Żakowski mówi, że nie czytał "Resortowych dzieci", ale swoje wie: "To jest klasyczna manipulacja, klasyczne kłamstwo"

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Jacek Żakowski w TVP Info mówił o książce „Resotrowe dzieci”. Publicysta nie zgodził się ze stwierdzeniem, że zażądał usunięcia swojej podobizny z okładki, bo nie odpowiada mu towarzystwo w jakim się znalazł.

To są moi przyjaciele w większości, którzy są w tej książce pomawiani. (…) Ja się od tych ludzi nie odcinam, nawet jeśli niektórzy z nich mają jakiś okruch w życiorysie, to bilans tych życiorysów jest imponujący. Jak się popatrzy na te twarze na okładce, jak Adam Michnik, Jerzy Baczyński, Janina Paradowska, Monika Olejnik - to są wielkie postaci polskiego życia publicznego

- mówi Żakowski, jednocześnie atakując autorów bestsellerowej publikacji.

Oni mówią coś ohydnego, oni mówią coś takiego: ci ludzie, których tam opisano, zawdzięczają swoją pozycję, swoje sukcesy zawodowe, swój dorobek temu, jak się sprzeniewierzyli w latach PRL-u, zrobili coś nieuczciwego, albo ich najbliżsi. Jak patrzymy na ekrany polskich telewizorów i widzimy dwie dziennikarki Monikę Olejnik i Dorotę Kanię, to która jest wielkim talentem i wielką gwiazdą, a która jest nieudacznicą próbującą spotwarzyć swoja konkurencję?

- pyta publicysta.

Jacek Żakowski mówi także z satysfakcją o zablokowaniu na rok możliwości publikowania jego wizerunku jest sukcesem, ale on chciałby czegoś więcej.

Dla mnie teraz jest ważne to, żeby autorzy, a w szczególności wydawca publicznie oświadczyli, że ta insynuacja była kłamstwem. I żeby to oświadczyli na łamach prawicowych pism i portali, bo to ich publiczność została okłamana

- twierdzi dziennikarz. Publicysta rozszerza także wnioski z książki na polską scenę polityczną.

Od dwudziestu lat niektórzy politycy swoje kariery opierają na wielkim kłamstwie, to tacy politycy jak Antoni Macierewicz czy Jarosław Kaczyński. Jest tez wielu publicystów, którzy robią na tym fantastyczny biznes. Przecież to wielkie biznesy wyrosły na kłamstwach typu „zmowa elit przy okrągłym stole”, czy „Polska opanowana przez agentów”, czy teraz „kłamstwo smoleńskie” a nawet teraz ten kłamliwy ruch „resortowych dzieci”. Ci ludzie wyrośli i zestarzeli się, żyjąc cały czas w kłamstwie

- mówi Żakowski, który skupia się także na warsztacie autorów.

Fragment w tej książce poświęcony mnie to jest skrót tekstu zamieszczonego w Gazecie Polskiej chyba trzy lata temu. I podobnie jest w innych przypadkach. To jest taka metoda, że bierze się jakieś fakty, jakiekolwiek, na przykład fakt, że pani ma bluzkę w paski i mówi się, że nie przypadkiem mordercy, którzy mordowali też mieli bluzki w paski. I znak zapytania. To jest klasyczna manipulacja, klasyczne kłamstwo

- mówi, jednocześnie z rozbrajającą szczerością przyznając:

Celowo nie czytałem tej książki, żeby nie zaburzać moich relacji z ludźmi.

Czyli klasyczny przypadek: nie znam się, ale się wypowiem.

CZYTAJ TAKŻE: Bronisław Wildstein o "Resortowych dzieciach": "Książka pokazuje ważne zjawisko: elity III RP wyrastają z PRL. Jest w niej jednak wiele błędów..."

źródło: TVP Info/Wuj

 

 

 

---------------------------------------------------------------------------------

---------------------------------------------------------------------------------

Zachęcamy do zakupów wSklepiku.pl!

W ofercie naszego sklepu można znaleźć :książki o różnorodnej tematyce, audiobooki, poradniki oraz bardzo atrakcyjne gadżety portalu.

Zapraszamy!

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.