Określona przez Centralne Biuro Antykorupcyjne jako "największa afera korupcyjna" w historii III RP prezentuje swoje kolejne dno i odsłania kulisy. Tygodnik "Wprost" dotarł do tajnego raportu przygotowanego na zlecenie jednego z największych firm informatycznych świata. Amerykański koncern zlecił przygotowanie swoistego resume, by przekonać się, jak głęboko sięga afera. Efekty są szokujące. W raporcie pojawiają się nazwiska największych polityków rządu Donalda Tuska oraz Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Ja wszystko załatwię, muszę tylko wiedzieć co
- miał przekonywać Andrzej M., szef Centrum Projektów Informatycznych, jeden z głównych "bohaterów" afery.
Pojawiają się również sugestie, że M. to bardzo dobry znajomy Grzegorza Schetyny. Były wicepremier dystansuje się jednak od swego współpracownika, zapewniając dziennikarzy "Wprost', że spotkał się z M. tylko raz w życiu. Jak wynika z informacji, do których dotarli dziennikarze, M. nie tylko znał Schetynę, ale przywoził wskazówki dotyczące przetargów, popijał whisky ze Sławomirem Nowakiem i był bardzo pewny siebie.
W raporcie pojawia się również informacja, że resort pod kierownictwem Michała Boniego miał "spacyfikować <<schetynowców>> z MSWiA".
Tygodnik podkreśla jeszcze jedną sprawę związaną z raportem. Wynika z niego, że amerykański potentat na rynku IT ma możliwość swobodnej penetracji kluczowego polskiego ministerstwa, czyli resortu spraw wewnętrznych.
Czy Centralne Biuro Antykorupcyjne zareaguje? Wreszcie - czy sprawa nie zasługuje na powstanie komisji śledczej?
svl, "Wprost"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/181759-wszystko-zalatwie-musze-tylko-wiedziec-co-tajny-raport-odslania-nowe-fakty-ws-afery-korupcyjnej-w-rzadzie-tuska-komisja-sledcza-niezbedna