1. Wiadomość z sieci (Onet.pl):
Prokuratura wojskowa otrzymała opinię teledetekcyjną dot. zdjęć satelitarnych rejonu katastrofy smoleńskiej, m.in. odnoszącą się do brzozy, w którą uderzył Tu-154M - poinformowała Naczelna Prokuratura Wojskowa. Licząca 11 stron opinia SWW została ujawniona przez prokuraturę.
W opinii porównującej zdjęcia satelitarne z 5 i 12 kwietnia 2010 r. wskazano m.in., że w tym okresie nastąpiło złamanie drzewa. - Mogło ono nastąpić wskutek zderzenia z nim samolotu - podano w opinii. Potwierdzono w niej także, że drzewem tym jest brzoza opisana później w protokole z oględzin miejsca katastrofy z 7 grudnia 2011 r.
W październiku 2012 r. w celu badań laboratoryjnych odcięte zostały przez polskich specjalistów "dwa fragmenty brzozy". Podczas pobytu polskich prokuratorów i biegłych w Rosji na przełomie lutego i marca br. odcięte fragmenty poddano oględzinom wspólnie z rosyjskimi specjalistami. Pobrany i zabezpieczony materiał - w tym dokonane odlewy - wpłynął z Rosji do polskiej prokuratury w czerwcu. Trafił on następnie do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji. Opinia laboratorium jest w przygotowaniu....
...Prokuratura wojskowa informowała także, że brzoza, w którą uderzył samolot, została przełamana na wysokości około 666 cm. W raporcie komisji kierowanej przez ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera wysokość przecięcia brzozy określono na 5,1 m. "W raporcie komisji Millera podano wysokość uderzenia w brzozę, które doprowadziło do oderwania końcówki skrzydła, a nie wysokość przełamania drzewa" - tłumaczył 1,5-metrową różnicę uczestniczący w pracach komisji Maciej Lasek.
2. Zwracam uwagę na daty – protokół oględzin z 7 grudnia 2011 roku... prawie 2 lata po katastrofie...
W październiku 2012 roku odcięto do badań fragmenty brzozy... dwa i pół roku od katastrofy!
Nie wiem, jak to oceniać – czy to była katastrofa, czy zamach na to śledztwo...
3. Ale jest rzecz jeszcze ciekawsza – cytowana wypowiedź Laska. Komisja rządowa podała wysokość uderzenia w brzozę, które doprowadziło do oderwania końcówki skrzydła (5,1 m), a nie wysokość przełamania się drzewa.
A zatem skrzydło uderzyło w brzozę na wysokości 5,1 metra, zaś brzoza przełamała się na wysokości 6,66 metra.... Ludzie, czy to nie kolejny cud nad tą brzozą? Skrzydło uderza niżej, a brzoza przełamuje się wyżej, półtora metra ponad skrzydłem!
Okazuje się, że brzoza jest nie tylko pancerna, ale tez ma nadzwyczajne właściwości elastyczne i łamie się nie w miejscu uderzenia, lecz powyżej.
Cuda, cuda, w prokuraturze wojskowej, ogłaszają!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/181582-pancerna-brzoza-ponoc-przelamala-sie-poltora-metra-powyzej-miejsca-w-ktorym-uderzylo-w-nia-skrzydlo-cuda-cuda-oglaszaja