Spór o pomnik Karola Marksa w Budapeszcie. Zdaniem Chrześcijańskich Demokratów kamienne oblicze „ojca komunizmu” powinno zniknąć z uniwersytetu

Sojusz Młodych Chrześcijańskich Demokratów (IKSZ) na Węgrzech domaga się usunięcia pomnika niemieckiego filozofa Karola Marksa z holu Uniwersytetu Corvinusa w Budapeszcie, jednej z najbardziej prestiżowych uczelni w kraju.

Nie godzimy się na to, by Marks, który był antysemitą i rasistą, miał swój pomnik w tym kraju

– oświadczył w poniedziałek, podczas spotkania z dziennikarzami, wiceszef IKZS, Milan Palfalvi. Oraz wezwał władze uczelni, która w czasach komunizmu nosiła nazwę „Uniwersytet Ekonomiczny imienia Karola Marksa”, by usunęły pomnik.

Marks był ojcem idei komunizmu, przygotował grunt pod najkrwawsze dyktatury i ludobójstwa XX wieku

– wtórowała mu jego partyjna koleżanka, Sandra Csontos.

Pomnik Marksa trafił do holu uniwersytetu w 1953 roku, niedługo po śmierci Józefa Stalina. I pozostał tam, nawet po tym jak w 1990 r. uczelnia wróciła do swej dawnej nazwy: Uniwersytet Corvinusa. Obok uczelni znajduje się mały plac, który niegdyś nosił imię bułgarskiego działacza komunistycznego Georgi Dymitrowa, zgładzonego z rozkazu Stalina w 1949 roku. Plac zdobił też pomnik Dymitrowa. W 1991 r. zmieniono nazwę placu, a kamienny Dymitrow wylądował w parku „Memento” w Budapeszcie, muzeum pod gołym niebem poświęconym komunistycznej dyktaturze.

Przewieziono tam większość węgierskich pomników pochodzących z tej ery, jest tam m.in. pomnik Lenina i żołnierza Armii Czerwonej. Uniwersytet Corvinusa broni się – jak dotąd – przed usunięciem kontrowersyjnego posągu i wysłaniem go na emeryturę do parku Memento. Według władz uczelni Marks był nie tylko filozofem, ale ekonomistą, „a Corvinus to uniwersytet ekonomiczny, więc nie ma powodu, by go stąd wyrzucać”.

Ryb/Politics.hu