Kostrzewa-Zorbas: "Putin chciałby być współgospodarzem świata (...) Polska powinna aktywnie działać, by się zabezpieczyć"

To co się dzieje teraz na Ukrainie przesądza tak naprawdę nie tylko o losach tego kraju, ale będzie miało także duży wpływ na sytuację gospodarczo-polityczną w Europie. Ewentualna porażka manifestujących na Majdanie prawdopodobnie skutkowałaby "przejściem" Ukrainy pod strefę rosyjskich wpływów - wstąpienie do Unii Celnej.

Natomiast odwrotny scenariusz zdecydowanie osłabi Putina. Jak zwraca uwagę w wywiadzie dla "Polska. The Times" Grzegorz Kostrzewa-Zorbas, stabilna pozycja prezydenta Rosji w kraju, pozwala mu skupić się na polityce międzynarodowej:

To jest jego duża przewaga nad Merkel, która musi się liczyć ze zdaniem silnego koalicjanta. Podobny problem ma także Obama, który musi się liczyć z opozycją.

Dlatego, jak zwraca uwagę ekspert, ta sytuacja działa na korzyść Putina:

(...) Silna pozycja Putina dowodzi, że przywódcy innych państw są słabi. Głównym rywalem prezydenta Rosji na europejskiej arenie jest kanclerz Niemiec. Pozycja Angeli Merkel osłabła po ostatnich wyborach parlamentarnych.

Tym samym, Putin ma ambicję, aby Rosja dorównała potędze Stanów Zjednoczonych - "chce być uważany za supermocarstwo"

Putin zapowiedział, że będzie do tego dążyć już w pierwszych tygodniach swej drugiej prezydentury, gdy stwierdził, że Rosja jest odpowiedzialna za pokój i stabilność planety Ziemia. Takie sformułowanie nadaje wręcz kosmiczny wymiar rosyjskiej potędze. (...) On chciałby być, obok Stanów Zjednoczonych, współgospodarzem świata

- zwraca uwagę Kostrzewa-Zorbas.

Zdaniem analityka, jednym z elementów, który pomoże w odbudowywaniu rosyjskiej potęgi na świecie, jest odbudowywanie radzieckich baz wojskowych.

Nie chodzi tylko o bazy już istniejące, ale także o stworzenie nowych. Putin chciałby też odtworzyć bazy, które posiadał Związek Radziecki, ale które zostały zamknięte po jego rozpadzie, na przykład na Kubie, ale też na Bliskim Wschodzie i w Afryce.

Jednak te ambitniejsze, długofalowe plany są bardzo niepewne. Na razie Putinowi udaje się dokonać tych prostych ruchów:

Jedyna nowa baza powstała na Białorusi - ale to było akurat najłatwiejsze ze wszystkich planowanych przedsięwzięć, gdyż ten kraj leży najbliżej i jest uległy wobec Moskwy. (...) Trochę dalej zaszła budowa Unii Celnej, udało się włączyć do niej Armenię. Ale ten kraj, podobnie jak Białoruś, jest bardzo mocno uzależniony gospodarczo i wojskowo od Rosji, więc był dla Kremla łatwym celem. Natomiast cele trudniejsze ciągle się Moskwie wymykają

- podsumowuje Kostrzewa-Zorbas. I dodaje, że Putin do swoich sukcesów wcale nie może jeszcze przypisać Ukrainy - jej los nie jest wcale jeszcze przesądzony. Jednak ekspert podkreśla, że mimo wszystko Rosja jest w stanie zrealizować część swoich planów

i już z tego powodu Polska ma się czego obawiać i powinna aktywnie działać, by się zabezpieczyć. Najlepsze zabezpieczenie to budowa własnej potęgi. (...) Powinniśmy wzmacniać naszą pozycję gospodarczą oraz szukać sojuszy międzynarodowych z solidnymi, wiarygodnymi partnerami.

Kostrzewa-Zorbas wymienia, że musimy wzmacniać nasze siły zbrojne i gospodarkę, a przede wszystkim skupić się na innowacyjności:

Nawet w Rosji na innowacje wydaje się ponad 1 proc. ich PKB, podczas gdy w Polsce ten odsetek wynosi 0,7 proc. Czołówka światowa: USA, Japonia, Niemcy wydają na badania i rozwój nawet cztery razy więcej niż Polska. Jeśli tego nie zmienimy, grozi nam to, że ugrzęźniemy w grupie państw, które zajmują się jedynie dostarczaniem taniej siły roboczej.

Jego zdaniem jeżeli nie zajmiemy się naszą innowacyjnością, to nie będziemy atrakcyjnym partnerem do budowania z nami sojuszy.

mc,"Polska. The Times"