"Polska Bieńkowska!" - z dumą ogłasza "Wyborcza" i stoi na baczność w rozmowie z nową wicepremier. Strumień noworocznych dotacji zapewne już ruszył

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Sytuacja "Gazety Wyborczej" na rynku medialnym z miesiąca na miesiąc jest coraz gorsza, od stycznia zwiększono cenę gazety, maleje sprzedaż i wpływy z reklam. Można jednak liczyć na publiczne reklamy i ogłoszenia. Warunek - sprezentowana od czasu do czasu laurka dla minister Bieńkowskiej. Kulisy i praprzyczyny zachwytu nad nową wicepremier celnie opisał na wPolityce.pl Robert Mazurek, którego komentarz w tej sprawie niezmiennie polecamy.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wszyscy kochamy nową wicepremier. Hojnie nam zresztą za tę miłość płaci

Ani słowa o Smoleńsku!

- zajawia rozmowę z Elżbietą Bieńkowską dziennik kierowany przez Adama Michnika.

I faktycznie - nowa wicepremier nie chce nawet słowem wypowiadać się na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej. Narzeka za to na styl prowadzonej w Polsce polityki.

Za mało u nas fachowców, a za dużo takiej polityki, jaką dzień w dzień widzimy w telewizji

- przekonuje w rozmowie z Aleksandrą Klich i niezmordowaną Agnieszką Kublik.

Fachowców jest mało, ale na szczęście jest pani wicepremier, która pomoże, pokaże i wyprostuje wszystkie niedociągnięcia. Zarzuty o braku wizji i realizowaniu polityki ciepłej wody w kranie? Pani minister sprawnie przejęła język od Donalda Tuska:

Kiedyś wydawało mi się, że trzeba mieć wizję. Dziś wiem, że owszem, ale tylko jako punkt wyjścia. Trzeba umieć przełożyć ją na programy. (...) Wizjonerzy tylko gadają. A kluczem do sukcesu jest ciężka praca

- oznajmia przytakującym dziennikarkom "Wyborczej".

I obiecuje:

Za parę lat powinniśmy być krajem doganiającym unijną średnią. To nie będzie jeszcze 100 proc. na poziomie całego kraju, ale myślę, że możemy osiągnąć 80 proc. średniej europejskiej i stworzyć taką sytuację, w której ludzie będą żyli na przyzwoitym poziomie, będziemy mieli dobre uczelnie, będziemy konkurować myślą, bo to jest absolutnie najważniejsze

- stwierdza Bieńkowska.

Co prawda są przejściowe trudności, ale i z tym państwo Tuska bardzo szybko się upora.

Rok 2014 będzie na kolei trudny, bo zapóźnienia inwestycyjne są ogromne i na torach będzie prowadzonych wiele robót. Głównie przez spółkę PKP Polskie Linie Kolejowe, bo to ona realizuje inwestycje i musi to robić szybko. W 2014 roku jeszcze będą powody do narzekań, żę jeździmy dłużej, że jest mniej pociągów(...) Z każdym zakończonym projektem sytuacja będzie się poprawiać

- mówi pani wicepremier.

I taki jest ten cały wywiad. Pani wicepremier prezentuje się jak na wybiegu, a panie dziennikarki przytakują, zachwalają, mrugają przyjaźnie okiem. Z pewnością zresztą taka publikacja się opłaci. Na czym jak na czym, ale na puszczeniu strumienia pieniędzy do zaprzyjaźnionych redakcji pani minister zna się doskonale.

Polska Bieńkowska!

- raduje się "Wyborcza" na okładce. Czyż trzeba lepszej puenty?

wwr, "Gazeta Wyborcza"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych