Poruszająca rozmowa z wdową po prezydencie Kaczorowskim. "Wnuk mi powiedział: Dziadziuś życia nie zmarnował. I nawet zginął dla Polski"

Fot. wPolityce.pl/TVP Info
Fot. wPolityce.pl/TVP Info

Przytulił mnie i powiedział: nie płacz. Dziadziuś życia nie zmarnował. I nawet zginął dla Polski

– mówiła w TVP Info Karolina Kaczorowska, wdowa po Ryszardzie Kaczorowskim, ostatnim prezydencie Polski na uchodźstwie, wspominając rozmowę z wnukiem po tragicznej śmierci jej męża w katastrofie smoleńskiej.

Prezydentowa w programie „Dziś wieczorem” wspominała dramatyczne chwile, kiedy jej mąż zginął w katastrofie smoleńskiej. Zdradziła, że ona także zaproszona była na uroczystości do Smoleńska.

Byłam po operacjach i nie miałam na tyle siły

– wspomina prezydentowa.

Wówczas Ryszard Kaczorowski zaprosił swoją córkę. Jednak pojawił się problem, gdyż córka miała obywatelstwo angielskie.

Chciała wyrobić sobie polski paszport. Poprosiła o pomoc ojca, który przyniósł jej formularze i poprosił o wypełnienie

– opowiada Karolina Kaczorowska.

Jednak córka kilka razy zapominała przywieźć wypełnionych dokumentów.

Ojciec trochę był zdenerwowany. Powiedział jej, że to jest niepoważne. Wtedy przyszła do mnie i powiedziała: mamusiu, wierz mi, że naprawdę zapomniałam. Gdyby wtedy przywiozła ten formularz, to dzisiaj by nie żyła. To jest cud

– mówiła prezydentowa.

Karolina Kaczorowska opowiedziała też o uczuciach, jakie jej towarzyszyły, kiedy dowiedziała się o zamianie ciała męża.

To było straszne

– mówiła prezydentowa.

Podkreślała, że przetrwać te dramatyczne chwile pomogła jej wiara. Opowiedziała też o pożegnaniu z mężem i słowach, jakie usłyszała od swojego wnuka, przed wyjazdem do Polski.

Nie zapomnę nigdy co powiedział. Przytulił mnie i powiedział: nie płacz. Dziadziuś życia nie zmarnował. I nawet zginął dla Polski. To była największa nagroda. Taka opinia o dziadku wnuka, który urodził się i wychowywał poza granicami

– mówiła Karolina Kaczorowska.

lw, tvpinfo

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.