Sypią się gromy na głowę premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona, który podczas szczytu w Brukseli określił mianem "wielkiego błędu" otwarcie granic dla Polaków i obywateli pozostałych krajów - przyjętych do Unii Europejskiej 9 lat temu:
Uważam, że powinniśmy wyciągnąć wnioski z historii. Myślę, że błąd popełnił poprzedni rząd, dając nieograniczony, natychmiastowy dostęp do brytyjskiego rynku pracy Polsce, Węgrom i innym krajom bałtyckim za jednym razem. To był ogromny błąd. Ludzie nie przewidzieli, że półtora miliona ludzi przemieści się w Europie, ponieważ takie kroki zostały podjęte - podkreślił lider Torysów.
Cameron myli się. Przyciągając ok. miliona Polaków Wielka Brytania zyskała wiele. Przede wszystkim dobrych pracowników (inne narodowości z regionu, zdarza się, podszywają się pod naszych rodaków w rozmowach z pracodawcami, bo wiedzą, że mają oni dobrą markę). Ale Brytyjczycy zyskali także coś jeszcze cenniejszego: łatwo asymilujących się obywateli. Nie oszukujmy się, większość naszych rodaków, na szczęście nie wszyscy, to zawsze jest wynik woli jednostki i działań rodziny, straci kontakt z polskością najdalej w trzecim pokoleniu. Najdalej. Brytania wygrała, Polska przegrała. Ludzie, zwłaszcza młodzi i relatywnie wykształceni, Europejczycy, to dziś cenny kapitał.
Premier Wielkiej Brytanii nie ma więc racji, i zapewne to wie. Mówi, co mówi, na użytek miejscowej opinii publicznej. Konserwatyści walczą bowiem o szansę na przedłużenie mandatu do rządzenia ze śmiertelnym dla nich zagrożeniem: Partią Niepodległości Nigela Farage'a. Dlatego obiecali referendum w sprawie członkostwa Londynu w Unii Europejskiej, dlatego krytykują emigrację ze wschodu.
Najważniejsze jest jednak co innego: Cameron miał prawo uznać otwarcie granic dla Polaków za błąd. Jeżeli chcemy decydować sami o sobie i swojej przyszłości, jeśli cenimy wolność słowa i nie lubimy politycznej poprawności, jeśli chcemy mieć prawo do debatowania o zaletach i wadach imigracji także w Polsce - nie możemy zabraniać brytyjskiemu przywódcy zabierania głosu. Także wówczas, gdy bierze na celownik skutki imigracji z Polski. Tym bardziej, że Cameron nie oceniał Polaków - on oceniał rezultaty procesu z punktu widzenia dla swojego kraju. Powtarzam: ma do tego prawo. Walczmy z pokusą instrumentalnego wykorzystywania medialno-politycznego terroru, zgodnie z którym integrację i likwidację barier można jedynie chwalić, a interes narodowy to zakazane tabu.
I czy naprawdę poprawia nam samopoczucie twierdzenie - do tej pory niepodważane - że "Polacy wnieśli wielki wkład w gospodarkę Wielkiej Brytanii"?
Oczywiście, politycy muszą ważyć także inne racje.
Prawo i Sprawiedliwość współpracuje z Konserwatystami w Parlamencie Europejskim, więc wypowiedź premiera Wielkiej Brytanii jest dla tej partii bardzo niewygodna. Nie dziwi więc list Jarosława Kaczyńskiego. Z kolei dyplomacja polska nie reaguje, a powinna - choćby z troski o ewentualną eskalację nastrojów antypolskich. Wszystkie polskie reakcje powinny jednak być utrzymane w tonie spokojnym, z pełną świadomością, że jest prawem premiera każdego kraju ocena skutków różnych zjawisk, także imigracji.
Pamiętajmy też, że los Polski rozstrzygnie się w Polsce. Martwy się o naszą demografię, edukację, kulturę, przemysł, o poziom naszych elit. Nie ustawiajmy się psychicznie w roli narodu, który chce upchnąć swoją młodzież albo za kanałem, albo za oceanem. Więcej: zachęcajmy do powrotu. Lepiej niż na Wyspach długo u nas nie będzie (wiem, bo mieszkałem tam dość długo), ale tylko w Polsce jesteśmy naprawdę u siebie. Nie zaprzeczam, że czasem nie ma wyjścia innego niż wyjazd, ale wiem też, że emigracja zawsze ma swoją cenę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/181608-cameron-mial-prawo-uznac-otwarcie-granic-dla-polakow-za-blad-jesli-cenimy-wolnosc-nie-mozemy-zabraniac-brytyjskiemu-przywodcy-zabierania-glosu-takze-w-tej-sprawie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.