Ks. Dariusz Kowalczyk SJ komentuje na łamach tygodnika "Idziemy" nagonkę na wiceministra sprawiedliwości Michała Królikowskiemu. Przypomnijmy - Królikowskiego ostro zaatakowali koledzy z partii po ukazaniu się jego rozmowy z abpem Henrykiem Hoserem, biskupem warszawsko-praski pt. "Bóg jest większy".
Ks. Kowalczyk podkreśla, że stanowisko salonu w tej sprawie jest nie do obrony:
Halicki, Żakowski, Varga i wielu im podobnych zdają się prezentować pogląd, że katolik może pełnić jakieś publiczne funkcje, ale pod warunkiem, że w swej publicznej działalności odłoży katolickie przekonania na bok i będzie postępował tak, jakby katolikiem nie był. Równie dobrze można by proponować Halickiemu, aby uprawiał politykę tak, jakby nie był Halickim. A Żakowskiemu, aby uprawiał dziennikarstwo tak, jakby nie był Żakowskim.
Ks. Kowalczyk podkreśla, że katolicy w życiu publicznym nie narzucają nikomu prawd wiary, no. w zmartwychwstanie Jezusa lub niepokalane poczęcie Maryi. Mają jednak oni prawo - podkreśla felietonista - kierować się swoim rozumieniem człowieka, świata i dobra wspólnego:
Smutne, że w układzie tworzonym przez władze PO jakby coraz mniej miejsca dla wierzących chrześcijan, i że ta niegdyś w założeniach konserwatywna co do wartości partia upodabnia się do SLD.
Całe to salonowe towarzystwo deklaruje swoją tolerancję i szacunek dla katolików, o ile są to katolicy "tak, ale...", którzy bardziej wierzą w nauczanie "Wyborczej" niż w Katechizm Kościoła Katolickiego. Wszyscy inni to dla nich fundamentaliści i ultra coś tam.
Jak podkreśla ks. Kowalczyk - potrzeba katolików, którzy potrafią kompetentnie być katolikami w przestrzeni publicznej. I potrzeba biskupów, którzy takich katolików będą wspierać.
Cały felieton - w tygodniku "Idziemy". Polecamy!
Skaj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/183502-ks-kowalczyk-cale-to-salonowe-towarzystwo-chce-katolikow-ktorzy-bardziej-wierza-w-nauczanie-wyborczej-niz-w-katechizm