"Wyznawcy Owsiaka, nie terroryzujcie mnie!" Gazeta Wyborcza wytyka paluchami odmieńców, którzy nie dają na WOŚP

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Tomasz Gzell
PAP/Tomasz Gzell

Jeśli ktoś chce do puszek Owsiaka wrzucać swoje własne pieniądze - to jego sprawa. Ja nie płacę, nie ukrywam tego. Ale nie chcę być z tego powodu wytykany paluchami, ani terroryzowany przez wyznawców Owsiaka.

Co roku na początku stycznia media zalewane są historiami o kolejnych dzieciach uratowanych dzięki Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. To zawsze mnie porusza. I choćby chodziło tylko o jedno dziecko, to uważam, ze warto taką akcję prowadzić.

Dokonania Owsiaka stają się coraz bardziej widoczne na tle niewydolności służby zdrowia. On sam wyrasta na herosa, bo łata dziury po nieudolnych działaniach kolejnych ministrów zdrowia (dopisek dla hejterów: tak, chodzi mi także o rząd PiS). I okej. Nie chce mi się wchodzić w ideologię, którą Owsiak wśród młodzieży pleni, bo o wciąganiu małolatów w wyreżyserowane żebractwo napisano już wiele. Faktem jest, że akcja już dawno straciła swój spontaniczny charakter.

Co więcej, jeśli ktoś nie chce płacić na WOŚP natychmiast staje się celem. Nie ma już pozytywnego przekazu, zaczyna się stygmatyzowanie. Emocjonalny szantaż rozlewa się po portalach społecznościowych. Płać, bo jak nie, to…

Przeciwnikom Orkiestry życzę, by nigdy oni, ani ich bliscy nie musieli skorzystać w szpitalu z darów od Wielkiej Orkiestry

- takich i podobnych komentarzy na facebooku można znaleźć na pęczki.

I co? Nadal nie chcesz płacić? Nadal nie wychwalasz Owsiaka pod niebiosa.

To zajrzyj do Gazety Wyborczej:

Po śmierci Dominiki, do której karetka nie dojechała na czas, Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy chce naprawić działanie pogotowia. Jednak pogotowie proponowanych procedur nie uznaje

- czytamy w barwnej opowieści o zaradnych wolontariuszach WOŚP i zacietrzewionych związkowcach z pogotowia. Wnioski nasuwają się same. Orkiestra jest okej, a ci z pogotowia… szkoda gadać…

Akcja jest głośna, nagłaśniana przez media, jak żadna inna. Czasem do granic absurdu. Może stąd właśnie wrażenie, że nie dając Owsiakowi jesteś gorszy, a krytykując go dołączasz do grona wariatów i oszołomów. Jak się okazuje, wcale nie małego. Ale o tym na pewno nie dowiecie się z GW.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych