Zdaniem Sienkiewicza w kwestii pijanych kierowców to nie prawo, ale "norma orzecznictwa nie jest właściwa"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Marcin Bielecki
fot. PAP/Marcin Bielecki

W ocenie szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, w Polsce wciąż mamy problem z przyzwoleniem społecznym na prowadzenie samochodów po alkoholu. O sposobach rozwiązania problemu mają w czwartek o godz. 12 rozmawiać premier z ministrami sprawiedliwości i spraw wewnętrznych.

Pan premier poprosił pana ministra Biernackiego i mnie o spotkanie o 12 w sprawie wydarzeń w Kamieniu Pomorskim. Ze swojej strony na pewno chcę przygotować się, kwestie związane ze statystyką policyjną, a szczególnie jeśli chodzi o recydywę, czyli powtórne popełnianie tego samego przestępstwa, jakim jest prowadzenie samochodu po wpływem alkoholu

- powiedział Sienkiewicz dziennikarzom.

Minister odniósł się w czwartek w radiu Tok FM do tragicznego zdarzenia z Kamienia Pomorskiego, gdzie w środę pijany kierowca wjechał w grupę ludzi idącą chodnikiem. Zginęło sześć osób - pięcioro dorosłych, w tym spacerujący chodnikiem policjant z żoną i jedno dziecko. Dalsze dwoje rannych dzieci przebywa w szpitalu.

To zupełnie wstrząsający fakt, który dotknął całą formację (policyjną - PAP)

- podkreślił Sienkiewicz i zapewnił, że we współpracy z Komendą Główną Policji zostanie zapewniona wszelka pomoc poszkodowanym rodzinom, a także funkcjonariuszom, którzy musieli interweniować na miejscu tragedii.

Zauważył on, że jako społeczeństwo z kwestią pijanych kierowców mamy problem od lat.

Istotą problemu pijanych kierowców często jest przyzwolenie społeczne na tego typu zachowanie

- dodał minister. W jego ocenie, choć ujawnianych jest więcej przypadków kierowania pojazdami po alkoholu,to więcej jest też wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców.

Przybywa recydywy - nie tylko wśród tych, którzy zostali skazani za jazdę po pijanemu, odbyli karę i znów siadają za kółko, ale też takich przypadków, gdy komuś przepadło prawo jazdy, a mimo to prowadzi

- mówił Sienkiewicz.

W jego ocenie to nie prawo, ale "norma orzecznictwa w Polsce nie jest właściwa".

Kluczem jest jednak zachowanie ludzi. Prawo nie zbuduje granicy między dobrem a złem. Konieczna jest odpowiedzialność

- mówił.

Na koniec stycznia Sienkiewicz zapowiedział skierowanie do Rady Ministrów projektu reformy służb specjalnych, który anonsowano w maju zeszłego roku. Jak powiedział, uzgodnienia międzyresortowe przeciągnęły się o miesiąc, z powodu prawnej zawiłości niektórych kwestii.

Jak podkreślił nie dotyczy to sprawy formalnego podporządkowania służb władzy wykonawczej, bo "to było najprostsze". Wskazał, że chodzi o to, iż obecnie obowiązujące prawo o AW i ABW ma kilkanaścielat i "pewne zapisy w ustawach są nie do utrzymania", m.in. w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że kwestie dotyczące możliwych ingerencji w prawa i swobody obywatelskie muszą być regulowane w ustawach, a nie - jak bywa dziś - w rozporządzeniach - i właśnie nad tym pracują resortowi legislatorzy.

Za najważniejszy cel w 2014 Sienkiewicz uznał dokończenie reformy, dzięki której polepszy się współpraca między policją, prokuraturą i ministerstwem finansów w sprawie zwalczania przestępstw "białych kołnierzyków" i kontynuację walki z przestępstwami rasowymi na podłożu ksenofobicznym.

mc,PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych