra kultury. Jednak ten rząd nie chciał przecież nawet w Warszawie zbudować pomnika... Mamy piaowskie zagrania pod publiczkę, a dla nas to są sprawy bardzo przykre. Dla nas najważniejsze jest zabezpieczenie terenu.

 

Zgodnie w raportem archeologów, jaki opisuje najnowszy tygodnik „wSieci” na miejscu tragedii znaleziono ponad 20 tys. części samolotu. Ta liczba poraża...

To mówi samo za siebie. Jednak zamiast zająć się miejscem tragedii rząd tworzy kolejną rezerwę celową. Rząd kpi sobie z nas.

 

Wiele emocji wywołuje nie tylko stosunek władz do pomnika, ale również do filmu Smoleńsk Antoniego Krauze. Twórcy filmu czekają na decyzję PISF ws. dofinansowania obrazu, a minister Bogdan Zdrojewski publicznie mówi, że na taki film jest za wcześnie. Jak pani to ocenia?

To znów się wpisuje w ten sposób podejścia do tragedii, jaki widać od początku. Rządzący zrobią wszystko, żebyśmy nie poznali przyczyn katastrofy. Śledztwo jest kpiną. Działania poszczególne koncentrują się na ośmieszaniu zespołu parlamentarnego i dokonań niezależnych ekspertów. Przecież dopiero po ostatniej konferencji smoleńskiej prokuratura zleciła analizę badań zdjęć satelitarnych. Zrobiła to, żeby podważyć odkrycia niezależnych naukowców. Mieliśmy kpiny ministra Sikorskiego dotyczące sprawy ministra Tomasza Merty. To wszystko jest element jednej całości. Oni dobrze się prezentują piarowsko przed kamerami, ale de facto ich zachowanie jest haniebne. Rządzący doskonale wiedzą, że jest problem z pomnikiem w Smoleńsku, nie wiem więc po co kolejne rezerwy celowe w tej sprawie tworzą. To jest dla mnie cyniczne i przykre. Doskonale władza wie, że nic z tego nie będzie. Najpierw potrzebne jest przebadanie terenu, zebranie szczątków ofiar, a także zabezpieczenie tych tysięcy obiektów, które wykryli polscy archeolodzy. To jest priorytet. Trzeba zabezpieczyć ten teren. Niepotrzebne są cyniczne gry i zabawy wokół pomnika.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

 

WIĘCEJ o USTALENIACH ARCHEOLOGÓW PRACUJĄCYCH W SMOLEŃSKU w najnowszym tygodniku "wSieci". POLECAMY

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych