Nie pamiętam już, który z polityków (chyba jeszcze z okresu rewolucji franuskiej) powiedział: „Co z tego, że mamy rację? Głupców jest więcej; i tak nas przegłosują...”
Ileż to razy zdarzało się w historii, że ludzie mądrzy, etyczni, prospołeczni – prawdziwi mężowie stanu – przegrywali z hucpiarską hołotą. Zakrzykiwani, ośmieszani, obrażani, prześladowani przez rozgrywających umiejętnie emocje tłumu populistycznych watażków albo sami usuwali się w cień, albo wyrzucano ich z przestrzeni publicznej siłą, posuwając się w ostateczności nawet do zbrodni...
Czy w systemie propagującym głupotę (upadek edukacji), tematy zastępcze (plotkarskie media mainstreamowe), upadek tradycyjnych wartości (modernistyczny antydekalog), czy też rozwalanie sprawdzonego od pokoleń modelu rodziny („dżender” i pochodne) – czy w tym całym „bajzlu” nie ma już nadziei na naprawę państwa?
Ależ jest! Trzeba znowu – od podstaw – uczyć młodych Polaków odróżniać dobro od zła, czyli nieustannie edukować, edukować, edukować... I jeszcze raz edukować.
Każda bazująca na urzędniczych patologiach „mafia interesów” boi się mądrych i jednoczących się przy wspólnych ideach obywateli. Bo to wymusza na niej przyzwoite działanie, ogranicza pole do nadużyć, dyscyplinuje.
I pamiętajcie: jeśli z pełnym przekonaniem popieracie jakąś partię czy przywódcę – zróbcie wszystko, żeby wasi ulubieńcy wygrali w demokratyczny sposób. Ale już następnego dnia po wyborach patrzcie im uważnie na ręce... I kopcie po kostkach, jeśli tylko zaczną zanadto zbaczać z obiecywanego kursu!
Władza absolutna absolutnie deprawuje. A we współczesnej polityce nie uchowało się zbyt wielu świętych...
P.S. Z cyklu „Pro publico bono” – kolejny wierszyk (za „Naszym Dziennikiem”)
DEMOKRACJA
Rządy ludu, powszechnie zwane demokracją
Pełne są dzikich sporów, kłótni, sprzecznych racji...
Ludzi mądrych jest mniejszość. Chyba o tym wiecie?
Za to głupcy stadami chadzają po świecie...
Z tego rodzą się tylko nieszczęścia i chaos;
Władzę biorą „fachowcy” – a jest ich niemało:
Oszust, kłamca, zaprzaniec, bandyta czy złodziej...
Głupcy ich wybierają! O to właśnie chodzi!!!
A potem mainstream mediów (swoim „baju-baju”)
Wciska im, że mieszkają w najszczęśliwszym z krajów.
Że na kredyt żyć można (wszystkim to dziś służy)
Najmniej do końca świata! I jeden dzień dłużej!
Lecz zanim większość głupców dostrzeże me racje,
Że życie – to nie gender, i seksu dewiacje,
Nie balanga, rozpusta i nadmiar wolności,
A praca połączona z odpowiedzialnością –
To Globalny Komornik w skarpetkach nas puści
A Car Świata przydepcze buciorem... A juści!
Ech, marzy mi się czasem światła dyktatura
Człowieka uczciwego (nie śliskiego szczura),
Co o wspólne tu dobro zadba jak o własne
I spojrzy śmiało w przyszłość, nad horyzont ciasny,
By drogę wybrać słuszną, bezpieczną, zamożną
Dla całego narodu. Uczciwie, ostrożnie...
Cóż z tego, kiedy głupiec oczywistych rzeczy
Nie dostrzega. Wyborem rozsądkowi przeczy.
Od myślenia nie zwalnia nic... Tylko idiotyzm!
Spróbujmy to przełamać... Zanim Kraj się stoczy...
Z cyklu znalezione w sieci (i na temat):
stara ballada „Mój dom, mój swiat”, napisana zaraz po obaleniu rządu Jana Olszewskiego (z płyty „Obudź się, Polsko”)
http://www.youtube.com/watch?v=rvwPkBORucw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/182768-demokracja-czy-naprawde-nikt-nie-wymyslil-nic-lepszego-wladza-absolutna-absolutnie-deprawuje-a-we-wspolczesnej-polityce-nie-uchowalo-sie-zbyt-wielu-swietych