W środę w Montreaux rozpoczęła się światowa konferencja „Genewa 2”, której rozmowy mają doprowadzić do zaprowadzenia pokoju w Syrii. Syryjska Rada Narodowa żąda odsunięcia od władzy prezydenta Syrii Assada, który radzi rozprawić się z rebeliantami terrorystami, sekretarz generalny ONZ, Ban Ki Mun utrzymuje, że celem rozmów państw na szczycie jest ustanowienie tymczasowego rządu w Syrii. W kontekście tego ważnego wydarzenia powinniśmy pamiętać, że syryjscy chrześcijanie cały czas znajdują się w pułapce wojny i są na celowniku radykalnych muzułmanów.
Syria spływa krwią. Mija już trzeci rok od rozpoczęcia konfliktu, w którym zginęło ponad 130 tys. osób, a 3 miliony uciekło poza granice Syrii. Jednak odkąd pojawiła się trzecia strona konfliktu czyli dżihadyści i radykalny islam los mniejszości chrześcijańskiej dramatycznie się pogorszył. Datę konferencji pokojowej ONZ w sprawie Syrii o nazwie „Genewa 2” kilkakrotnie wyznaczano i odraczano. Przeszkodą były opozycyjne ugrupowania, które nie chciały uczestniczyć w dialogu. Hierarchowie Kościoła Wschodu apelowali, aby konferencja jak najszybciej się odbyła. Patriarcha Grzegorz III Laham, który w grudniu przyleciał do Polski z Libanu zwracał się do krajów Europy, aby mówiły jednym głosem i pomogły w zaprowadzeniu pokoju w Syrii. Szef jednego z islamistycznych ugrupowań – ekstremistycznego Frontu Al-Nusry (Jabhat Al-Nusra), powiązanego z Al-Kaidą – Abu Mohammad Al-Goliani w grudniu po raz pierwszy przemówił do opinii publicznej. Został pokazany w katarskiej stacji Al-Jazeera. W ekskluzywnym wywiadzie powiedział, że jego ugrupowanie kontroluje już 70 proc. Syrii i że Al-Nusra nie pozwoli na to, żeby doszło do pokojowej konferencji Genewa 2 oraz, że z góry odrzuca jej wyniki. Goliani nie pokazywał twarzy, był odwrócony tyłem do kamery. Al–Nusra z jednej strony odcina się od Syryjskiej Rady Narodowej a z drugiej dąży do utworzenia kalifatu i chce, aby syryjskie państwo opierało się na prawie szariatu, marginalizującym chrześcijan. W środę w szwajcarskim Montreaux odbyły się rozmowy państw świata na wysokim szczeblu na temat syryjskiego konfliktu. W piątek w Genewie mają zostać przeprowadzone negocjacje pomiędzy stronami rządową i opozycyjną Syrii.
Brytyjski analityk Charles Lister związany z organizacją IHS Jane's Terrorism and Insurgency Center już w październiku opublikował artykuł, w którym podał, że w Syrii może działać nawet około tysiąca różnych grup rebelianckich, których łączna ilość może sięgać nawet stu tysięcy bojowników, z których więcej niż połowa w mniejszym lub większym stopniu jest zwolennikami islamizmu. Z tego wynika, że ugrupowania radykalnego islamu odgrywają zdecydowaną rolę w tej wojnie. Charles Lister pisał o radykalizacji opozycji i coraz większej roli w tej wojnie dżihadystów, którzy przybywają do Syrii z zewnątrz, między innymi z Arabii Saudyjskiej, Afganistanu, Libii, Czeczenii, a nawet krajów Unii Europejskiej. Ich celem jest dżihad, święta wojna, ustanowienie w Syrii państwa opartego na prawie Szariatu, którego głównym sprzymierzeńcem byłaby Al-Kaida.
Według dr George’a Yacouba, Syryjczyka i arabisty z Uniwersytetu Warszawskiego, ewentualne zwycięstwo opozycji w Syrii oznacza, że władzę w kraju mogą przejąć ugrupowania dżihadystyczne, czego najbardziej obawiają się syryjscy chrześcijanie, których przed wojną było prawie 10 proc. czyli 2,5 mln. Chrześcijanie obawiają się wprowadzenia prawa szariatu, które zmarginalizowałoby ich i zepchnęło do obywateli drugiej kategorii (tzw. mawli).
