Czy zwierzęta przemówią w Wigilię? "Wątpliwe, ale nie ulega wątpliwości, że mają swój własny język"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Osiołek przy stajence bożonarodeniowej w Warszawie. Fot. wPolityce.pl
Osiołek przy stajence bożonarodeniowej w Warszawie. Fot. wPolityce.pl

Leonardo da Vinci mawiał, iż człowiek posiada wielki dar, lecz to, co mówi jest puste i zwodnicze, twierdził natomiast, że mowa zwierząt, choć niewielka, jest po prostu prawdziwa i nadmiar użyteczna. Zapewne właśnie, dlatego ten sam człowiek za wszelka cenę ową niezwykłą mowę braci mniejszy od lat pragnie poznać, zgłębiając jej tajniki. Magiczny okres świat Bożego Narodzenia jest ku temu doskonałą okazją zwłaszcza, jeśli czekamy na kilka ciepłych słów od najwierniejszego czworonożnego kompana w noc wigilijną.

To, że zwierzęca swój język mają, nie ulega wątpliwości. Co więcej, posiadają samoświadomość, czego przykładem są delfiny, szympansy i słonie. Potrafią odróżnić dobro od zła, co czyni je istotami moralnymi w ludzkim pojęciu. Bez większego problemu zapamiętują i rozumieją ludzkie słowa, ba nawet całe proste zdania.

Doskonałym przykładem takiej zdolności zapamiętywania słów i łączenia ich z przedmiotami jest Chaser, pies rasy border collie z Wofford College w Spartanburg w Południowej Kalifornii. Opanował ich, bowiem aż 1022, głównie nazwy zabawek. Co więcej, potrafi posortować je według kształtu, czy funkcji. Jednocześnie za pomocą trzech czasowników połączonych z rzeczownikami wykonuje dłuższe i bardziej złożone polecenia. To wynik trzyletniej pracy naukowców Alliston Reid i Johna Pilley’a z Chasorem. Tym samym dr Pilley podaje, iż w 838 próbach, podczas których kładziono jej 20 losowo wybranych zabawek, każąc je po kolei przynosić, Chaser pomyliła się nie więcej, niż 2 razy!

 

Niewątpliwym fenomenem wśród zwierząt pod względem własnego języka i rozbudowanego systemu komunikacji są delfiny. Nie dość, iż posługują się określonymi dźwiękami, które z pełną odpowiedzialnością naukowcy porównują do ludzkiej mowy, to nadają sobie imiona, na które wyraźnie reagują, co więcej dziedziczą je po rodzicach. A ostatnie badania naukowców pod kierownictwem Jacka Kassewitza pokazują jeszcze inną niebywałą zaletę mowy delfinów. Okazuje się, że ssaki te jednocześnie „widzą uszami”. Kassewittz porównuje to do obrazów wyświetlających się na komputerze podczas badania USG. Co więcej, za pomocą specjalnej aparatury udaje się je odtworzyć i obejrzeć. I choć są to zamazane wizualizacje, naukowcy mają nadzieję, iż rozwój techniki pozwoli to szybko poprawić.

Natomiast dr Liz Hawkins z Southern Cross University w Lismore w Australii publikując wyniki trzyletnich badań nad zaawansowaną formą komunikacji delfinów butelkonosych wyodrębniła 186 ich rozmaitych gwizdów i powiązała je z konkretnymi zachowaniami tych ssaków. Jej badania dowiodły, iż bez wątpienia zwierzęta te posługują się złożonym językiem, zawierającym rożne konteksty. Dwadzieścia z nich powtarzało się wyjątkowo często i wiązało się z konkretnymi zachowaniami ssaków, od nawoływania, przez żerowania po odpoczynek. Dzięki niej znany jest również emitowany dźwięk osobnika, który się zagubił.

 

Kolejnym dowodem na istnienie języka delfinów są badania Naukowców z University of St Andrews w Szkocji. Ich badania pokazują, że delfiny zwracają się do siebie za pomocą imion, po przez przydzielanie sobie unikalnie brzmiących gwizdów, dzięki którym rozpoznają się. Dr Vincent Janik, z University of St Andrews opowiadał, iż odtwarzali delfinom wcześniej nagrane dźwięki i zauważyli, iż poszczególne osobniki odpowiadały tylko na bardzo konkretne, jakby przydzielone do nich gwizdy. Tym samym uznali, iż zwierzęta te zachowują się jak ludzie, którzy słysząc swoje imię, reagują.

Również badaczka delfinów, dr Melinda Rekdahl z University of Queensland w Australii podkreśla, iż sposób komunikacji delfinów jest wyjątkowo złożony. Jednocześnie zauważa, co jest dość zaskakujące, że delfiny hodowane przez ludzi są bardziej gadatliwe od tych żyjących w stanie dzikim.

 

Słonie to kolejne stworzenia, które niewątpliwie swój język mają. Jako wyjątkowo stadne zwierzęta wykształciły liczne metody „rozmawiania”. W ich świecie duże znaczenie mają gesty, dotyk, feromony oraz dźwięki. Badania wykazały, iż słonie używają przynajmniej 25 różnych sygnałów dźwiękowych, z czego niektóre pomruki to w zasadzie infradźwięki o częstotliwości poniżej 20 Hz, czyli niesłyszalnym dla ludzkiego ucha. Co więcej dźwięki te rozchodzą się nawet do 10 km, dzięki czemu członkowie stada mogą być w stałym kontakcie. Naukowcy jednocześnie uważają, iż nie tylko ważny jest komunikat, ale i tożsamość osobnika, który go nadaje.

