Panowie którzy na zdjęciu z dumą paradują w mundurach Selbschutzu, są doskonałą ilustracją wszystkich działań RAŚ i krzewicieli „śląskości” „narodu śląskiego” itp. Mogliby śmiało stać się, naszym zdaniem, wizytówką akcji „zmieniamy Śląsk”. W sumie dlaczego by nie? Doktor Tomasz Słupik z całą pewnością znajdzie na to jakieś logiczne uzasadnienie, siłą swego politologicznego obiektywizmu ogłosi np., że skoro powstania śląskie podzieliły Śląsk to „bojownicy Selbschutzu” walcząc z powstańcami bronili go przed szkodliwym podziałem.
Miało się rozpocząć szumnie i uroczyście, niczym - jak zapowiadali organizatorzy - wybuch bomby dającej sygnał do zmiany Śląska, zmiany dodajmy na modłę powstałą w umysłach działaczy Ruchu Autonomii Śląska uzurpujących sobie prawo przemawiania w imieniu Ślązaków. Przez kilka tygodni dosyć nieporadnie, próbowano budować napięcie, cóż to się wydarzy 13 stycznia ? Jak zawiadamiał Dziennik Zachodni – „Ślązacy zaczną zmieniać Śląsk”. RAŚ swoją akcje rozpoczął rozsyłaniem apeli o przyłączenie się do „akcji”. Rzecz jasna nie precyzując dokładnie jakiej. Pod hasłem „przyłącz się do nas” RAŚ apelował o podawanie swoich danych na które w późniejszym czasie zostanę wysłane „dalsze wytyczne”. Chwalono się ponad tysiącem wolontariuszy, którzy o godzinie „Ś” przystąpią do akcji. To będzie początek zmiany Śląska zapowiadał RAŚ. Jednak 13 stycznia zamiast spodziewanej niespodzianki zwołano konferencje prasową na której zjawiły postacie niczym zgrane karty – Jerzy Gorzelik – wódź „prawdziwych Ślązaków”, Kazimierz Kutz – mentor wszystkich najprawdziwszych „Ślonzoków”, oraz poseł PO Marek Plura, który odkrył swoją życiową misję wśród „narodu śląskiego”, a ściślej mówiąc na krzewieniu idei powstania odrębnego bytu narodowego, które polega głównie na manifestowanej wrogości wobec wszystkiego co polskie, nie wyłączając lektur szkolnych, znamienne, że poseł Plura chętnie Adama Mickiewicza zastąpiłby Josephem von Eichendorffem.
Czym jednak okazała się „długo oczekiwana” godzina „Ś” ? Niczym więcej jak ogłoszeniem zbierania podpisów pod obywatelskim projektem zmiany ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, tak by „prawdziwych Ślonzoków” uznać za „mniejszość etniczną”. Pomysłodawcy akcji nie kryją przy tym, iż takie uznanie pozwoli na „kultywowanie śląskości” poprzez stały strumień pieniędzy, ze znienawidzonej skądinąd Warszawy, jakie ustawowo otrzymują inne mniejszości narodowe i etniczne. Czym jest dla sygnatariuszy owa „śląskość”, albo raczej „prawdziwa śląskość” ? Nie trzeba być zbytnio przenikliwym by łatwo się zorientować, zresztą co trzeba przyznać, iż owi „autentyczni Ślązacy”, wcale się z tym nie kryją. Dla przykładu na stronie mającej promować cały zgiełk medialny nazwany przez RAŚ „zmienianiem Śląska” znajduje się lista głównych organizatorów, wśród nich są prócz RAŚ m.in.,Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej, jak również organizacja o nazwie „Ślonsko Ferajna”, ci ostatni to mili panowie którzy na zdjęciach na stronie internetowej „jestemślazakiem.pl” paradują w mundurach Selbschutzu, bynajmniej nie jako grupa rekonstrukcyjna, lecz oddając w ten sposób hołd „synkom ze slonskiej samoobrony”. Oczywiście panowie nie zapominają również o „wojokach z Wehrmachtu” na grobach których oraz „bojowników” Selbschutzu w dzień Wszystkich Świętych ubrani w mundury w kolorach feldgrau, palą znicze i składają kwiaty. Rzecz jasna nie byłoby w tym nic złego, każdy zmarły zasługuje przecież na szacunek, rzecz w tym, iż „Slonsko Ferajna” wyraźnie manifestuje w ten sposób swoją „śląskość”, dając jasny sygnał czym dla nich jest Śląsk, lub raczej czym powinien się stać. Bystry obserwator bez truduzauważy, iż panowie którzy na zdjęciu z dumą paradują w mundurach Selbschutzu, są doskonałą ilustracją wszystkich działań RAŚ i krzewicieli „śląskości” „narodu śląskiego” itp.
Mogliby śmiało stać się, naszym zdaniem, wizytówką akcji „zmieniamy Śląsk”. W sumie dlaczego by nie ? Doktor Tomasz Słupik z całą pewnością znajdzie na to jakieś logiczne uzasadnienie, siłą swego politologicznego obiektywizmu ogłosi np., że skoro powstania śląskie podzieliły Śląsk „rozrywając na pół jego tkankę społeczną” to przecież „bojownicy Selbschutzu” walcząc z powstańcami bronili go przed szkodliwym podziałem. Ponieważ wiadome jest, że powstania śląskie to dla RAŚ wojna domowa, dla Pawła Poloka niedawnego szefa RAŚ z Rybnika Polska to „bękart” a dla Gorzelika „Śląsk jest tak polski jak Tybet chiński”. To czyż nie jest jasne, iż pod udawaną walką o „wielokulturowość” Śląska nie kryje się tak naprawdę mundur Selbschutzu ?
A gwoli przypomnienia niemiecka „samoobrona” była w czasie II wojny światowej odpowiedzialna za wiele zbrodni, skrytobójczych mordów, tortur popełnionych na Polakach i Żydach, często w sposób bestialski. Wiele świadectw mówi o nagminnych przypadkach gwałtów na kobietach nie wyłączając dzieci, bestialskim mordowaniu ofiar za pomocą łopat czy zakopywaniu żywcem. Zmuszaniu matek do układania w wykopanych dołach swoich dzieci. Jak relacjonował jeden z naocznych świadków : Dowódca Selbstschutzu, Harry Schultz, był skończonym łajdakiem. Szpicrutą chłostał kobiety. Żydówka w ciąży urodziła przy rowie dziecko.Schultz podniósł je lewą ręką i zastrzelił z pistoletu. Dla Jaworskiej Anny obmyślił specjalną śmierć.(...) Była ona w ciąży. Uwiązano ją za obie nogi i rozerwano na dwoje.(...)
A zatem zmieniajmy Śląsk ! Przyłączcie się ! „Slonsko Ferajna” ( a może Selbschutz ? ) czeka ! Kameraden ! RAŚ przypomina : Uznanie Ślązaków za mniejszość etniczną to także finansowe wsparcie śląskich instytucji kulturalnych, artystów i twórców, pomoc w wydawaniu książek i periodyków pisanych o Śląsku i po śląsku. Viel Erfolg!
Akk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/183137-panowie-ktorzy-na-zdjeciu-z-duma-paraduja-w-mundurach-selbschutzu-sa-doskonala-ilustracja-wszystkich-dzialan-ras-i-krzewicieli-slaskosci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.