Arłukowicz: "Rozwiązania, które służą skracaniu kolejek są wdrażane od wielu miesięcy". A gdzie efekty, panie ministrze?

fot. PAP/Tomasz Gzell
fot. PAP/Tomasz Gzell

Moim podstawowym zadaniem jest zapewnienie stabilności systemu

- zapewnia na łamach "Rzeczpospolitej" Bartosz Arłukowicz, zapominając, że system opieki zdrowotnej w Polsce wciąż nie jest stabilny - a rozchwiany. A przecież minister zdrowia jest na stanowisku już od prawie trzech lat. Więc co konkretnie do tej pory zrobił Arłukowicz?

Rozwiązania, które służą m. in. skróceniu kolejek, są wdrażane od wielu miesięcy. W styczniu 2013 r. zaczęło obowiązywać rozporządzenie o zmianie sposobu kształcenia lekarzy. (...) Zmieniamy sposób finansowania ambulatoryjnej opieki specjalistycznej i budujemy system przepływu informacji między szpitalami, specjalistami i lekarzami rodzinnymi

- wylicza minister.

Szkoda tylko, że efektów, w postaci krótszych kolejek i sprawnego systemu, wciąż brak. Mimo, że minister zapewnia, że już od wielu lat jest świadomy gigantycznych kolejek w naszym systemie. Tłumaczy jednak, że

kolejki, to powszechny problem, z którym boryka się większość europejskich państw.

Każdy kto choć raz korzystał z usług medycznych poza granicami naszego kraju wie, że to stwierdzenie ministra Arłukowicza, mija się z prawdą.

Arłukowicz gubi się także w swoich zapewnieniach - twierdzi, że rozwiązania mające na celu zmniejszenie kolejek są wprowadzane od miesięcy, jednak potem mówi, że

premier powiedział bardzo wyraźnie, że oczekuje przedstawienia do wiosny rozwiązań prawnych, których skutkiem będzie zmniejszenie kolejek.

To te rozwiązania są czy ich nie ma?

Minister zapowiada także, że jednym z planów resortu jest zwiększenie znaczenia instytucji lekarza rodzinnego.

Musimy zmienić sposób, w jaki rozumiemy rolę podstawowej opieki zdrowotnej. Intencją wprowadzania instytucji lekarza rodzinnego było objęcie przez niego opieką całej rodziny. Dziś wielu z nas chce od razu korzystać z pomocy specjalistów, omijając lekarzy rodzinnych.

Czyli ministerstwo ma zamiar zrzucić większość obowiązków na lekarzy rodzinnych, dzięki czemu zmniejszą się kolejki do lekarzy specjalistów. Tylko czy interniści będą na tyle kompetentni aby zdiagnozować przeróżne, także bardziej skomplikowane przypadki?

Arłukowicz wyjaśnia także, że jest zwolennikiem funkcjonowania publicznego systemu opieki zdrowotnej, jednak

systemy [prywatny i publiczny - przyp. red.] powinny funkcjonować obok siebie, a granice między nimi powinny być bardzo wyraźnie wytyczone. (...) Czy to właściwe, że lekarz, do którego ustawia się długa kolejka w publicznej przychodni przyjmuje tuż obok w prywatnym ośrodku?

- pyta minister. Szef resortu zapewnił, że nie zamierza podnosić składki zdrowotnej.

W wywiadzie w kilku słowach Arłukowicz odnosi się także do polskiej sceny politycznej.

SLD straciło wielką szansę, żeby stać się nowoczesną, europejską lewicą

- komentuje sytuację swojej byłej partii. Krytyki nie szczędzi także Twojemu Ruchowi

Mam poważne wątpliwości, że jego partię można określać jako lewicową. Ja w ogóle nie wiem, kim naprawdę jest Palikot - kiedy patrzę na osoby, którymi się otacza w swoi ruchu, przepraszam, w Twoim Ruchu, to trudno mi stwierdzić, jaka wspólna myśl ich łączy.

Arłukowicz zapewnia jednak, że jego serce wciąż bije "po lewej stronie". Zwraca się także do wyborców aby głosowali na Platformę

głosujcie na partię, która jest przewidywalna i odpowiedzialna. (...) PO nie wywróci Polski do góry nogami.

No tu można się z panem ministrem zgodzić - Platforma jest partią przewidywalną - brak konkretnych reform w jej wykonaniu da się przewidzieć.

 

mc,"Rzeczpospolita"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych