Mimo obietnicy złożonej w Wigilię protestującym lekarzom i pracownikom prywatnego szpitala w Katowicach przez p.o. prezesa NFZ przedłużenia kontraktu na leczenie pacjentów, dyrektor Śląskiego Oddziału NFZ do tej pory jej nie wykonał. To poczucie bezkarności, głupota czy sabotaż decyzji przełożonego?
W Oddziale NFZ w Katowicach, którym kieruje Grzegorz Nowak, pracują członkowie rodzin polityków i posłów Platformy Obywatelskiej. To także daje (dawało?) dyrektorowi Nowakowi poczucie mocnej pozycji. Cieszy się także sympatią luminarzy śląskiej medycyny, z których wielu prowadzi także komercyjną działalność leczniczą, finansowaną przez NFZ.
Grzegorz Nowak jest dyrektorem Śląskiego Oddziału NFZ w Katowicach ponad rok. To długo. Już w pierwszym dniu urzędowania zapowiadał wielkie porządki.
Wyczyszczenie (…) zaszłości i spowodowanie, aby Narodowy Fundusz Zdrowia był właściwie postrzegany w oczach świadczeniodawców
– deklarował. Zaczął z przytupem.
Naczelniczką wydziału świadczeń została kobieta, która nie miała żadnego doświadczenia w zarządzaniu ochroną zdrowia. Anna Czagan-Niedbał (wcześniej związana z SLD) pracowała w przedsiębiorstwie gospodarki odpadami, a potem kierowała Miejskim Zarządem Dróg w Mysłowicach. Te kwalifikacje wystarczyły, aby Nowak powierzył jej kierowanie wydziałem, który decyduje o podziale 7,5 mld zł na leczenie w całym województwie.
Szybka jak błyskawica
Na pytanie dlaczego, dyrektor Oddziału NFZ odpowiadał, że „Czagan-Niedbał ma umysł analityczny i w pięć minut łapie to, co inni zgłębiają kilka lat”. Faktycznie jest zdolna. Wygrała nawet konkurs na zajmowane stanowisko. Tak o stylu, w jakim wygrała, pisała Gazeta Wyborcza:
Rozwiązała bezbłędnie w siedem minut test składający się z 30 pytań. W każdym trzeba było wybrać jedną z czterech propozycji odpowiedzi. Pytania dotyczyły kwestii prawnych, skomplikowanych zapisów ustaw o działalności leczniczej oraz świadczeń opieki zdrowotnej. Czagan-Niedbał przeszła przez to jak burza, na każdą odpowiedź wystarczyło jej średnio 14 sekund.
Nowak ma słabość do kadr z Bytomia. Zatrudnił także na kierowniczych stanowiskach w Oddziale NFZ Adama Frasa, byłego hokeistę, trenera i prezesa Towarzystwa Miłośników Hokeja w Bytomiu, które prowadzi drużynę klubu Polonii Bytom. Kolejnym kadrowym nabytkiem został były wiceprezes Zarządu Budynków Miejskich w tym mieście.
Po okupacji budynku NFZ w Katowicach przez pracowników i związkowców ze szpitala EuroMedic, stanowisko stracił Marek Kopczacki, rzecznik prasowy. Jego stanowisko objęła Małgorzata Jędrzejczyk. Tym razem obyło się bez konkursu, mimo że kilka miesięcy temu taki był przeprowadzony. Zwyciężył w nim Kopczacki, który wcześniej był m.in. rzecznikiem jednego ze szpitali w… Bytomiu.
Lekarze prywatnego szpitala EuroMedic z Katowic 23 grudnia zawiesili swój strajk w siedzibie śląskiego NFZ. W Wigilię rano odbyły się rozmowy w Warszawie, po których Marcin Pakulski, pełniący obowiązki prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia rekomendował dyrektorowi śląskiego oddziału NFZ przedłużenie szpitalowi kontraktu na styczeń 2014.
Minęły święta, a dyrektor Nowak nie przedłużył kontraktu. Śląski NFZ 27 grudnia wydał tylko komunikat, że „Decyzje ws. EuroMedic Medical Center w Katowicach zostaną podjęte do końca roku. Obecnie trwają konsultacje prawne w sprawie możliwości rozwiązania problemu”.
Ślepe oko dziennikarki Gazety Wyborczej
Kontestowanie decyzji szefa NFZ przez dyrektora oddziału to jakaś nowość. Do tej pory Nowak podejmując decyzje, nie konsultował ich zapewne z prawnikami. Bo gdyby tak było, nigdy nie wypowiedziałby prywatnemu szpitalowi kontraktu na leczenie pacjentów. W piśmie informującym o wypowiedzeniu kontraktu na kilku kluczowych oddziałach nie było żadnego uzasadnienia decyzji. Co prawda kontrakty są tak skonstruowane, że umożliwiają NFZ wypowiedzenie kontraktu za 3-miesięcznym wypowiedzeniem, bez podania przyczyny (co samo w sobie jest dziwne), to w tym przypadku o podanie przyczyn byłoby rzeczywiście trudno, gdyż wyniki wielu wcześniejszych kontroli NFZ były dla szpitala EuroMedic Medical Center pozytywne, a przez cały okres współpracy, tj. od stycznia 2012 roku NFZ nie zgłaszał żadnych merytorycznych zastrzeżeń do realizacji kontraktu.
