W weekendowej "Rzeczpospolitej" odnotowujemy bardzo ciekawy wywiad, jaki z Antonim Liberą przeprowadził Robert Mazurek. Pisarz oprócz interesujących przemyśleń na temat współczesnej literatury i Samuela Becketta, surowo recenzuje rzeczywistość III RP. Libera mówi między innymi o tym, jak szybko - z powodu swoich poglądów - został zaszufladkowany i w pewien sposób odrzucony przez mainstreamowe media i recenzentów.
Uważałem, że lustracja i dekomunizacja są niezbędne, a to już wystarczyło, by zostać skrajną prawicą. (...) Tylko dlatego, że jestem na kontrze wobec mainstreamu, jestem bez przerwy stygmatyzowany jako prawicowiec, nacjonalista, niemal faszysta i antysemita! Jeśli się jest przeciw mainstreamowi, to choćby było się żydowskim ortodoksem, i tak zostanie się faszystą oraz antysemitą, bo to nieodłączne atrybuty wroga ludu
- przekonuje Libera.
Jako przykład zachowania, które opisuje, Libera przytacza pewien wywiad z Gustawem Herlingiem-Grudzińskim:
To samo środowisko, które cały czas mówiło, że tożsamość powinna być przedmiotem wyboru, deklaracji, bo jestem tym, za kogo się uważam, próbuje narzucać innym tożsamość żdowską. Pamiętam słynny wywiad w "Gazecie Wyborczej" z Herlingiem-Grudzińskim, któremu przypomniano pochodzenie i żałowano, że nie zajmuje się sprawami żydowskimi. Herling dokonał jasnego wyboru - wybrał tożsamość polską, o pochodzeniu nie mówił, a to wyglądało, jakby właśnie ta gazeta chciała zdemaskować go jako Żyda!
- tłumaczy pisarz.
W rozmowie Mazurek pyta również o to, w jaki sposób Libera na kartach swoich książek prezentuje czasy PRL. Libera mówi, że w kwestii stosunku do słusznie minionej epoki został wykonany pewien zwrot, który bardzo go niepokoi:
Rzeczywiście postrzegam PRL jako jedną z najczarniejszych kart polskiej historii. To się nie może podobać, bo niby komu? Spadkobiercom linii KPP-owskiej? (...) Wykonano olbrzymią pracę, zainicjonowano całą kampanię, by taki obraz utrwalić. Fajny był Borusewicz, bo uciekał i fajny był major, bo ścigał. To jest resztówka po mentalności, którą oddaje hasło: "Socjalizm tak, wypaczenia nie". A ten relatywizm, te sugestie, iż nie ma znaczenia, czy było się po stronie władzy czy opozycji, uważam za niezwykle szkodliwe
- ocenia.
I dodaje, że należy z krytycyzmem patrzeć na dzisiejszą rzeczywistość:
Stopień zagrożenia polskiej państwowości jest dużo większy niż 20 lat temu. (...) Rosja nie zrezygnowała ze swoich mocarstwowych aspiracji. A jeśli Ukraina zostanie ostatecznie stracona i wpadnie w ręce Rosji, to my jesteśmy następni do golenia i się przed tym nie obronimy. (...) Na jakąkolwiek agresję ze Wschodu jesteśmy nieprzygotowani militarnie, politycznie, gospodarczo
- mówi.
Całość rozmowy - także o wątkach kulturalnych, literackich i historycznych - na łamach tygodnika "Plus Minus". Polecamy.
svl, "Rzeczpospolita"/"Plus Minus"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/181469-surowa-recenzja-iii-rp-w-wykonaniu-antoniego-libery-jesli-sie-jest-przeciw-mainstreamowi-to-chocby-bylo-sie-zydowskim-ortodoksem-i-tak-zostanie-sie-faszysta-oraz-antysemita