Być może za kilka, kilkanaście lat Niemcy nie będą oferowali nam czołgów z demobilu, lecz… niepotrzebne śpioszki po dzieciach, które im wyrosły w koszarach. Nowa minister obrony zapowiedziała postawienie na „bardziej przyjazną politykę rodzinną Bundeswehry” i wprowadzenie ośrodków opieki nad dziećmi w koszarach.
Nie, to nie skecz na temat Niemców – największych pacyfistów na świecie po drugiej wojnie światowej. To program polityczny Ursuli von der Leyen, minister obrony Republiki Federalnej Niemiec.
Wojsko musi lepiej skoordynować swoje zajęcia z obowiązkami rodzinnymi żołnierzy. Nasze żołnierki i żołnierze kochają swój zawód, ale chcieliby także prowadzić szczęśliwe życie małżeńskie i rodzinne
- powiedziała von der Leyen w wywiadzie dla „Bild am Sonntag” i zadeklarowała budowę w koszarach miejsc opieki dla dzieci:
Potrzebujemy elastyczniejszej polityki opieki nad dziećmi w wojsku. Musimy opracować system opieki dla dzieci. Naszą zaletą jest fakt, że w wielu koszarach mamy na to dużo miejsca”.
Niestety pani minister nie powiedziała w wywiadzie opisywanym już przez niemal wszystkie portale niemieckie, czy wprowadzona zostanie dzienna "cisza nocna" i ograniczenia w ruchach wojsk, co by właśnie nakarmionych i smacznie śpiących maluchów nie budzić. A może to - aż strach pomyśleć - nowa Wunderwaffe - cudowna broń? Dzieci w koszarach jako żywe tarcze?
Sławomir Sieradzki/ "welt.de"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/182942-dzieci-zamiast-armat-niemiecka-minister-obrony-zapowiedziala-stworzenie-miejsc-do-opieki-nad-dziecmi-w-koszarach-bundeswery
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.