W 2012 roku, w wyniku prowadzonych w śląskim oddziale NFZ wewnętrznych kontroli oraz działań prowadzonych przez CBA uznano, że dochodziło tam do nieprawidłowości przy podpisywaniu kontraktów, odwołano dyrektora i dyscyplinarnie zwolniono naczelnika odpowiedzialnego za podpisywanie kontraktów. W październiku ubiegłego roku kontrola Centralnego Biura Antykorupcyjnego objęła szpital. Nikomu nie postawiono zarzutów. W ciągu roku od otwarcia szpitala przeprowadzono w nim 15 kontroli, które trwały łącznie 230 dni! Mimo upływu czasu do dzisiaj nie ma ostatecznych wniosków pokontrolnych.
Kilka dni temu zwolniony dyscyplinarnie z pracy w NFZ Aleksander Brzęska, naczelnik wydziału wygrał sprawę w Sądzie Pracy. Sąd orzekł, iż powody zwolnienia, podane przez pracodawcę (dyrektora Oddziału NFZ), czyli m.in. złe funkcjonowanie komisji konkursowej oraz rzekome niedociągnięcia w prowadzeniu dokumentacji konkursowej, są bezpodstawne, nieprawdziwe i nie stanowiły podstaw do zwolnienia dyscyplinarnego.
M.in. to zwolnienie naczelnika Brzęski z pracy było argumentem podnoszonym głównie przez Gazetę Wyborczą, która specjalizuje się w krytycznych artykułach na temat szpitala EuroMedic. Od 2012 roku red. Judyta Watoła, która w katowickim dodatku Gazety Wyborczej uchodzi za ekspertkę z dziedziny ochrony zdrowia, szpitalowi EuroMedic poświęciła 14 artykułów. Sprawdziłem to w internetowym archiwum GW. Watoła rozpisywała się o korupcji, kontrolach etc.
Założę się, że o tym szpitalu dziennikarka napisała więcej, niż w czasie całej swojej dziennikarskiej kariery o potentatach na rynku medycznym – czyli np. Polsko-Amerykańskich Klinikach Serca czy Polskiej Grupie Medycznej. Obserwatorzy sytuacji na śląskim rynku usług medycznych twierdzą, że jedna z tych spółek byłaby wielkim wygranym w przypadku, gdyby EuroMedic stracił kontrakt.
Interesującym wątkiem jest, że pielęgniarki, które brały udział w okupacji oddziału NFZ skarżą się na zastraszanie.
Dyrektor szpitala, gdzie pracuję na etacie, powiedziała mi, że stracę pracę jak dalej będę brać udział w akcji protestacyjnej
– mówi jedna z nich. Dowiedziałem się, że była to zorganizowana akcja prowadzona, krótko przed świętami przez dyrekcję Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach Ochojcu. Zastanawia jedynie skąd dyrekcja GCM miała listę protestujących? Dostęp do niej mieli jedynie organizatorzy protestu i dyrekcja NFZ w Katowicach, której tę listę przedstawiono. Ciekawe, komu mogło zależeć na jej przekazaniu dyrekcji GCM?
Załoga EuroMedic nadal czeka na decyzję NFZ. 31 grudnia mija ostatni dzień obowiązywania kontraktu.
Minutę po północy moglibyśmy chorych, którzy leżą u nas i są leczeni na podstawie umowy z NFZ, przewieźć do innych szpitali
– wyjaśnia dr Jan Borzymowski, kardiochirurg.
Postawę katowickiego Oddziału NFZ trudno wytłumaczyć sobie inaczej niż prymitywną urzędniczą złośliwością. Pytanie brzmi czy podatnicy muszą płacić za politykowanie i złośliwości dyr. Nowaka? Przecież dobrze wie, że dyrekcja szpitala EuroMedic, w zależności od jego decyzji musi sama podjąć działania dotyczące chorych przebywających w szpitalu oraz np. zredukowania zatrudnienia.
Czy płacimy urzędnikom za to, by utrudniali innym życie? Czy chodzi o to by EuroMedic miał na to wszystko czas w sylwestra po godz. 16.00 kiedy urzędnicy zaczną przygotowywać się do zabaw? W ramach logiki zemsty stosowanej przez śląski oddział NFZ można spodziewać się, że pierwsza kontrola w szpitalu rozpocznie się 2 stycznia, gdy tylko urzędnicy wypoczną po sylwestrowych szaleństwach.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/181946-pan-dyrektor-nowak-czyli-zabawa-kosztem-zdrowia-pacjentow-juz-w-pierwszym-dniu-urzedowania-zapowiadal-wielkie-porzadki
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.