Stefan Niesiołowski w niezmiennie znakomitej formie. Aż żałujemy, że tak rzadko Platforma pozwala pierwszemu partyjnemu lizusowi występować publicznie, bo chyba tak należy nazwać felieton na łamach „Rzeczpospolitej”.
Cały plan cichego, a w gruncie rzeczy jawnego, istniejącego od dawna i mającego charakter propisowskiej dywersji planu Gowina, aby wspólnie z Kaczyńskim dorwać się do władzy, a przy okazji maksymalnie zaszkodzić Platformie i osobiście Donaldowi Tuskowi (do którego irracjonalna i trudna do zrozumienia nienawiść Gowina dorównuje zapiekłej i patologicznej nienawiści Kaczyńskiego), zakłada, że partia Gowina wejdzie do parlamentu
- w ten oto sposób pan Stefan analizuje podwaliny przedsięwzięcia Gowina. I szybko przechodzi do tego, co lubi najbardziej, czyli plucia jadem… wrrrróć! analizowania sytuacji w Prawie i Sprawiedliwości.
(…) kolejne grupy, które odrywały się od PiS i miały, a niektóre wegetujące mają nadal, wielką trudność w wyjaśnieniu, po co powstały i czym się od PiS różnią. Powody odejścia od PiS są oczywiste i trudno mi raczej zrozumieć, jak można w PiS wytrzymać
- fachowo docieka pan Stefan.
Uzasadniona awersja i żal do antypatycznego, gruboskórnego Kaczyńskiego (kolejno: Zawiszy, Ujazdowskiego, Dorna, Selina, Kowala, Ziobry, Kurskiego, Wiplera itd.) oraz słuszne zarzucanie mu cynizmu, krętactwa, koniunkturalizmu i przeróżnych podłości mało jednak obchodzą wyborców. I – co nawet w tak zbrutalizowanej i spersonalizowanej polityce jak polska ma pewne znaczenie – brak pomysłu politycznego, całkowita jałowość i bijąca w oczy bezprogramowość skazuje partię Gowina na powolny uwiąd. Wydaje się, że kilka sondaży, w których nie przekroczy ona jednego procentu, załatwi sprawę i nie będzie potrzeby czekać do wyborów europejskich
- z tego pasażu udaje się normalnemu człowiekowi zrozumieć niewiele, ale z dziennikarskiego obowiązku go przytaczamy. Być może jakiś miłośnik psychologii, specjalizujący się w zagadnieniu projekcji coś z tego wyciągnie.
Pan Stefan jednak nie ustaje w rozsiewaniu prątków miłości.
Zaklinanie rzeczywistości twierdzeniem, że Kaczyński zdobędzie samodzielną większość, skończy się tak samo jak wszystkie dotychczasowe pisowskie zaklęcia o masowym poparciu, przełomie towarzyszące między innymi „odwołaniu" Hanny Gronkiewicz-Waltz itd. Pozostaje zaś problem zagrożenia, jakim dla demokracji w Polsce i tym samym dla Polski jest pisowska demagogia, populizm, kłamstwo i nienawiść, najkrócej mówiąc: permanentne podpalanie Polski
- pisze zatroskany pan Stefan i… nareszcie stawia postulaty.
Wokół PiS (…) należy utworzyć kordon sanitarny w obronie demokracji, wolności, a w dalszej perspektywie także niepodległości. W imię obrony demokracji i wolności zwracam się do wszystkich polityków dobrej woli o stworzenie już dziś takiego sanitarnego kordonu. Polska niedemokratyczna, skłócona z sąsiadami, wroga wobec Unii Europejskiej, zbankrutowana ekonomicznie i jałowa kulturalnie, rządzona przez propagandystów w stylu stalinowskim i lizusów Rydzyka będzie Polską, której niepodległość w dłuższej perspektywie może być zagrożona. To, że taka Polska nie przeszkadza Gowinowi, to tym gorzej dla niego, ale uświadomienie wyborcom, co wybierają i na kogo głosują, jest obowiązkiem polityków i mediów
- co też pan Stefan na łamach „Rz” pozwolił sobie uczynić. Kurtyna!
źródło: rp.pl/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/183784-niesiolowski-w-formie-finezyjnie-przerzuca-wlasne-problemy-na-innych-wokol-pis-nalezy-utworzyc-kordon-sanitarny
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.