Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso rozmawiał w czwartek telefonicznie z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem i zaoferował pomoc Unii Europejskiej w uspokojeniu sytuacji w tym kraju - poinformował rzecznik KE Olivier Bailly.
Dodał, że w piątek w Kijowie będzie komisarz UE ds. rozszerzenia Sztefan Fuele. Możliwe, że w przyszłym tygodniu uda się tam także szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton.
Barroso poinformował Janukowycza, że jeśli sytuacja na Ukrainie się nie ustabilizuje, to UE przeanalizuje konsekwencje ostatnich wydarzeń na Ukrainie dla wzajemnych stosunków.
W rozmowie telefonicznej przewodniczący KE ponownie wyraził głębokie zaniepokojenie eskalacją przemocy, która nie jest właściwą odpowiedzią na polityczną sytuację na Ukrainie
- relacjonował rzecznik Bailly.
Szef KE wezwał także prezydenta Ukrainy do podjęcia jak najszybciej rozmów na jak najwyższym szczeblu z opozycją. Zapewniał, że UE jest gotowa pomóc w dialogu i uspokojeniu sytuacji na Ukrainie; stąd spodziewane wizyty Fuelego oraz Ashton.
Janukowycz zapewnił - jak powiedział Bailly - że jest gotowy do dialogu politycznego w swoim kraju i nie zamierza wprowadzać stanu wyjątkowego na Ukrainie.
Pytany o ewentualne sankcje wobec przedstawicieli władz Ukrainy rzecznik KE zapewniał, że celem Unii "nie jest rewizja relacji z Ukrainą, ale stworzenie jak największej przestrzeni do dialogu".
Sam Barroso mówił na środowej konferencji prasowej, że UE będzie uważnie obserwować sytuację oraz oceniać możliwe działania i konsekwencje ostatnich wydarzeń dla relacji Unia-Ukraina. Jego zdaniem to głównie na ukraińskich władzach spoczywa odpowiedzialność za uspokojenie sytuacji i rozpoczęcie dialogu z opozycją. Według Barroso decyzje władz ograniczające swobodę zgromadzeń, wolność słowa i mediów budzą poważne obawy.
W środę w zamieszkach między przeciwnikami władz a milicją zginęło według mediów i opozycji pięć osób. Lekarze ze sztabu protestów poinformowali, że cztery osoby zmarły w wyniku ran postrzałowych.
W czwartek jeden z przywódców ukraińskiej opozycji Witalij Kliczko po rozmowach z dowództwem sił MSW Ukrainy, broniących dojazdu do dzielnicy rządowej w Kijowie, ogłosił rozejm w starciach między przeciwnikami rządu a milicją do godz. 19 czasu polskiego. Rozejm zawarto, by opozycja mogła udać się na negocjacje z prezydentem Janukowyczem w sprawie politycznego uregulowania konfliktu.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel ostrzegła w czwartek ukraińskie władze przed siłowym rozwiązaniem konfliktu i wyraziła oburzenie z powodu przeforsowania przez rząd ustaw ograniczających prawa podstawowe obywateli; jest jednak przeciwna sankcjom wobec Kijowa.
Oczekujemy od rządu ukraińskiego, że będzie przestrzegał demokratycznych wolności, szczególnie prawa do pokojowych demonstracji, że będzie chronił życie, że nie dojdzie do użycia siły
- powiedziała Merkel po zakończeniu dwudniowego wyjazdowego posiedzenia rządu w Meseburgu pod Berlinem.
Jesteśmy głęboko zaniepokojeni, a nawet wręcz oburzeni sposobem, w jaki przeforsowano ustawy, które kwestionują te podstawowe prawa
- powiedziała Merkel. Jak podkreśliła, jej rząd będzie "intensywnie" zabiegał o to, by ukraińska opozycja mogła korzystać z prawa do demonstrowania.
Każdy rząd ma obowiązek zapewnienia swoim obywatelom prawa do pokojowych demonstracji
– zaznaczyła szefowa niemieckiego rządu.
Ustawy, uchwalone w ubiegłym tygodniu przez większość parlamentarną Partii Regionów i partii komunistycznej i podpisane następnie przez prezydenta Wiktora Janukowycza, zaostrzają kary dla przeciwników władz i ograniczają działalność organizacji pozarządowych. Zdaniem opozycji zmienione przepisy wymierzone są w uczestników protestów antyrządowych, które trwają od listopada na Majdanie Niepodległości w Kijowie.
Merkel zaznaczyła, że zarówno ona, jak i minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier nie uważają sankcji za "wymóg obecnej chwili".
Teraz chodzi o to, by nie dopuścić do użycia siły i by doprowadzić do powstania na Ukrainie rozsądnych ram prawnych
- wyjaśniła. Kanclerz zapewniła, że Niemcy utrzymują liczne kontakty z ukraińską opozycją.
Naszym celem, zgodnym z polityką innych krajów europejskich, jest "udrożnienie kanałów" do prowadzenie rozmów i wpłynięcie na ukraiński rząd, by spełnił swój demokratyczny obowiązek i przywrócił podstawowe prawa demokratyczne. W tej chwili korzystanie z tych praw nie jest naszym zdaniem możliwe
- oceniła szefowa niemieckiego rządu.
Slaw/ PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/183835-europa-wydala-z-siebie-pierwsze-glosy-niezadowolenia-wobec-wladz-ukrainy-czas-pokaze-czy-to-byl-pomruk-lwa-czy-pisk-myszy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.