Podążając mową zwierząt należy zauważyć, iż istnieją okazy takie jak papugi, które doskonale radzą sobie z językiem ludzkim, bezproblemowo powtarzając słowa wypowiedziane przez człowieka. Prym niewątpliwie w tej kwestii wiedzie żako. Przykładem jest Alex, który wypowiadał ponad sto słów po angielsku rozumiejąc ich znaczenie. Liczenie do sześciu również nie sprawiało mu problemu, co więcej Alex potrafił tworzyć nowe słowa opisując nieznany mu obiekt. Jednak znawcy papug uważają, iż żako jedynie naśladuje ludzką mowę, natomiast powszechnie dostępna papużka falista jest gatunkiem, który ma wyjątkową zdolność do zapamiętywania nawet dłuższych fraz, jedynie jej mowa jest niewyraźna. Najsłynniejszym przedstawicielem jest Sparky Williams, która potrafiła powtarzać całe piosenki, w związku z tym wydano płytę z jej nagraniami pt. "Talking Budgerigars" Philip Marsden BL 7824 z 1967 roku.

 

Szympansy, jako zwierzęta najbliższe człowiekowi nie tylko budowa, ale i genotypem sprawnie opanowują znaczenie ludzkich słow. Doskonałym przykładem jest samiec bonobo, imieniem Kanzi, którego sposób porozumiewania z otoczeniem polega na wskazywaniu palcem (lub naciskaniu, w przypadku urządzenia elektronicznego) odpowiedniego symbolu na specjalnej tabliczce. Symbole, leksygramy, odnoszą się do rozmaitych obiektów takich jak: pożywienie, osoby, przedmioty codziennego użytku, zabawek, oraz do różnych czynności, własności czy relacji określanych przez przymiotniki, przyimki, przysłówki. Podczas wieloletnich badan i szkoleń Kaniego w ośrodku Great Ape Trust w Des Moines w USA, doktor Sue Savage-Rumbaugh pracując z nim pokazała, że ważniejszy od reguł gramatycznych w nauce komunikacji międzygatunkowej jest sam cel komunikacji, czyli osiągniecie porozumienia. Tym samym dziś ten popularny bonobo formułuje prymitywne zdania i rozumie ludzką mowę w języku angielskim, sensownie odpowiadając na zadane pytania, czy postępując zgodnie z instrukcjami, które słyszy po raz pierwszy. Innym przykładem jest szympans zwyczajny Washoe posługujący się amerykańskim językiem migowym, znając około 350 znaków.

Sposób komunikacji w świcie zwierząt jest niezwykły i niebanalny. Każdy gatunek wykształcił własny system porozumiewania się, bez względu na środowisko, w jakim żyje. Ptaki bezbłędnie odnajdują swoje gniazda.  Nurzyki nawiązują kontakt ze swoimi młodymi na kilka dni przed ich wykluciem, przez co młode rozpoznają swoich rodziców po głosie zanim otworzą oczy. Wiele gatunków ryb wydaje charakterystyczne dźwięki za pomocą pęcherza pławnego. Owady brzęczą ba, nawet grają na własnych narządach płciowych w celu nawiązania kontaktu z drugim osobnikiem. Pszczoły tańczą, by w ten sposób precyzyjnie przekazać informacje o znajdującym się pożywieniu.

Psowate oprócz faktu, iż doskonale rozumieją podstawowe komendy i proste zdania wypowiadane przez człowieka, w znacznej mierze korzystają z mowy ciała. Ich system komunikacji niewerbalnej jest silnie rozwinięty, w końcu to stworzenia stadne. Czytanie ciała stanowi tym samym ich główny system porozumiewania. Międzynarodowy szkoleniowiec psów, autorka książki „Sygnały uspakajające” Turid Rugaas uważa, iż psy posługują się bardzo rozwiniętym systemem sygnałów mowy ciała. Nazwala je sygnałami uspakajającymi. Ich głównym zadaniem jest uniknięcie konfliktu. Uważa również, iż szczekanie to język za pomocą, którego pies wyraża bardzo wiele.

Stanley Coren w swojej książce „Jak rozmawiać psem” dokładnie zobrazował psią mowę ciała. Rzeczowo wyjaśnił i zobrazował stadia agresji, uległości i radości zwierzęcia. Podkreśla jednocześnie, iż ewaluowały one przez wieki podobnie jak zachowania ludzkie, i tak im więcej agresji i dominacji tym większy stara się być i człowiek, i pies. Im więcej lęku i podporządkowania tym samym oba osobniki wydają się być mniejsze, przyjmując uniżoną pozycję.

Nic dziwnego, iż zwierzęta tak szybko odnajdują się wśród ludzi i tak bezbłędnie nas czytają. Jesteśmy dla nich jak otwarte księgi, pełne zapachów, mimiki twarzy, nadmiernych gestów i natłoku słów. Zgłębiamy tajniki zoosemiotyki, nauki o sygnałach w świecie zwierząt w nadziei, że poznamy ten magiczny świat. Ale to ciągle w pewnej części pozostanie tajemnicą. Bertranda Russell mawiał „Nie ma znaczenia, jak elokwentnie szczeka pies i tak nie będzie w stanie ci powiedzieć, że jego rodzice byli biedni, ale uczciwi.” Prawda pozostaje jedna, zwierzęta chcą się z nami komunikować, a to już sukces i watro z tego aspektu skorzystać, bo niezależnie czy będziemy ziewać by uspokoić psa czy mówić pełnymi zdaniami, o takich rozmówców warto zawalczyć.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych