Salon Dziennikarski Floriańska 3. Reforma OFE? Dr Żukowski: "Politycy stąpają w cieniu wulkanu, który może wybuchnąć." Molenda: "To pochodna myślenia: po nas choćby potop"

Ostatnie tegoroczne spotkanie w Salonie Dziennikarskim Floriańska 3 - wspólnej audycji Radia Warszawa, tygodnika "Idziemy" oraz portalu wPolityce.pl - w dużej części było poświęcone podsumowaniom roku 2013, a także reformy OFE, którą w ostatnich dniach podpisał prezydent Komorowski.

Piotr Zaremba mówił o dużych wątpliwościach związanych z rozwiązywaniem problemów dotyczących emerytur:

Cała sprawa OFE jest symbolem walki rządu o jakieś uratowanie czy utrzymanie finansów publicznych, a przy okazji swojej pozycji. To bardzo kontrowersyjna decyzja, chociaż chcę podkreślić, że to nie jest kwestia zero-jedynkowa. Mało kto kwestionuje istotę tej reformy: opozycja albo krytykowała formę reformowania, ale poza Jarosławem Gowinem i trochę Palikotem wszyscy pozostali nie bronili dotychczasowego systemu. (...) Przy wszystkich wątpliwościach politycznych uważam, że jest problem konstytucyjny, prawny. Czy nie narusza się konstytucji? W tym sensie wolałbym, by prezydent zawetował tę ustawę, bo  inaczej daje się ludziom sygnał: robimy coś, co uważamy za niekonstytucyjne, a odpowiedzialność przerzucamy na Trybunał Konstytucyjne. A czy ktoś zastanawia się, co zrobimy, gdy w połowie przyszłego roku Trybunał uzna ustawę za niekonstytucyjną?

- pytał publicysta portalu wPolityce.pl

 

Dr Tomasz Żukowski podkreślał rolę sędziów Trybunału, którzy swoją decyzją mogą wywrócić do góry nogami system polityczny:

Zwróćmy uwagę na to, że bardzo wiele będzie zależeć od Trybunału Konstytucyjnego. To może mieć ogromne konsekwencje dla finansów publicznych i polityki. Politycy trochę stąpają w cieniu wulkanu, który może wybuchnąć i powiedzieć, że kolejna ekipa będzie płacić duże odszkodowania

- mówił politolog.

 

A Radosław Molenda z tygodnika "Idziemy" rozwijał porównanie dr. Żukowskiego:

To stąpanie jest spowodowane polityką w stylu "po nas choćby potop". Sięganie do kieszeni Polaków jest dowodem, że coś się nie sprawdziło. Jeśli w inny sposób nie można domknąć przyszłorocznego budżetu, to warto spojrzeć na to, jak się rządzi w Polsce. Polacy nie wiedzą, jak wybiorą, gdy przyjdzie do wyboru OFE czy ZUS

- mówił dziennikarz.

Prowadzący audycję Jacek Karnowski zwracał uwagę na sposób wydania pieniędzy, które rząd zyskał na tej reformie:

Źródłem niepokoju w tej sprawie jest fakt, że podejrzewamy to, że rząd nie wykorzysta tych pieniędzy sensownie. Przejęcie OFE oznacza, że można zadłużyć się o kolejne 150 mld. To wszystko pójdzie na ratowanie szans wyborczych rządu, a nie projekty inwestycyjne czy koła zamachowe innowacyjne

- tłumaczył redaktor naczelny tygodnika "wSieci".

Jerzy Jachowicz dorzucał krytyczną ocenę decyzji Bronisława Komorowskiego:

Bez względu na koszta prezydent zdecydował się podpisać. W prezydencie społeczeństwo i kraj nie ma sprzymierzeńca.

Zaremba nie zgadzał się z tak postawionym problemem:

To jednak zbyt duże uproszczenie. Interesy społeczeństwa są tutaj nieklarowne. Oczywiście trudno ten system zreformować, nie powodując wrażenia, żę się ludziom coś odbiera. Powiem tak: nie widziałem dobrego pomysłu na rozwiązanie OFE, nikt tutaj takiej refleksji na stół nie wyłożył.

 

Publicyści mieli spory problem z wybraniem najistotniejszych wydarzeń mijającego roku. Zgodnie przyznano, że kilka wydarzeń było ważnych, ale nie było takiego, które zdominowało debatę publiczną:

Dr Żukowski podkreślał wagę trwałej zmiany sondażowej:

To załamuje całą masę diagnoz, przez długi czas uważano, że PiS ma nad sobą 25-procentowy szklany sufit. Natomiast w tej chwili sytuacja wygląda wyraźnie inaczej, co więcej - ta zamiana miejsc uruchamia proces, w którym SLD może dogonić Platformę i stać się głównym filarem obozu status quo. Na koniec - w sensie społecznym i długofalowych konsekwencji była ta niekończąca się historia OFE. Ona przyczyniła się do pogorszenia notowań PO, spora część zaplecza biznesowego wycofała swoje poparcie. Po drugie to zmienia model systemu zapewnienia ludziom bezpieczeństwa na starość

- stwierdził politolog.

Piotr Zaremba:

To wszystko są ważne wydarzenia, mamy też wiele czysto wyborczych, na przykład warszawskie referendum jako próba odwrócenia pewnego trendu. Nie wskażemy chyba jakiejś spektakularnej ustawy - poza OFE -, jakiejś ważnej debaty... Pewne wyjałowienie polityki jest widoczne. Choć jeśli wyjdziemy poza czysto polskie opłotki, to gigantycznym zjawiskiem jest pontyfikat Franciszka, który przekłada się też na debatę o Kościele w Polsce

- podkreślał.

Jerzy Jachowicz zwracał uwagę na afery korupcyjne związane z politykami Platformy Obywatelskiej:

Warto pamiętać też o Majdanie. A jeśli chodzi o rzeczy w Polsce, to mamy bardzo wiele istotnych spraw, które spowodowały odwrócenie sondaży. To był początek roku i protesty ws. ACTA, a potem afera korupcyjna, zamieszanie na Dolnym Śląsku przy wyborach w PO. Wreszcie przypomniałbym skazanie na niebyt polityczny Grzegorza Schetyny. Tych małych punktów jest wiele, natomiast zgadzam się, że nie ma niczego tak ogólnego i tak przełomowego, co w tej chwili kazałoby nam wróżyć to, co działo się w 2014 roku

- mówił dziennikarz "wSieci".

A Molenda dodawał wątek milionów odrzuconych podpisów przez koalicję rządową:

Nie miałem problemu z wyborem zjawiska, które było bardzo widoczne w tym roku. To trzy odrzucone wnioski o referendum - to był rok, w którym polski parlament powiedział, gdzie ma demokrację bezpośrednią: najpierw blisko 1,5 mln osób chciało referendum ws. podwyższenia wieku emerytalnego, we wrześniu sprawa zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, wreszcie edukacyjne. Po drodze była jeszcze niezgoda na poprawki dające rozszerzenia uprawnień obywateli. Ponad 3 mln podpisów trafiło do kosza

- oznajmił.

Publicyści zastanawiali się również nad kwestią wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej oraz prognozami związanymi z nadchodzącym rokiem. Audycji można odsłuchać na stronach Radia Warszawa.

svl, Radio Warszawa