Pomimo tego, ze chrześcijanie stanowią tak liczną mniejszość, ich sprawa zajmuje mało miejsca w najczęściej cytowanych zagranicznych mediach (głównego nurtu) tj. BBC, CNN czy Al-Jazzera. Wielu chrześcijan, tak jak większość Syryjczyków musiało uciekać z Syrii z powodu nasilających się prześladowań ze strony islamistów, którzy chętnie pozbyliby się ich - tak jak zrobili to z chrześcijanami w Iraku. Trzeba przypomnieć, że przed wojną w Iraku irackich chrześcijan było 1,5 miliona, a teraz pozostało ich już tylko 300 tysięcy. Syryjscy chrześcijanie boją się, że spotka ich taki sam los. To nie są tylko obawy, ale istnieją namacalne dowody na to, że tak zaczyna się dziać. Chrześcijanie czują się bezpiecznie na terenach kontrolowanych przez reżim Assada, pomimo tego, że wielu z nich na początku rewolucji było za obaleniem dyktatora. O tym także wspomina, w swoim raporcie szwedzki dziennikarz śledczy Nuri Kino, z pochodzenia Asyryjczyk, który zbierając materiały do swojej pracy rozmawiał z syryjskimi uchodźcami na terenie Turcji, Jordanii i Libanu. Podobne świadectwa możemy obejrzeć w filmie zatytułowanym „W pułapce wojny”, do którego zdjęcia nagrywane były w Dolinie Bekaa na pograniczu Libanu z Syrią. Film ten miał prezentację w Parlamencie Europejskim przy okazji debaty poświęconej chrześcijanom prześladowanym na świecie. W Syrii na porządku dziennym są także porwania dla okupu ludności cywilnej, dokonywane tak ze strony ugrupowań rebelianckich, jak i przez zwykłe gangi, które dzięki bezprawiu obecnemu na „terenach wyzwolonych” mogą działać bezkarnie. Zwłoki zamordowanych chrześcijan są wystawiane celowo na widok chrześcijańskiej ludności np. przy drodze – po to aby widzieli je przechodnie.
Szokujące było odkrycie 21 października w mieście Sadat i jego pobliżu (w drodze z Sadat do Damaszku) masowych mogił, w których znaleziono ciała 45 chrześcijan. Teren ten wcześniej zajęła organizacja Jahbat Al-Nusra i to właśnie ona jest winna śmierci chrześcijan. W grobach znaleziono cywili - osoby, które nie mogły uciec; niepełnosprawni, dzieci, osoby starsze. Stwierdzono u nich śmierć przez uduszenie i ślady tortur. Niektóre zwłoki były znalezione w studni. Mówi się także o tym, że wielu chrześcijan Syrii było branych jako zakładników albo używanych jako żywe tarcze w walce przeciwko wojskom Assada.
Syria jest teraz pogrążona w prawdziwym chaosie. Jednak jedno jest pewne – chrześcijanie są w szczególnie tragicznej sytuacji. Tkwią pomiędzy trzema walczącymi stronami: reżimową armią Assada, opozycyjną Wolną Armią Syrii i bojówkami dżihadystów.
Chrześcijanie nie chcą oni uciekać ze swojej ojczyzny i nie mają dokąd. W sąsiednim Libanie brakuje już miejsca dla uchodźców. Pamiętajmy, że Syria to kolebka chrześcijaństwa, kraj w którym znajduje się wiele ważnych dla chrześcijan miejsc kultu, kościołów i klasztorów. Trudno sobie wyobrazić istnienie Syrii i Bliskiego Wschodu bez syryjskich chrześcijan, którzy mieszkają i żyją na tym terenie od początków chrześcijaństwa - od pierwszych wieków.
Maciej Grabysa, Ewa Tylus
Maciej Grabysa – reżyser, współautor dokumentów tj.: „W pułapce wojny” - o chrześcijanach w Syrii i „Być Koptem” - o prześladowaniach chrześcijan w Egipcie, które zostały wyświetlone 22 października w Parlamencie Europejskim.
Ewa Tylus – dziennikarka, prowadząca audycji Koloseum o chrześcijanach prześladowaniach na świecie organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKWP).
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/183872-genewa-2-pamietajmy-o-cierpiacych-w-syrii-chrzescijanach-syria-splywa-krwia-mija-juz-trzeci-rok-od-rozpoczecia-konfliktu-w-ktorym-zginelo-ponad-130-tys-osob-a-3-miliony-ucieklo-poza-granice
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.