Z makabrycznych słów Bratkowskiej może wyniknąć coś dobrego. Może nieprzypadkowo pojawiły się one w tym okresie?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe

Nie chciałem komentować zapowiedzi Katarzyny Bratkowskiej, która 24 grudnia zamierza abortować swoje dziecko, będące w prenatalnej fazie rozwoju. Nie wiem bowiem, czy uznawać jej słowa jedynie za radykalną prowokację, czy może jednak jest to wyraz fanatyzmu, którym kierowali się ci ideolodzy, którzy poświęcali życie swoich dzieci dla swojej walki. To co mówi Bratkowska, pewność z jaką mówi o zabiciu własnego dziecka nienarodzonego, które jest nazwane przez nią „zarodkiem”, i w końcu makabrycznie absurdalny wywiad na portalu Tomasza Lisa o mrocznym tytule „Katarzyna Bratkowska: 24 grudnia usunę ciążę” (oni naprawdę są specami od przekraczania Rubikonu) powodują, że naprawdę nie mam siły, by wchodzić w świat tak skrzywdzonej mentalnie osoby jak Bratkowska.

Nie potrafię oceniać też racjonalnie słów osoby, które są irracjonalne i zdają się wypływać z ust fanatyka i skrajnego radykałem. To nie katolicy są talibami drodzy czytelnicy… Polemika z kimś takim, mówiąc Kisielem, nie tylko nobilituje tezy, które nie powinny się w ogóle pojawiać w dyskursie publicznym ( tak jak nie powinno się dywagować nad słowami tych, którzy mówią, że danego dnia usuną dorosłego człowieka z powierzchni ziemi), ale powoduje coraz większą znieczulicę społeczeństwa. Osoby, które zapowiadają popełnienie przestępstwa takiego kalibru powinny zostać objęte kordonem policji i prokuratora. Wątpię jednak by smutna akcja feministki tak się zakończyła. W końcu policja nie kwapi się na co dzień by likwidować jawnie reklamujące się w gazetach gabinety „wywołujące miesiączkę”. W czasach dzisiejszej technologii udowodnienie im popełniania przestępstwa jest niebywale łatwe.

Nawet jeżeli, jak uważa Stanisław Janecki, Bratkowska jedynie dokonuje prowokacji, którą wykorzysta potem w swoich gender badaniach, to i tak nie możemy nie zauważyć, że granica w debacie publicznej została przekroczona. Co będzie dalej? Inna Szewczenko, aktywistka Femenu, rozebrała się wczoraj przy placu św. Piotra i ruszyła biegiem w jego kierunku. Na piersiach miała czerwony napis „Christmas canceled”, a na ramieniu „aborcja”. Ukrainka wiąż się poruszała w granicach wirtualnych. Bratkowska mówi o żywym stworzeniu należącym do gatunku ludzkiego ( przyjmijmy narrację biologów).Poszliśmy więc dalej? Bez wątpienia. I paradoksalnie może wyniknąć z tego coś dobrego.

Czy naprawdę jest jednak pozytywny aspekt słów Bratkowskiej? Tak. Nie chodzi tylko o dobro jakie one wywołały. Ojciec Grzegorz Kramer SJ napisał, że adoptuje dziecko Bratkowskiej i nawet wystąpi z zakonu.

Tak wiem, jestem zakonnikiem i księdzem. Dla mnie osobiście będzie się to równało z odejściem z zakonu i rezygnacją z kapłaństwa. To będzie rewolucja dla trzydziestosiedmioletniego mężczyzny. Ta odpowiedź jest poważna i nie jest żadnym medialnym zagraniem. Wierzę, że jest Pani poważną kobietą, przynajmniej tak jak ja. Dlatego zrobię wszystko by moja publiczna deklaracja dotarła do Pani. Proszę wziąć ją serio. Jeśli naprawdę nie jest Pani w stanie wychować tego Dziecka, ja się tego podejmę. Mówię bardzo serio. Cały dzień o tym myślę i dużo się w tym temacie modliłem

- napisał duchowny, którego jeden z komentatorów na forum wiadomego portalu niemal nazwał pedofilem polującym na dziecko.

Cóż, nienawiść na okładkach pewnego tygodnika wychowuje sobie czytelników. Zwalczanie zła dobrem nie od dziś jest jednak traktowane z wielką agresją. Pamiętacie reakcje Nergala, gdy dziennikarz fronda.pl zaapelował o modlitwę za jego zdrowie? Bratkowska podobnie reaguje na modlitewne akcje na tym samym portalu. Ja jednak dzięki dyskusji o planowanej aborcji 24 grudnia dostrzegłem jeszcze coś innego.

Dwa lata temu środowiska pro-life w Wielkiej Brytanii przedstawiły niezwykły plakat pokazujący przedstawiające zdjęcie USG nienarodzonego dziecka z widoczną wokół jego głowy aureolą. Plakatowi towarzyszył napis: „He’s on His way. Christmas starts with Christ” (On jest w drodze. Święta zaczynają się z Chrystusem). Plakat przypominał o prawdziwym znaczeniu Bożego Narodzenia. Może makabryczna akcja Bratkowskiej też ma nam przypomnieć na co oczekujemy w najbliższych 48 godzinach? Oby zrozumiała to sama feministka. Nigdy nie jest za późno na powrót do człowieczeństwa i miłości bliźniego.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych