Wałęsa straszy Cenckiewicza i chce przeprosin za "Człowieka z teczki". Historyk odpowiada: "Chętnie udokumentuję przed sądem wszystkie informacje zawarte w książce"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.wPolityce.pl
fot.wPolityce.pl

Instytut Lecha Wałęsy skierował do sądu wniosek o ugodę ze Sławomirem Cenckiewiczem, autorem książki "Wałęsa. Człowiek z teczki". Choć rzekoma ugoda brzmi niczym ultimatum. Wnioskodawca  domaga się m.in.publicznych przeprosin za "ostre stwierdzenia mające na celu zdyskredytowanie" bohatera publikacji.
Cenckiewicz zapowiada, że chętnie udokumentuje wszystkie informacje zawarte w książce. Póki co - jak dodał - nie dostał żadnego pisma.
W związku z ukazaniem się publikacji pt. "Wałęsa. Człowiek z teczki", w czwartek Instytut Lecha Wałęsy wysłał do sądu wniosek o zawezwanie Cenckiewicza oraz wydawnictwa Zysk i S-ka do ugody.

W ocenie Instytutu Lecha Wałęsy, potwierdzonej analizą prawną, publikacja zawiera szereg naruszających dobra osobiste twierdzeń dotyczących życia i działalności pana prezydenta Lecha Wałęsy. Autor posiadający wykształcenie historyczne nie podejmuje jakiejkolwiek próby poparcia swoich twierdzeń wiarygodnym materiałem źródłowym.  Ponadto treść publikacji obfita jest w ostre twierdzenia, mające na celu wyłącznie obrażenie pana prezydenta Lecha Wałęsy i zdyskredytowanie jego wizerunku oraz dorobku w opinii publicznej w Polsce i na świecie. Publikacja zawiera także informacje dotyczące życia osobistego pana prezydenta, a nie związane z jego działalnością jako osoby publicznej, stanowiąc tym samym bezprawną ingerencję w sferę prywatności"

 

- napisano w komunikacie rozesłanym w czwartek do mediów.
W sądowym wniosku o ugodowe zakończenie sprawy Instytut domaga się w imieniu Lecha Wałęsy usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych, w tym publicznych przeprosin fundatora i patrona Instytutu Lecha Wałęsy oraz zapłaty zadośćuczynienia na wskazany cel charytatywny, tj. działalność hospicjum dla dzieci.


W razie zaniechania przez Sławomira Cenckiewicza i wydawnictwo ugodowego zakończenia sprawy, Instytut Lecha Wałęsy podejmie dalsze kroki prawne w celu skutecznej ochrony praw pana prezydenta Lecha Wałęsy oraz zadośćuczynienia wobec naruszenia dobrego imienia patrona Instytutu Lecha Wałęsy



- zapowiada prezes zarządu Instytutu Lecha Wałęsy, Piotr Gulczyński.
Cenckiewicz powiedział PAP, że nie otrzymał jeszcze żadnego pisma od Instytutu Lecha Wałęsy, zapoznał się jednak z treścią komunikatu rozesłanego w czwartek do mediów.



W piśmie podpisanym przez pana Gulczyńskiego nie ma mowy o żadnych konkretach, nie wiem, o co w nim chodzi. Nie mogę się ustosunkowywać do czegoś, co jest sformułowanie tak ogólnie i niejasno. Nie mam podstaw, żeby to komentować, musiałbym się domyślać, o które fragmenty książki chodzi. Aż przykro, że takie pismo mogło wyjść z instytucji, która mieni się poważną. Zamierzam spokojnie czekać na rozwój wypadków,włącznie do ewentualnego pozwu. Bardzo chętnie przed sądem udokumentuję wszystkie informacje zawarte w książce



- powiedział Cenckiewicz.

 

To nie jest jeszcze jedna książka o współpracy Wałęsy z SB, to pierwsza książka o konsekwencjach współpracy Wałęsy z SB


- tak najnowszą książkę Cenckiewicz "Wałęsa. Człowiek z teczki" zapowiadał wydawca.



Wałęsa do końca nie chce stanąć w prawdzie, nie chce opowiedzieć o tamtych czasach, kombinuje, zaprzecza sobie, to jest cały system kłamania, bardzo często sprzeczne ze sobą stanowiska,sprzeczne ze sobą wypowiedzi. Ale robi to również dlatego, że Wałęsa, w moim przekonaniu chce ukryć coś, co być może jest kluczem do tego życiorysu, do jego biografii. I o tym jest moja książka


- mówił Cenckiewicz w październiku w materiałach promocyjnych książki. Publikacja ukazała się 15 października u.br. nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka.

Czytaj też: We wrześniu na urodzinach przedstawił gościom swego oficera prowadzącego, a zimą ciąga po sądach za "agenta SB" - czyli Wałęsa i jego tupet

 

ansa/ PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych