Niektóre okręty mogą zatonąć, ale odpowiednie manewrowanie i trochę szczęścia mogą też zaprowadzić do portu o nazwie Zwycięstwo. To będzie oznaczało, że 2014 stanie się czasem przesilenia w polskiej polityce.
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Najważniejsze wydarzenie polityczne roku. Właściwie wszyscy pogodzili się już z faktem, że wygra PiS i Jarosław Kaczyński. Zagadką pozostaje jak wysokie będzie to zwycięstwo. Niechętny PiS-owi Michał Kamiński mówił, że niska frekwencja może dać Kaczyńskiemu ok. 50% głosów, ale jakakolwiek przewaga zdejmie z PiS-u hańbiące piętno “wiecznie przegranego”. Jednocześnie będzie to mocny cios dla PO, która od ośmiu lat dzierżyła tytuł “partii niezwyciężonej”, co może mieć poważne konsekwencje dla tej partii (patrz niżej). Wybory do PE to także debiut Polski Razem. Aby zwiększyć szanse Jarosław Gowin może wystawić siebie i najbardziej rozpoznawalnych współpracowników na listy wyborcze. Przykład Z. Ziobry i J. Kurskiegom którzy więcej czasu spędzają w Warszawie niż w Brukseli, pokazuje, że ich elekcja wcale nie musi przeszkodzić im w budowie struktur w kraju jak uważa prof. Jadwiga Staniszkis.
Wybory samorządowe. Te wybory są ważne z tego powodu, że bardzo duża część pieniędzy z budżetu, w tym środków europejskich idzie właśnie na realizację projektów w gminach i powiatach, toteż bitwa o samorządy jest istotnym elementem walki o pełnię władzy w kraju. Ludzie na poziomie lokalnym najbardziej odczuwają też politykę rządu i porażka PO będzie cenzurką wystawioną władzy za ostatnie 8 lat. Wynik wyborów będzie również pochodną wyborów do europarlamentu i zarazem może przyczynić się do dalszych kłopotów Platformy i PSL, bo utrata wielu samorządowych stanowisk pogłębi ferment w obozie władzy i zmniejszy w pewnym stopniu żelazne elektoraty obu partii.
Platforma osiądzie na 15%. Zabiegi Donalda Tuska podejmowane pod koniec roku nie przyniosły znaczących efektów. Ani rekonstrukcja rządu, ani zakończenie wewnętrznych wyborów nie dało odbicia w sondażach, które dają obecnie PO 19-25% poparcia. Styczeń od trzech lat zaczynał się spadkowo dla Platformy i podobnie może być w tym roku. W życie wchodzi wiele nowych ustaw, które Polakom nie poprawią życia (np. wzrost akcyzy na alkohol i papierosy). Wiele będzie zależeć od wyniku wyborów do Parlamentu Europejskiego. Wysokie prawdopodobieństwo przegranej otwiera drogę do dalszej dekonstrukcji partii władzy i sondażowych spadków.
Tusk ucieka do Brukseli. Premier w obliczu zbliżającej się klęski będzie miał trzy wyjścia: trwać do końca kadencji, przygotowywać się do budowy POLewu, czyli antykaczystowskiej koalicji “wszyscy byle nie PiS” albo dokonać taktycznego odwrotu do Brukseli. Choć wcześniej zarzekał się, że nie zamieni Warszawy na Brukselę, to jednak ostatnio coraz częściej mówi się, że szef rządu zadowoli się nawet wiceszefowaniem Komisji Europejskiej. W zdobyciu europosady ma pomóc protekcja Angeli Merkel. Czy będzie miała jednak interes wesprzeć słabnącego Tuska?
Przedterminowe wybory parlamentarne. Właściwie największa niewiadoma 2014 roku. Coraz więcej osób jest przekonanych, że do nich dojdzie, ale będzie to zależało od jednego człowieka – Donalda Tuska. Jeśli uzna on, że nie może już dłużej czekać, a jedyną szansą na utrzymanie władzy jest koalicja z SLD, to wówczas poda swój rząd do dymisji, a wybory parlamentarne połączy z samorządowymi tak, by zwiększyć frekwencję zapewniając tym samym do zmniejszenia wyniku PiS-u i zwiększenia połączonych sił PO i SLD. Zgoda PiS (wymuszona względami taktycznymi i wizerunkowymi) będzie sygnałem do ostatecznej bitwy o Polskę.
Ofensywa PiS. Zapowiadana od kilku miesięcy ofensywa programowa PiS ma być jednym z decydujących czynników, które zapewnią partii miażdżące zwycięstwo, zapewniające samodzielną większość. Partia ma skupić się na przekazie ekonomicznym oraz wrócić do debat eksperckich, które pod koniec 2012 roku dały solidne sondażowe wzrosty. Kaczyński, jeśli ferment na polskiej scenie politycznej będzie rósł, może też zdecydować się ponownie wystawić prof. Piotra Glińskiego jako kandydata na szefa rządu eksperckiego. Zakończona sukcesem ofensywa PiS może pozwolić na stałe przekroczenie magicznej granicy 40%.
Koniec Palikota. Nieudana inicjatywa Europa+, fragmentacja klubu Twój Ruch (do PSL przeszło 4 działaczy tej partii) oraz ogólne zniechęcenie do samego Palikota może spowodować wypadnięcie tej partii z polskiej polityki. Podobnie jak w przypadku Platformy wiele będzie zależało od wyników majowych wyborów. Jeśli Hartman i Siwiec nie przyciągną wyborców, to nie będzie już żadnego momentu do odbicia się od dna. Członkowie jego partii będą zasilać szeregi posłów niezrzeszonych, SLD i w mniejszym stopniu koalicji, tak że może dojść do niecodziennej sytuacji, że klub Sojuszu, bez wcześniejszych wyborów będzie liczył więcej członków niż Twój Ruch.
Sprawa Smoleńska. Wyborczy maraton sprawi, że wyjaśnianie tragedii 10/04 zejdzie na dalszy plan. PiS i SLD będą skupiać się przede wszystkim na przekazie ekonomicznym. W partii Kaczyńskiego zdano sobie sprawę, że zbytnie angażowanie się w sprawę Smoleńska nigdy nie przyniesie zwycięstwa. Pytanie co zrobi Donald Tusk? Czy skorzysta ze smoleńskiej broni (coraz mniej przynoszącej zyski), czy przyjmie narzucony przez rywali dyskurs i będzie starał się bronić słabych przesłanek wzrostu gospodarczego oraz przyciągał wyborców miliardami euro z Unii.
Nastawienie Polaków. Ostatnie badania opinii publicznej pokazują, że zdecydowana większość Polaków uważa, że sytuacja w Polsce zmierza w złym kierunku. Arogancja władzy i afery w kręgach rządowych, które szczególnie uwidoczniły się w 2013 roku, w tym mogą znaleźć ujście w organizowanych przez Solidarność i inne związki zawodowe strajkach i protestach, które sparaliżują cały kraj. Mimo odrzucenia wielu obywatelskich projektów ustaw można się spodziewać kolejnych, bo Polacy dostrzegli, że jest to jeden ze sposobów kontroli i nacisku na rząd.
Afery. Najbliższy rok upłynie na ujawnianiu kolejnych afer zarówno w kręgach samorządowych jak i tych na najwyższym szczeblu. Duża w tym rola dziennikarzy, którzy swoją siłę pokazali już w 2013 roku, odkrywając kilka ważnych afer. Jak bumerang niewątpliwie powróci infoafera. To, co miało miejsce pod koniec ubiegłego roku to zaledwie niewielka fala w porównaniu do prawdziwego tsunami, które może dopiero nadejść. Premierowi nie uda się zakryć tego gigantycznego przekrętu, a popularność jego i jego rządu sięgnie przez to dna.
Walka z lewicową ideologią. Rozpoczęta w ubiegłym roku kontrofensywa polskiego obozu konserwatywnego będzie zapewne kontynuowana w 2014 roku. Kościół, politycy i dziennikarze są główną siłą, która może dać odpór lewackiej ideologii. Stoją przed dużym wyzwaniem obrony przestrzeni publicznej przed szkodliwym wpływem nowomowy i działań lewicowych działaczy, którzy dotowani przez państwo i Unię Europejską wdzierają się szturmem do polskiego życia publicznego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/182155-co-moze-nas-czekac-w-polityce-w-2014-roku-nowy-rok-na-polskiej-scenie-politycznej-zapowiada-sie-ciekawie-bo-mozna-go-porownac-do-wzburzonego-morza
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.