Nie gaśnie pamięć o Powstańcach. Tłumy w Muzeum Powstania Warszawskiego na urodzinach Henryka Kończykowskego ps. "Halicz, weterana z batalionu "Zośka"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Niespodziewane dla organizatorów,  w poniedziałkowy wieczór w Muzeum Powstania Warszawskiego zjawiły się setki osób. Okazja była co prawda wyśmienita - 90. urodziny pana kapitana Henryka Kończykowskiego, ps. „Halicz”, żołnierza Armii Krajowej, weterana Powstania Warszawskiego - lecz i tak liczba gości przeszła najśmielsze oczekiwania.

Obchodzono nie tylko urodziny pana Henryka. Zaprezentowano również książkę o nim – „Zośkowiec”, autorstwa Jarosława Wróblewskiego. Kpt. Kończykowski walczył bowiem w Powstaniu w słynnym batalionie „Zośka”.

Goście, na początku spotkania z jubilatem, obejrzeli film, na którym „Halicz” wspominał swoje dzieciństwo, młodość, walki powstańcze i okres powojennej Polski stalinowskiej.

Potem rozpoczęła się oficjalna część urodzin pana Henryka, którą poprowadził red. Jan Pospieszalski. O roli Muzeum Powstania Warszawskiego w krzewieniu kultury pamięci o takich osobach jak „Halicz” mówił zastępca dyrektora ds. merytorycznych MPW - dr Paweł Ukielski. Ogromnie wzruszony głos zabrał autor książki „Zośkowiec” – Jarosław Wróblewski.

Urodzinowe życzenia złożyli m.in. dowódca Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca płk Wiesław Kukuła, kombatanci – przyjaciele kpt. Kończykowskiego. Kwiaty jubilatowi wręczyła pani Zofia Pilecka, córka legendarnego rotmistrza Witolda Pileckiego, który także walczył w Powstaniu, przedstawiciele dwóch szkół podstawowych im. Batalionu Zośka oraz kibice Chrobrego Głogów, którzy wręczyli panu Henrykowi swoje szaliki klubowe z elementami sławiącymi pamięć Żołnierzy Wyklętych.

Skoro urodziny, to oczywiście były też prezenty. Od swojego syna kpt. Kończykowski otrzymał oryginał amerykańskiego pistoletu maszynowego Thompson. Bronią tego typu walczył z Niemcami „Halicz”. Dostał też legitymację AK, którą stracił podczas Powstania, a która odnalazła się w zasobach IPN.

W programie artystycznym zaprezentowała się Grupa Historyczna Zgrupowanie “Radosław” oraz Teatr „Od czapy” z Garwolina. Fragmenty książki „Zośkowiec” czytali na przemian dwaj aktorzy znani z „Czasu honoru” - Antoni Pawlicki i Jan Wieczorkowski.

Wzruszony pan Henryk dziękował wszystkim za przybycie i także stwierdził, że nie spodziewał się tylu osób.

Bardzo dziękuję mojemu synowi za Thompsona, choć już nie potrafię go udźwignąć

– powiedział pan kapitan ze śmiechem.

Nie mogło zabraknąć tortu i wpisywania autografów przez pana Henryka na książkach, które kupili goście. Mimo wieku jubilata nikt z setek gości chętnych na jego autograf nie opuścił bez niego muzeum…


OBEJRZYJ TEŻ OPOWIEŚĆ KPT. HENRYKA KOŃCZYKOWSKIEGO:

Slaw

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych