Artykuł ukazał się na portalu SDP.PL.
Pan premier Donald Tusk śmiało przekracza granice śmieszności. We wtorek obarczył winą Jarosława Kaczyńskiego za słowa brytyjskiego premiera, że za dużo Polaków w Wielkiej Brytanii pobiera zasiłki na dzieci mieszkające w Polsce i zamierza z tym skończyć. A dlatego Kaczyński jest winny, że PiS i brytyjscy konserwatyści są w jednym bloku partyjnym Parlamentu Europejskiego. Czy Kaczyński ma użyć wobec Davida Camerona straszliwej groźby, że wyjdzie z tego bloku?
Premier Tusk nie zauważył, że jest premierem od sześciu lat. Ma w ręku instrumenty państwa członka UE i wyłącznie on prowadzi politykę zagraniczną Polski. Cokolwiek złego dzieje się tej dziedzinie, on za to odpowiada, bo tego właśnie chciał. Kiedy wpływ na tę politykę wywierał prezydent Lech Kaczyński, Tusk zrobił wszystko, aby temu przeszkodzić. Przypomnijmy premierowi, jak minister jego kancelarii odmówił prezydentowi samolotu do Brukseli, żeby nie bronił tam interesów kraju. Albo jak sam premier rozdzielił wizyty w Katyniu swoją i Kaczyńskiego w tajnym porozumieniu z nieprzyjaznym mocarstwem, żeby tylko poniżyć rywala w polityce państwa. Obniżyło to poziom bezpieczeństwa prezydenta i elitarnej delegacji. Reszta jest historią.
I taki człowiek powiada, że „PiS jako część większej formacji w PE obiektywnie działał wbrew polskim interesom”. A kto działa subiektywnie na szkodę kraju, gdy pozwala Rosji dotkliwie poniewierać Polskę?
Obsesja Tuska na punkcie Kaczyńskiego jest zrozumiała. Premier wie, co się z nim stanie, jeśli tylko obaj zamienią się rolami. Musi więc mącić, kręcić, zwalać winy z siebie i nie ma w tym nic nowego. Nowe są twarze, za które się chowa. Teraz przemiła Małgorzata Kidawa-Błońska, jako nowy rzecznik rządu ma niewdzięczne zadanie mącenia, kręcenia i zwalania win na opozycję za politykę premiera. Miast surowej acz zużytej miny Pawła Grasia pojawi się prześliczna na swój wiek pani Małgorzata. Ale czy to wystarczy? Szczęściem obok pani wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej będzie drugą wisienką na rządowym torcie.
Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle, a najlepiej dwie. Sytuacja Tuska zrobiła się tak trudna, że Graś nie mógł mu się przydać. Przygotujmy się na ofensywę wdzięków. Będzie to coś w rodzaju tańca siedmiu welonów. Jak wiadomo, Salome zakochana bez wzajemności w Janie Chrzcicielu wykonała przed królem Herodem śmiały taniec, za który obiecał jej wszystko. Był to bowiem taniec brzucha wyniesiony na szczyt szczytowania. A Salome zachciała głowy Jana.
Która z pięknych pań wykona przed opinią publiczną lepszy taniec i przyniesie Tuskowi na tacy głowę Kaczyńskiego?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/182651-taniec-siedmiu-welonow-obsesja-tuska-na-punkcie-kaczynskiego-jest-zrozumiala-premier-wie-co-sie-z-nim-stanie-jesli-tylko-obaj-zamienia-sie-rolami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.